W sumie nic nowego. Probierze były od zawsze, pytanie czy stosowane?
Słuszności takiego straszaka też nie da się kwestionować.
Inna sprawa, że zdarzają się służby (akcje), gdy po zmianie trzeba łyknąć,
żeby dojść do domu.
Całkiem inna sprawa - że nikt z alkomatem jeszcze po biurze nie chodził,
nawet w znaczne imieniny.
Ale tam co najwyżej ze schodów spadną, albo z krzesełka.