Autor Wątek: Janusz Waiss dzwoni do straży  (Przeczytany 9684 razy)

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 17, 2007, 23:50:05 »
[
Jak trzeba to się sprząta, bo to żadna ujma. Bywa też tak, że się odjeżdża zanim przyjedzie pomoc drogowa, oczywiście po przekazaniu miejsca działań Policji. Wszystko zależy od okoliczności. Zazwyczaj gdy pomoc zaczyna zabawę, my już nie jesteśmy potrzebni.
Pozdr...


Witam

W zasadzie rzadko się zdarza, by po kolizji bądź wypadku sprzątała pomoc drogowa.
Miejsca gdzie miała miejsce kolizja widać z daleka. Szkło i części z samochodu długo leżą na jezdni. Znaczy to, że straży na miejscu nie było. My tak tego nie zostawiamy.
Jakiś czas temu miałem małą kolizję, bez potrzeby przyjazdu straży. Gdy przyjechała pomoc drogowa poprosiłem o szczotkę, nawet chciałem sam pozamiatać. No i był mały problem.
Sprzątanie raczej nie jest im na rękę. Marnuje się czas, a czas to pieniądz.

Pozdrawiam

Offline Fireman07

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 17, 2007, 23:57:33 »
Jesteśmy dla społeczeństwa, oczywiste. Ale ludzie są tak leniwi czasem sami wiecie - ile razy zdaży się przyjechać do zalanej piwnicy czy innej drobnej sprawy, a właściciele siedzą z założonymi rękoma i nawet wiadra wody sami nie wyniosą. Niedawno pokazywali w TVP zalaną miejscowość i oburzonych mieszkańców, że straż nic nie robi. ( A co ma zrobić jak ma 30 zgłoszeń w ciągu godziny ? ) A w tle 20 silnych i zdrowych chłopów ręce w kielni i czekają na niewiadomo co.

pozdrawiam

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 18, 2007, 00:47:34 »

wcześniej pisałeś wypadek, a z sorbentem robisz pewnie to co większość z nas
Pozdr...


sprecyzujesz kolego, co dokładnie masz na myśli??? - kiedyś już ten temat był poruaszany
Zazwyczaj gdy pomoc zaczyna zabawę, my już nie jesteśmy potrzebni.
Pozdr...


tzjesz jeszcze kilka zębów w tym fachu, to bedziesz wiedział, że dopuki wózek nie jest na lawecie i nic z niego nie cieknie, to dopiero wtedy można się zawijać do bazy

Dla niewiedzących: uprzątnięcie jezdni jest jedną z pozycji faktury, którą "pomoc drogowa" wystawia ubezpieczycielowi sprawcy - trzeba być idiotą, żeby odwalać robotę, za którą ktoś bierze kasę
„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline sam_go

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.029
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 18, 2007, 00:51:11 »
Samarytanin lepiej brzmi :rolleyes:

Offline sly

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 461
  • W stanie spoczynku
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 18, 2007, 06:44:38 »
zjesz jeszcze kilka zębów w tym fachu, to będziesz wiedział, że dopóki wózek nie jest na lawecie i nic z niego nie cieknie, to dopiero wtedy można się zawijać do bazy !!!      Zacytowałem tutaj kol.langa......Nic dodać nic ująć 100% racji. A teraz do młodego,który tak lubi sprzątać ^_^  ^_^   .Oby nigdy nie zdarzyła się sytuacja,że Ty odjedziesz z miejsca wypadku lub kolizji,a podczas wciągania auta na lawetkę pojawi się ogień lub jakieś inne nieprzewidziane gó..... :huh: .W naszym mieście już wszyscy z PD wiedzą jakie mają obowiązki -_- -_- . Czasami pojawia się jakiś "młody" :wacko:,ale szybko zostaje sprowadzony na ziemię....razem z jego miotełką!!Pozdrawiam

Offline donhihotpsp

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 158
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwiec 18, 2007, 07:50:31 »
Nikt z nas nie ma prawa obwiniać tego co przyjmował zgłoszenie nie wiadomo jak tam było. Z doświadczenia wiem że nieraz robiono nas w trąbę i nie wiadomo było jak do tego podejść.  Rzecznik miał chyba zły dzień zabrakło dyplomacji. Ten co napisał do redaktora to albo nie zna pracy w PSP albo durnota. Ja różne piszę na forum tematy ale one dotyczą mnie bezpośrednio i narazie nie chlapię jęzorem poza naszym towarzystwem. Chyba ja zadzwonię do Wajsa i mu troszkę wyjaśnię Jak jest tak bogaty to mogę codziennie grać na trąbce z najwyższego podnośnika w centrum Warszawy na koszt podatnika różne smutki lub pobutki jedna godzina wozu bojowego kosztuje zbyt dużo może być tak że w połowie roku zabraknie na paliwo. To fakt że ratujemy nie tylko życie ale i mienie lecz należy do tego podejść z rozsądkiem niedługo ktoś zrobi kibel na schodach i każe nam to usunąć bo ktoś może się potknąć i spaść Uważam że najwyższy czas by nasze działania powinny być płacone przez podatnika jak jest ubezpieczony koszty pokrywa ubezpieczyciel jak nie to płać z własnych jak go nie stać i jest na zasiłku to płaci gmina czy coś w tym sensie napewno ta kobieta sama by chwyciła za wiaderko lub wezwałaby firmę. Oj Redaktorze czasami plama

