Chciałbym poruszyć jedną kwestię związaną ze stanowiskami kierowania ( nie dotyczy więc PA). Zwróćcie uwagę na to jak traktowane są w większości Komend stanowiska kierowania. Ludzie dobierani bez szczegółowej selekcji, byleby spełniali ustawowe wymogi dotyczące wysługi lat. Gdzieś któryś z forumowiczów wspominał nawet, że dla zdobycia praktyki sadzano na SK "zielonego ludka" - horror. Zwróćcie uwagę, że mało kto szanuje obsługę SK (wiem to bo przepracowałem tam sporo lat). Wystarczy spojrzeć na podporządkowanie PSK. Moim zdaniem winno być podporządkowane bezpośrednio Komendantowi - podobno po godzinach urzędowania szef PSK reprezentuje Komendanta i w jego imieniu podejmuje decyzje o różnej wadze. Życie pokazuje co innego. Pałętają się tam jacyś operacyjni ( czytaj komórka operacyjna) i wylewają jakieś żale, zlecają jakieś dziwaczne prace. Niech mi ktoś powie, czy u Was też wchodzą sobie na SK jak do budki telefonicznej i bez przerwy coś grzebią, a to w komputerze, bo potrzebuje danych, a to w dokumentacji, wydzwaniają jak na informację TPSA. Normalnie zwariować można.
Wracając do rzeczy. Oczywiście głównie praca "dystrybutorów"(w/g wyjazdowców) polega na podnoszeniu słuchaweczki (jak kto ma słuchawkę bezprzewodową na głowie, to naciska guziczek) i kulturalnym zgłaszaniu się. Ale przecież poza tym, jest jeszcze aktualizowanie caaaałeeej masy papierologii. I pamiętajcie jeszcze jedno. Tak na prawdę facio ze stanowiska podczas prowadzonych działań jest sam - nawet, jak na stanowisku siedzi dwóch. To on zwala z wyrka burmistrzów, komendantów, prezydentów i co tam sobie jeszcze wymyślimy. I nie kto inny, tylko on musi się czasami użerać z zaspanym głosem po drugiej stronie słuchawki, aby ktoś dojechał do Was do akcji, bo potrzebna jest pomoc. Chylę głowę przed personelem SK. Pamiętajcie wszyscy Wy, którzy wyjeżdżacie do pożarów. Dyżurni SK mają przeważnie dużo więcej zdarzeń do obsłużenia niż WY. Czasem jak śpicie Oni zasuwają do rana. No to tyle.
Do aniołastróża.
Zasadniczo meldunki muszą sporządzać kierujący działaniami (to na pewno wiesz).
U mnie, jak jest sporo wyjazdów, to informacje obskakuje PSK (taka jest umowa między nami, ażeby nie było scysji z WSKR w temacie nie nadsyłania informacji na bieżąco), a po powrocie moim zadaniem jest sprawdzenie poprawności informacji, zgodność danych ze stanem faktycznym (ilość dodatkowych służb, powierzchnia, kubatura, użyty sprzęt itd) i opisówka. Jak jest tylko kilka wyjazdów na służbie, to informacje piszą poszczególni dowodzący.
A jeszcze jedno. Niestety są tacy dowódcy, którzy urządzają "polowania na litery", wtedy, z całkowicie zrozumiałych względów, informacja sporządzana jest przez Dyżurnego - szczególnie jak mamy sezon.
Nara.