Jeżeli podamy adrenalinę domięśniowo lub podskórnie to działa następująco:
* rozkurcz oskrzeli,
* skurcz naczyń tętniczych i żylnych skóry oraz błon śluzowych,
* rozszerzenie tętniczek w mięśniach szkieletowych i narządach miąższowych,
* niewielkie zmniejszenie oporu obwodowego,
* zwiększenie powrotu żylnego i pojemności minutowej serca,
* wzrost skurczowego i obniżenie rozkurczowego ciśnienia tętniczego.
Czyli ratujemy życie osobie we wstrząsie anafilaktycznym!
Natomiast jeżeli podacie osobie jeszcze "żywej" adrenalinę dożylnie to:
* zwiększenie częstotliwości rytmu serca (wskutek skrócenia fazy 4 depolaryzacji), co jest zagrożeniem wystąpienia zaburzeń rytmu serca.
* uogólniony skurcz wszystkich naczyń krwionośnych,
* wzrost skurczowego i rozkurczowego ciśnienia tętniczego,
* zmniejszenie pojemności minutowej serca,
po ludzku podanie adrenaliny dożylnie powoduje w kilka sekund wzrost akcji serca na maksymalny poziom czyli nawet 240 (częstoskurcz nadkomorowy) to jest jak w samochodzie spróbuj nacisnąć pedał gazu do deski na luzie silnik wskakuje na maxymalne obroty (ile jest wstanie wytrzymać), wzrost kurczliwości serca i wzrost ciśnienia tętniczego do potężnych wartości (ryzyko pęknięcia tętniaka mózgu), tak szybka akcja serca powoduje że paradoksalnie serce zaczyna wyrzucać coraz mniej krwi na krwioobieg co powoduje jego niedotlenienie czyli zawał lub niewydolność, idąc dalej powodujesz obrzęk płuc (niewydolność lewokomrowa) lub rozległy zawał serca, a to z kolei może powodować cięzkie zaburzenia rytmu i śmierć.
Ja na nikogo nie naskakuje bo sam jestem strażakiem i dodatkowo pracuje w pogotowiu ratunkowym i im dłużej pracuje w pogotowiu tym mam większy respekt do wszystkiego, a przerażają mnie tacy którzy ledwo szkołę skończyli (albo i nie) a już chcą podawać leki, Pokory Panowie pokory!!!