Witam
Rzeczywiście postępowanie kwalifikacyjne do SGSP (nie wiem czy do innych szkół PSP też) pozostawia wiele do życzenia. Plecaki są, tak jak wszędzie. Szacowałbym, że stanowią oni ok. 25% przyjętych, ale któż to wie jak jest naprawdę. Niektórzy moi koledzy przyznają się do niedozwolonej pomocy inni nie. Oznaczałoby to, że nie jest 10 ale 13-14 osób na miejsce. Cóż, ciężko, ale na innych kierunkach bywa gorzej. Poza tym będąc dobrym zarówno z teorii, jak i ze sprawnościówki, automatycznie zwiększa się swoje szanse. Na egzaminie jest ściąganie! Pilnujący często udają, że tego nie widzą (bo są wykładowcami i się do tego przyzwyczaili?). Jest to bardzo niesprawiedliwe i dla wielu krzywdzące. Niestety proceder ten trwa od dziesiątek lat i chyba będzie trwał. Po zdanych egzaminach uwaga na psychologa! Wielu moich znajomych zdało a odpadło na rozmowie z nim. To dopiero jest żal. Potem Zamczysko (unitarka) - wszyscy zaliczają, a tak nie powinno być, co dowodzi przykład z ostatniego roku (nie będę się nad tym rozwodził). Sam nie miałem pleców, i nadal nie mam niestety. A przydałyby sie teraz, kiedy chcę trafić do dobrej jednostki. Przeszukuję całą Polskę. I tu uwaga do "Przyszłego strażaka". Jak to teraz liczy się tylko praca w służbach mundurowych??? Przecież to tylko kilkadziesiąt tysięcy pracujących (+ wojskowi). Chyba, że doliczymy kominiarzy, konduktorów itd. Pewnie miałeś na myśli swoją miejscowość. Może trzeba się odważyć i pójść w Polskę.
Pozdrowienia dla wszystkich pracujących w mundurze, garniturze i swetrze i spódnicy.