Funkcjonowało kiedyś coś takiego jak dopuszczenie sprzętu do pracy w sieci MSWiA – nie wiem jednak czy nadal to funkcjonuje .
Co do kupowania stacji nasobnych – to KP może sobie ograniczać w własnej jednostce – radiostacja nasobna jest obecnie podstawowym urządzeniem również gwarantującym bezpieczeństwo ratowników – każda rota powinna być w nie wyposażona – a dąży się do tego by każdy ratownik je posiadał .
Nie metodą jest ograniczanie sprzętu – ale szkolenie użytkowników – mamy 8 KRG – które bez problemu można wykorzystywać – powinno się to czynić .
Pozdrawiam
Jeżeli w małym powiecie macie problemy z porządkiem w eterze to co mają powiedzieć duże miasta, gdzie równocześnie się odbywa wiele akcji, w których bierze udział wielu strażaków i praktycznie każdy ma radiotelefon.
Tak jak napisał MIKO przedewszystkim trzeba ograniczać korespondencję radiową do minimum w myśl zasady MINIMUM CZASU MAKSIMUM TREŚCI.
Po drugie nauczyć się korzystać z KRG nie tylko przy ćwiczeniach ale też przy akcji.
We Wrocławiu jednostki mają przydzielone swoje kanały KRG po przybyciu na miejsce zdarzenia dowódca i samochód utrzymuje łączność na kanale powiatowym dodatkowo posiadając radio na KRG. Dowódca radio nasobne ma ustawione na kanale powiatowym z funkcją SCAN na której ma nasłuch na pracujące roty na KRG. Dodatkowo strażacy mają możliwość włączenia SCANU na kanał powiatowy lub pozostałe KRG. Jednocześnie, gdy któryś kanał przeszkadza w pracy to istnieje możliwość jego czasowego wyłączenia ze SCANU.
W przypadku długotrwałej akcji lub wielu większych akcji równocześnie zastępy przechodzą na KRG a MSK utrzymuje łączność na kanale powiatowym z kierowcą i dowódcą.
Dzięki takiemu działaniu jest większy porządek w eterze, do MSK trafiają tylko najważniejsze informacje. Ryzyko nakładania się korespondencji jest mniejsze.
Strażacy, którzy korzystają z tego systemu bardzo go sobie chwalą.
Dodatkowym plusem jest brak kryptonimów dla poszczególnych ratowników w zastępie czy też biorących udział w akcji. Mogą oni więc po imieniu wywoływać się na KRG.
Minusem może być to być fakt, że takie rozmowy mogą być nie rejestrowane.
Jeśli chodzi o pozwolenia radiowe PSP/MSWiA, parę lat temu rozmawiałem ze strażakami odpowiedzialnymi za łączność. Otwarcie przyznawali, że swoje pozwolenia mają nieważne i w zasadzie już od dawna nie słyszeli, żeby ktoś je wydawał.
Jak jest teraz sam jestem ciekaw.
Ponadto zgodnie z porozumieniem z LPR, strażacy będą mieli wkrótce w radiotelefonach tzw. Kanał ogólnopolski na którym pracują zespoły HEMS. Kolejny kanał do współdziałania z innymi służbami.
W miastach gdzie w SP funkcjonuje łączność trunkingowa na poziomie zastępu, dowódca przy akcji może utrzymywać bezpośrednio łączność radiową z policją i innymi służbami z pominięciem SK.
Tak więc zakazy to nie metoda, a jedynie pójście po najmniejszej linii oporu i świadectwo o brak podstawowej wiedzy na temat sprzętu, z którego się korzysta.