straz98

  • Gość
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwiec 18, 2007, 08:57:46 »
tomstrazak, ja CI źle nie życzę, ale jak kiedyś po wypadku czy kolizji sam posprzątasz wszystko i pojedziesz do bazy a potem w tym samym miejscu ktoś się rozbije, to na własnej skórze odczujesz co to znaczy nie przekazać miejsca służbom drogowym kiedy straż będzie płacić odszkodowanie :(

Anonim

  • Gość
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwiec 18, 2007, 10:19:03 »
Cytuj
Nieźle ostatnio popaduje więc może posłuchamy coś o wypompowywaniu wody z piwnic i stanowisko KG PSP :

Nie dosłuchałem do końca, bo za długo, ale fakt nie pojechania do tej zalanej piwnicy specjalnie mnie nie dziwi.
Nie znam dokładnie szczegółów tego zdarzenia, ale tam był chyba 40cm wody - więc nie za wiele i nie było również zagrożenia.
Ludzie często gęsto są cwani i nie chcą płacić za tego typu usługi - dlatego najwygodniej jest zawezwać straż i mieć temat załatwiony.
Moim zdaniem decyzja jak najbardziej słuszna.
A wyjeżdzanie z Rotą zalatuje patosem - jak dla mnie bez sensu.
Rota ma charakter symboliczny, pracę strażaka regulują akty prawne.
Kobita powinna wezwać firmę albo we własnym zakresie załatwić sprawę.
Obowiązki obowiązkami, ale nie dajmy się wymać ludziom czasem idącym na łatwiznę.
Tyle.

Offline sam_go

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.029
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 18, 2007, 12:04:26 »
Warto zastanowić się, czy przypadkiem nie jesteśmy sami sobie winni?
Czy otwieranie drzwi paniusi, która zatrzasnęła w domu klucze jest obowiązkiem straży? Niech zabuli za ślusarza, następnym razem nie zatrzaśnie - oczywiście nie mówię o sytuacji, gdy w domu zostało małe dziecko, czy wypompowanie wody z kanału w garażu jest ratowaniem mienia? czy zdejmowanie kotów jest konieczne? - nigdy nie widziałem kota, który sam by w końcu nie zszedł  - inaczej większość drzew przystrojona byłaby kocimi szczątkami (ale miauczący kotek przeszkadza w nocy spać). Nikt mi nie zarzuci braku chęci pomocy bliźnim, ale trzeba rozróżnić niesienie pomocy od wykonywania roboty za kogoś.

Offline chak

  • EMERYT
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 138
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 18, 2007, 12:14:41 »
Cytuj
trzeba rozróżnić niesienie pomocy od wykonywania roboty za kogoś.
Szczera prawda.
Mam zamiar rozpocząć nowe życie poza firmą.
Szukam dobrze płatnej pracy. Kontakt na PW. :)

Offline lupus78

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 77
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwiec 18, 2007, 23:45:10 »
                                          Nikt mi nie zarzuci braku chęci pomocy bliźnim, ale trzeba rozróżnić niesienie pomocy od wykonywania roboty za kogoś.

Dokładnie. Zgadzam się w całej rozciągłości. Jednak życie pisze różne scenariusze  -_-

Offline DEX

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 492
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwiec 19, 2007, 00:01:02 »
lang
Cytuj
sprecyzujesz kolego, co dokładnie masz na myśli??? - kiedyś już ten temat był poruaszany
jak jesteś taki dociekliwy to poroszę bardzo, przekazuję wraz z terenem działań właścicielowi drogi lub zarządcy

Cytuj
tzjesz jeszcze kilka zębów w tym fachu, to bedziesz wiedział, że dopuki wózek nie jest na lawecie i nic z niego nie cieknie, to dopiero wtedy można się zawijać do bazy
Nie chcę być niegrzeczny, pominę więc twoją zaczepkę i powiem tylko, że służę już dość długo i nigdy nie potrzebowałem zjadać własnych zębów. Jeżeli twoją metodą na zdobycie doświadczenia jest ich zjadanie, to potrafię to zrozumieć, każdy ma swój sposób nauki.
O ile rozumiem drugą część wypowiedzi dotyczącą wycieku, to nie wiem co ma do tego laweta – traktujesz ją jako kanał najazdowy ?. Auto niekoniecznie musi być na lawecie aby stwierdzić czy są wycieki, czy nie i co tak naprawdę z niego wycieka.

