Autor Wątek: Konserwator - sprzątaczka?  (Przeczytany 2987 razy)

strażak79

  • Gość
Konserwator - sprzątaczka?
« dnia: Lipiec 24, 2007, 17:07:01 »
Czy po powrocie z akcji zajmujecie się umyciem auta, uzupełnienie paliwa w sprzęcie itp czy też robicie do innego dnia?
Kto u was za to odpowiada?
POZDRO

Offline Emil

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 923
  • 511[S]11
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 24, 2007, 17:11:35 »
Za paliwo i stan techniczny sprzętu odpowiada konserwator oraz naczelnik.
Czyszczeniem i sprzątaniem zajmują się wszyscy druhowie.

Offline Porta

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.704
  • Zgred
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 24, 2007, 20:41:53 »
Tak jak piszę Emil - jak wracamy z akcji auta są płukane, a sprzęt przywracany do pierwotnego stanu ;-)
Aktualności, artykuły, społeczność: www.Remiza.pl
Sklep pożarniczy - www.remiza.com.pl/sklep

Offline krzysiek 998

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 274
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 31, 2007, 11:26:28 »
Po powrocie z akcji kierowca myje auto, a strażacy konserwują sprzęt, który był używany. Na przykład myją węże uzupełniają skrytki suchymi wężami, czyszczą pilarkę, uzupełniają paliwo pilarka, agregat, holmatro.

Offline kwas

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 744
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 31, 2007, 17:16:24 »
Po powrocie z akcji dowódca wypisuje dokumentację, kierowca wypełnia kartę drogową a reszta myje sprzęt i go składa. Jeśli osoba odpowiedzialna za samochód, czyli kierowca - konserwator był akurat w akcji wiec wypełnia kartę drogową a potem sprawdza, czy sprzęt jest na swoim miejscu i czy wszystko jest prawidłowo złozone. W sytuacji kiedy taka osoba odpowiedzialna nie bierze udziału w akcji, przychodzi ona do remizy i dogląda czy wszystko jest ok. Z reguły wszystko zawsze jest tak poskłądane, że nie ma z niczym problemów. W koncu to jest straż a nie wycieczka na pączki do babci :)

Offline mario

  • LORD OF THE RINGS
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.123
  • FIRE WALK WITH ME
    • najlepsza strona strażacka
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 31, 2007, 17:52:24 »
Chłopie, bez sensu jest według mnie Twoje pytanie.
A co jeśli przyjdzie Ci takim niezatankowanym, nieprzygotowanym, z roz....nym sprzętem, niepozwijanymi wężami wozem wyjechać do następnej akcji?

Offline kwas

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 744
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 31, 2007, 19:44:47 »
Nie ma pytań bez sensu. Są tylko bezsensowne odpowiedzi. Cóż nie powinny mieć miejsca takie sytuacje o jakich wspomina mario68. Ale życie potrafi pokazać, że wszystko sie zdarzyć moze. A potem sami uczestnicy takiego zamieszania zastanawiaja się jak oni to zrobili, przecież to się nie miało prawa zdarzyć. Znam jednostkę, która po akcji nie zatankowała wody. I przyjechała tak potem na ćwiczenia. Dobrze, że to były tylko ćwiczenia. Inni przyjechali do pożaru budynku bez drabiny bo zapomnieli ją włożyć. I to nie byli jakieś tam oszołomy. Pierwsza, to dobra jednostka, tuż przed wstąpieniem do KRSG. Druga to też dobra jednostka. Powiem tak, tylko umarłemu sie nie zdarza. Jesteśmy tylko ludźmi. Ale z drugiej strony jak cos takiego sie zdarza i komuś sie coś stanie to prokurator znajdzie sobie winnych. I wtedy nie będzie gadania, że ktoś był odpowiedzialny, że ktos nie zrobił. Po prostu nie bedzie ktosia tylko konkretna osoba. Jaki stad wniosek? Ktoś ma sprawdzenie takich rzeczy włożone na własny garb i za to odpowiada. Ale każdy jest tylko człowiekiem. Więc poczuwajmy sie wszycy aby zajrzeć, sprawdzić, zapytać czy zrobione. W końcu jesteśmy zespołem. Razem robimy, razem działamy, razem po wszystkim idziemy na piwo.

