panowie, za moich nie tak odległych czasów skrót CB Radio oznaczał ni mnie ni więcej tylko Cymbał Radio i tak do tego podchodze. Nie można na tym czymś polegać nie można temu czemuś wierzyć, jest tam tyle oszołomów że nikt poważny nie da wiary ich wiadomościom i dzieki Bogu nikt nie zobowiązał służb ratowniczych dio dysponowania sił i środków na wezwnie jakiegoś użytkownika tego pasma i oby tak pozostało. Chcą sobie pogadać gdzie stoją misie z suszarką , albo krokodyle to hulaj dusza piekła nie ma, niech sie ostrzegają do woli.To tyle mojego zdania na temat służb ratunkowych i Cymbał Radia.
Słuchaj nie masz racji ponieważ bardzo dużo społeczeństwa polskiego jest wdzięczne do dziś dzień za CB radio, kiedy przerwana zostaje łączność telefoniczna, a z braku prądu nie działają radiolinie i radiostacje profesjonalnych służb, to właśnie my jesteśmy w stanie zapewnić łączność. Sprzęt jakim dysponujemy jest nowoczesny, dobrze utrzymany, łatwo można go zasilać z akumulatorów, swoim zakresem zazwyczaj obejmuje także pasma służb profesjonalnych, jest lekki, niewielkich rozmiarów. Stanowimy więc, mimo iż nieprofesjonalną, ale bardzo sprawną służbę szybkiego przekazu informacji.
przypomnij sobie powódź 1997 roku a mianowicie zobacz co robili CB radiowcy:
1.Zabezpieczania łączności z ludźmi znajdującymi się na odciętych terenach w zakresie przekazywania informacji o występującym zagrożeniu, istniejących potrzebach wśród powodzian, losach osób ewakuowanych, przejezdności dróg itp.
2.Przekazywania informacji o sytuacji na monitorowanych odcinkach wałów przeciwpowodziowych.
3.Organizowania i dowożenia pomocy dla powodzian.
4.W niektórych województwach, wspierania urzędów wojewódzkich i jednostek administracji samorządowej w zakresie łączności profesjonalnej, co w znacznym stopniu umożliwiło ˙komitetom przeciwpowodziowym podjęcie koordynacji działań ratowniczych.
Dzięki powyższemu wielu powodzian miało zapewnioną możliwość kontaktu ze światem i nie było pozostawionych w obliczu zagrożenia samym sobie, a komitety przeciwpowodziowe otrzymywały szybką informację o aktualnej sytuacji w terenie.
Na terenach zalanych działało kilkadziesiąt tysięcy prywatnych stacji radiotelefonicznych, a działaniami sieci kierowało około tysiąca CB radiowców. Ludzie ci często nie spali przez wiele nocy zdając sobie sprawę, że od sprawnego funkcjonowania w każdej chwili może zależeć czyjeś życie lub bezpieczeństwo.
Dlatego nie można mówić jak Ty to powiedziałeś ze "
Nie można na tym czymś polegać nie można temu czemuś wierzyć, jest tam tyle oszołomów że nikt poważny nie da wiary ich wiadomościom"A tu
"dzieki Bogu nikt nie zobowiązał służb ratowniczych dio dysponowania sił i środków na wezwnie jakiegoś użytkownika tego pasma i oby tak pozostało" powiem Ci kolego że właśnie zobowiązał są wytyczne Komendy Głównej PSP i Komendy Głównej Policji do wszystkich dyżurnych które mówi że mają takie wezwania traktować poważnie, a pozatym to tak samo jak zgłaszasz przez tel.
Pozdrawiam!!