Było o krok od tragedii. W jednym z chorzowskich centrów logistycznych niespodziewanie runęły blisko trzymetrowej wysokości regały. W hali pracowało wtedy od 20 do 25 osób. Na szczęście nie ma ofiar śmiertelnych. Cztery osoby zostały niegroźnie ranne.
W akcji ratunkowej brało udział ponad 200 osób - od strażaków po pracowników innych firm. Na zawalonych regałach była odzież. Hala należy do chorzowskiej firmy ProLogis.
Jarosław Wojtasik ze Straży Pożarnej w Chorzowie o przebiegu akcji
- Do akcji przystąpiliśmy od razu. Straż Pożarna ze specjalistycznym sprzętem pojawiła się bardzo szybko - komentował na żywo na antenie TVN24 Jarosław Wojtasik ze Straży Pożarnej w Chorzowie, który był na miejscu wydarzeń. W tle słychać odgłosy ratowników, którzy biorą udział w akcji.
Strażacy musieli rozcinać zwalone metalowe konstrukcje, aby usunąć ich elementy. Byli wyposażeni w sprzęt używany do ratowania ludzi, którzy np. ulegli wypadkom samochodowym.
Przewrócone metalowe regały w zajmowały ok. 80-90 proc. olbrzymiej hali, której powierzchnia przekracza 3 tys. m kw. Nie wiadomo, dlaczego się przewróciły.