Offline laciok

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 571
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 31, 2007, 20:34:54 »
u mnie w jednostce do zeszlego roku tak było natomiast teraz trzeba by było zmienić naczelnika ponieważ on jest ''bosem'' ^_^ zajmującym sie sektorem bojowym i nie tylko uważa że straż to jego własność. Przykład silniejsze wiarty pare wiatrołomów naczelnik robił fuche piłą ze straży zostawił ją sobie w biurze zamias włożyć na GBM, z kumplem wyczyściliśmy ja wymiana łańcycha uzupełnienie płynów i daliś my ją na auto i z wielkim oburzeniem zje . ał nas z góry na dół że mamy sie nie wpier.alać w sprzęt więc ze strony chłopaków jest coraz większa olewka. Ogólnie robi przekręty i wydaje mu się że nie ma na niego haka.

Offline bialyKsiaze

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 222
  • "Jeśli chcesz być kimś najpierw musisz być sobą...
    • OSP LEŚNA JANIA
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 31, 2007, 21:15:39 »
laciok - u mnie też tak było z tym że stary prezes uważał się za alfę i omegę - i tak jakoś mu nie pyknęło że dzisiaj już ma malutko w straży do powiedzenia:). Na wszystkich są sposoby, zmieńcie naczelnika bo jak chłopaki będą zlewać temat to potem może być ciężko odbudować to wszystko...
" Tylko ktoś kogo wdeptano w błoto i w śnieg, pozbawiono chleba, i kto własnymi pięściami wywalczył sobie prawo do życia, zdolny jest pokazać pewnego dnia, że jest NAJLEPSZY"

W.Suworow

strażak79

  • Gość
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 31, 2007, 21:23:21 »
Zaczołem ten wątek bo w OSP gdzie działam na moje pytanie dlaczego po powrocie z akcji tylko wodę tankują usłyszałem że za reszte odpowiada konserwator. SZOK :wacko:

Offline maldrin

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 697
  • Strach ma wielkie oczy ;)
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 31, 2007, 21:42:37 »
Zaczołem ten wątek bo w OSP gdzie działam na moje pytanie dlaczego po powrocie z akcji tylko wodę tankują usłyszałem że za reszte odpowiada konserwator. SZOK :wacko:

To "wesoło" macie... u mnie od razu po powrocie doprowadza się samochód do pełnej gotowości bojowej.
Człowiek ujawnia swoją osobowość w sposobie traktowania bliźnich. - Kardynał Stefan Wyszyński

Nie znać Historii to być zawsze dzieckiem - Cyceron

Offline laciok

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 571
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 31, 2007, 23:05:06 »
biały książe jakoś damy radę do lutego (walne zebranie) jak to nic nie poskutkuje to chyba przyjdzie czas na ewakuacje z braci strażackiej bo dalsze bycie w jednostce bez przyszłości nie będzie miało sensu :angry:

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 01, 2007, 22:12:09 »
No niestety Panowie, tak się często dzieje w OSP, że jacyś starsi druhowie pełniący swoje funkcje od dawna uważają że są "nie do ruszenia" ale to nie prawda. Wystarczu ruszyć jednego i dalej pójdzie łatwo. U mnie też była rewolucja, ale daliśmy radę i też młodzi przejęli wszystkie funkcje i uważam że wyszło to naszej jednostce na dobre.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 02, 2007, 13:25:56 wysłana przez Pedros »

Offline 266burza

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 22, 2007, 23:48:34 »
do strażak79

jestem konserwatorem i kierowcą w mijej jednostce i znam ten temat, gdy wracam z akcji prosze reszte załogi żeby mi pomogła umyć auto i sprzet to często po akcji zostaje z jednym góra dwoma druhami którzy mi pomagają"bo w sumie to ja mam 130zł miesiecznie za pożądek"a reszta ucieka na piwo albo tak poprostu idą do domu czy to jest fer