Dla przypomnienia napisałem tak:
Cytuj
Jak trzeba to się sprząta, .... Bywa też tak, ..., oczywiście po przekazaniu .... .... Zazwyczaj ....
- jak trzeba – są przypadki, że nie ma pomocy drogowej, sprawcy, policji, jesteśmy tylko MY,
- bywa –  a wiec nie zawsze, jak trzeba to zostajemy do końca
- zazwyczaj – da się wszystko sprawdzić bez pomocy pomocy drogowej
A teraz mam do ciebie pytanie. Od kiedy to straż ma obowiązek asystować przy załadunku rozbitego samochodu na lawetę. W jakim przepisie jest zawarte, że opuszcza miejsce wypadku jako ostatnia. Dlaczego po usunięciu zagrożenia i wykonaniu wszystkich swoich czynności musi być obecna na miejscu zdarzenia i się przyglądać jak pakuje się lawetę, a policja mierzy, rysuje, spisuje świadków i sporządza dokumentację wstępną. Idąc twoim tokiem rozumowania, należałoby jeszcze eskortować lawetę na parking wyznaczony przez policję, bo w czasie transportu też może się coś wydarzyć. Coś co przeoczyłeś podczas załadunku.

Twoja wypowiedź
Cytuj
Dla niewiedzących: uprzątnięcie jezdni jest jedną z pozycji faktury, którą "pomoc drogowa" wystawia ubezpieczycielowi sprawcy - trzeba być idiotą, żeby odwalać robotę, za którą ktoś bierze kasę

Moja wypowiedź wraz z cytatem:
Cytuj
Cytuj
Tutaj nie zgadzam się z kolegą!!! To może po każdej kolizji mamy jeździć i sprzątać jezdnie!!!!!    :huh:A pomoc drogowa miotełki wozi na swoich autkach ot tak dla ozdoby!!!!! Usunięcie plam to nasza robota,ale sprzątanie szkiełek i innych części z rozbitych aut to fucha pomocy drogowej lub ewentualnie służb drogowych  .Pozdrawaiam

a ja się z tobą zgadzam, tym bardziej, że o ile się nie mylę to mają to zapisane w umowie

PS pobyt na forum traktuję jako wymianę poglądów na różne tematy, nawet jak ktoś ma inne zdanie staram się tego nie negować, tylko przedstawiam własny pkt. widzenia. Każdy ma swój bagaż doświadczeń. Nie obrażam ludzi i staram się nie narzucać im swojego sposobu myślenia – niech się uczą sami.

I na koniec
Cytuj
Zacytowałem tutaj kol.langa......Nic dodać nic ująć 100% racji.
odpowiedź masz wyżej

Cytuj
A teraz do młodego,który tak lubi sprzątać        .Oby nigdy nie zdarzyła się sytuacja,że Ty odjedziesz z miejsca wypadku lub kolizji,a podczas wciągania auta na lawetkę pojawi się ogień lub jakieś inne nieprzewidziane gó.....  .
część odpowiedzi masz wyżej. Laweciarz tez za coś odpowiada i jego problemem jest przygotowanie auta do załadunku i transportu. Jedna recepta nie nadaje się wszystkie choroby, bo zdarzenia choć podobne bywają zgoła różne.
Pozdr...

PS sly co prawda napisałeś „młody” a nie „nowy” ale myślę, że to do mnie, dlatego pozwoliłem sobie odpowiedzieć i tobie.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 19, 2007, 00:24:11 wysłana przez nowy »
W pewnych kwestiach zgadza się z tobą, ale są i takie, w których mam odmienne zdanie.

Offline sly

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 461
  • W stanie spoczynku
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwiec 19, 2007, 19:28:07 »
PS sly co prawda napisałeś „młody” a nie „nowy” ale myślę, że to do mnie, dlatego pozwoliłem sobie odpowiedzieć i tobie.                Sorki nowy.Moja wina i brawo za spostrzegawczość i ten "zmysł".Pozdrawiam

