Po nam prewencja

[Wiesław]

Jestem strażakiem ponad 20 lat. Mam pytanie: po co w straży jest prewencja? Czy to strażak musi prosić o przestrzeganie przepisów ppoż.?(w innych krajach zajmują się tym firmy ubezpieczeniowe). Czy to strażak musi być tym najgorszym? Czy nie lepiej wszystkich oficerów od prewencji przeznaczyć do wykonywania innych zadań, np. można ich wykorzystać na potrzeby utworzenia IV zmiany służbowej (są to wysokie i dobrze płatne stanowiska, będą oszczędności finansowe, z których to można po części zatrudnić brakującą ilość strażaków IV zmiany). Tyle się mówi o "ucywilnieniu" stanowisk w administracji, a więc czy też prewencja nie powinna być "cywilna" i czy w ogóle w straży?

[flogiston]

Kurna, pytanie tak prowokacyjne, że aż genialne!
Są tam fachowcy, którzy by na tym ucywilizowaniu tylko zyskali.
Są tam panowie, którzy musieliby zejść na PB z poczuciem krzywdy...
Jednak, ponieważ byłaby to jeszcze większa krzywda dla PB - może to i lepiej,
                                                                                 że niewykonalne.

[goodman]

Są tam panowie, którzy musieliby zejść na PB z poczuciem krzywdy...

A skad ta pewność kolego?

[piotr998]

Z wielu względów czytelniejszy byłby układ, gdyby prewencją zajmowały się osoby z ramienia ubezpieczycieli lub/i powiązane z nadzorem budowlanym. SGSP kształci cywili, są młodzi emeryci PSP - miałby kto się tym zająć. Sądzę że spora część prewentystów ucieszyłaby się z takiego rozwiązania.

[drab]

Sam byłem prewentystą i popieram posty mówiące o przeniesieniu "prewencji" do innych instytucji. W tej pracy ważne są tylko "kwity" i znajomość kruczków prawnych.  Jeżeli za odpis z firm ubezpieczeniowych PSP ma utrzymywać ok.1000 etatów (350 komend po 2 lub 3 ludzi) to wykupili się małym kosztem.