Offline Artur sam

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 01, 2007, 18:38:49 »
W mojej jednostce po powrocie z akcji  wszyscy biorą sie za porządkowanie bez wyjątku. A to dlatego ze doprowadzenie  pojazdu do gotowości bojowej jest uważane za priorytet, A poza tym . któregoś dnia   zrobiłem taki manewr, że przy składaniu wykazu do gminy  o ekwiwalent  za udział  w akcji, tych którzy porządkowali po akcji,  wpisałem z dłuższym czasem wiec  i mieli za to odpowiednio  wyższy ekwiwalent. Reszta  już od  tamtego razu nie  spieszyła sie do domu. W końcu jeżeli chcą dostawać kasę za udział w akcji to powinni sobie przygotować  sprzęt do następnego wyjazdu, to tez jest ich sprzęt do "pracy"  :mellow:. Ponadto  powrót z akcji zgłaszam  do PSP w chwili kiedy auto jest  uzbrojone. 
Uzbrojenie samochodu należy do akcji tak jak wiadomo, że akcja zaczyna sie z chwila kiedy zostanie uruchomiona syrena. i  za ten czas  gmina płaci  bez gadania. -_-

Offline fumfel

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 10
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #15 dnia: Listopad 01, 2007, 20:51:51 »
Sprzątanie aut/a zaraz po powrocie z akcji według mnie nie jest najlepszym pomysłem. U mnie w OSP auta często myje MDP, zazwyczaj jest z nami starszy kolega i to nie taki, który każe zrobić i spadać, wręcz przeciwnie jak skończymy to posiedzi z nami, pogada albo nauczy czegoś, a jak widzi ze coś jest zrobione niedokładnie to potrafi opieprzyć. Więc spróbujcie "zatrudnić" do tego MDP (a co niech sie ucza) jeśli starsi koledzy nie chcą pomóc

Oczywiście zaraz po akcji trzeba doprowadzić auto "do stanu używalności" czyli poukładać wszystko tam gdzie ma być, a dokładniejszym sprzątaniem niech sie zajmie MDP bo później nawet nie będą wiedzieli gdzie co na aucie jest.

Offline tommy

  • We fight what you fear!
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 264
  • Miejsce na Twoją reklamę! :D
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #16 dnia: Listopad 01, 2007, 21:10:43 »
Nie zawsze MDP jest w remizie kiedy wracacie z akcji (chyba, że jeździ z wami...) ale nadal uważam, że tak powinno być. MDP, (ktora się już konkretnie orientuje co gdzie w wozie ma byc) porzadkuje, myje, a "starsi" robia tzw. papierkową robote.  -_-
Cytuj
Ciekawa koncepcja.
Przy zderzeniach czołowych proponuje tak pociąć samochód, żeby nie wrócił na drogę, bo potem znowu do niego pojedziemy.

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: Konserwator - sprzątaczka?
« Odpowiedź #17 dnia: Listopad 01, 2007, 22:28:14 »
Przykład:
Jest wezwanie do pożaru stodoły. Godzina 2 w nocy.
Wyjeżdżamy w sześciu. Ok. 6 nad ranem powrót. Wszyscy oczywiście zmęczeni, brudni i głodni. UPSy całe w słomie i sadzy. Tak samo buty, rekawice i hełmy.
W tym samym czasie - dwóch strażaków szybko przebiera się w ywilki i mówia, że muszą spiszyć się bo na 7 do pracy...
Zostaje nas 4. Z czego kierowca i jego sąsiad przybiegli na "syrenę" tylko z wielkiej łaski, więc też powiedzieli, że "sami" czyli bez tej dwójki która poszła do pracy nie będą sprzątać. Zostaje więc ja z kolegą. W sześciu zrobilibyśmy to szybko a tak dobra godzina roboty przed nami. Doszliśmy do wniosku, że wymyjemy tylko węże i ubrania i powiesimy żeby przeschły - resztę zrobimy jak wyschną. Po kilku godzinach, juz najedzeni i umyci przychodzimy do garażu i sprzątamy całą resztę: samochód i pozostały sprzęt użyty podczas akcji.
U nas nikt nie płaci ekwiwalentów więc nie mam czym "zmobilizować" strazaków. I tak jest prawie zawsze. A jak zacznę krzyczeć to na nastepny alarm pojedziemy we dwoch bo reszta robi łaskę...
A konserwator handluje różnymi rzeczami więc zazwyczaj jest gdzieś w trasie. Wraca zmęczony wieczorem a do wieczora nie możemy czekać bo zawsze może wyskoczyć następny wyjazd.