Offline 112

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 234
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwiec 19, 2007, 22:14:00 »
Witam !
Wydaje mi się ,że w tym wszystkim chodzi o to,że nasz rzecznik dał się zapędzić w kozi róg . Słuchając wywodów pana Waissa wystarczyło wyjaśnić ,że jeżeli mamy ratować worek ziemniaków to niestety koszt mienia jest znacznie nizszy od kosztów wysłania zastepu PSP.Ale także nie chodzi tu tylko o mienie,bo jeśli tej pomocy potrzebowała starsza,schorowana kobieta,mieszkajaca samotnie to bezwarunkowo powinniśmy udzielić jej pomocy.Ale jeśli dzwoniła babeczka,która dopiero co pomalowała sobie panokcie i drapiąc sie po głowie przypomniała sobie ,że przecież jest straż pożarna - to sorry.Myślę ,że odpowiedź naszego rzecznika powinna iść w tym kierunku . Niestety coraz częściej dyspozytorzy muszą ( jak było napisane wyżej ) niemalże po omacku czaić-wysłać czy nie.To samo dotyczy owadów - każde gniazdo w pobliżu mieszkań,działek,placów zabaw stanowi zagrożenie życia i m.in.własnie dzięki mediom mamy zgłoszenia do gniazd znajdujących się 50 m.od zabudowań na wys.15 m.(w drzewie ),bo owady wlatują do mieszkania a w telewizji mówili,że strażacy sie tym zajmują.Jest wiele takich przykładów i szkoda,że nasz rzecznik dał sie tak zagiąć.Pozdrowionka.

Offline Tuś

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 40
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwiec 19, 2007, 22:17:10 »
Właśnie wruciłem z akcji gdzie facet wpadł do latryny i sam z niej wylazł ale gdy przyjechała Karetka i  Policja to nikt nie udzielił mu pomocy bo bali się podeiść ze względu na smrud i jego wygląd rozebraliśmy gościa i umyliśmy go to dopirro podeszła pani lekarz i ratownicy by zabrać na obserwację. Pytanie moje czy mieliśmy czekać jak inne służby czy pomóc człowiekowi, bo moim zdaniem zrobiliśmy to bo jesteśmy do ratowania i pomocy poszkodowanym miałem w swojej 20 letniej służbie nie jedno nietypowe zdarzenie i dlatego mamy takie zaufanie w społeczeństwie
Sie ma

Offline oluicam

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwiec 19, 2007, 23:58:36 »
Cwaniactwo zgłaszających sięga czasami zenitu. Społeczeństwo zrobiło się wygodne, leniwe a  często nieudaczne i cwane. Przykro mi to mówić, ale taka jest prawda. I wydaje mi się, że nie miłość do nas lecz możliwość darmowego wysłużenia się zastępami PSP, czyni nas liderami w sondażu zaufania społecznego. Ludziska nas chwalą, gdy jest po ich myśli. Jednak wystarczy np jedna nawałnica i posłuchajmy co o Bogu winnych strażakach krzyczą wokół. Nagle my jesteśmy wszystkiemu winni, naszym obowiązkiem jest przecież zawrócić płynącą całą jezdnią wodę i zabezpieczyć nagle wszystkie piwnice. I na nas trzeba godzinami czekać byśmy łaskawie wypompowali wodę, bo przecież mamy gwardię ludzi i setki pomp! Staliśmy się służbą, na której można polegać w każdej sytuacji. Ale czy ambitnie nie bierzemy często na siebie za dużo? I nie mam tu na myśli tylko działań w temacie pompowania wody z prywatnych posesji, ale o cały szeroki wachlarz naszych działań. Oby te „kompleksowe usługi” które świadczymy, a za które normalnie powinno się bulić, lub za które ktoś już kasuje kapuchę, nie odbiły się nam kiedyś czkawką. O zmoczeniu tyłka nie wspominając...


Offline firek998

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 479
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwiec 20, 2007, 10:50:06 »
Z informacji jakie przekazala osoba wzywająca straż, wynikalo, że piwnica jest zalana, a poziom wody nie podnosi się. więc zagrożenia nie było. To co zostalo już zalane i tak tego się nie uratuje. Jeśli był karbid, jak pisze Geddeon, to acetylen zacząłby się wydzielać od razu przy zetknięciu z wodą. Uważam, że w tym przypadku straż prawidłowo zareagowała i nie wyjechała. To  że mamy sprzet, pompy i węże, to nie znaczy ze mamy jeździć do wszystkigo. jeśli byłyby silne opady i poziom wody by się podnosił to jest co innego. A co bedzie jak komuś szambo wyleje na posesję, to co, bedziemy to traktowac jako lokalne podtopienie i mamy ten syf wypompować przy pomocy naszych pomp? Od tego są inne "służby" ale oni wystawiają rachuneczek za usługę i trzeba płacić. A straz robi to za darmochę.

Offline lechu

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 22
  • 1940 i i na chodzie...
    • tym pomykam rocznik 1940 stare ale jare..
Odp: Janusz Waiss dzwoni do straży
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwiec 20, 2007, 13:37:37 »
moim zdaniem rzecznik dał sie wpuścić w maliny...