Autor Wątek: Stan Wyższej Konieczności - Wątek wydzielony z "Pasy Bezpieczeństwa"  (Przeczytany 1127 razy)

Offline MGNACZUS

  • Banita FM
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.469
  • Odwaga jest najpiękniejszą formą szaleństwa.
Wątek wydzielony z Pasy Bezpieczeństwa


Cień… Obawiam się, że Twoje nastawienie na NIE do moich subiektywnych spostrzeżeń przyćmiło ci nieco sposób czytania. Chciałem zwrócić Ci uwagę, że WYRAŹNIE zaznaczyłem, że SWK nie ma zastosowania w przypadku jazdy bez pasów.


Na tzw. „chłopski rozum”: w momencie, gdy strażak jedzie na akcję i nie ma zapiętych pasów łamie przepis – popełnia wykroczenie. Dochodzi „niby” do kolizji obowiązków- z jednej strony zagrożenie (akcja – chronić, bronić nawet z narażeniem życia) z drugiej wykroczenie (nie zapiął pasów). Niby nie musi, ale…

[...]
Tak, więc podsumowując w mojej subiektywnej ocenie – nie zapięcie pasów ni jak się ma do terminu „pod stan wyższej konieczności”.
I tu popieram kolegę:

nie może być już mowy o jakimkolwiek tłumaczeniu się, że np. stan wyższej konieczności.

Idąc dalej – nie pomerdała mi się żadna terminologia. Wykładnie SWT znam bardzo dobrze (z życia).

Co do jazdy bez uprawnień. Nie wiem czy funkcjonuje nadal (chyba nie) kiedyś był przepis mówiący, że jeśli w danej OSP nie ma kierowcy posiadającego prawo jazdy C do pożaru może jechać każdy inny kierowca posiadający prawo jazdy niższej kategorii – na tz „wkładkę”. Znam osobiście kierowcę, który wiele lat jeździł w straży na B. Jednak prawo zostało zmienione i koniec.

I teraz – sytuacja czysto hipotetyczna – pożar (np. szpitala) nie ma kierowcy. Jest właśnie dokładnie ten kierowca, który kiedyś jeździł – wsiada za kółko jedzie. Na miejscu dorywa go policja. Wiedzą, że nie ma prawka. Kierują sprawę do sądu. Czy uważasz, że ten ów człowiek nie może skorzystać z linii obrony podając sytuację jako Stan Wyższej Konieczności??

Zobacz poświęca jedno dobro – w celu ratowania większego. Czym jest nawet 1000 złotych mandatu w stosunku do nawet tylko jednego uratowanego życia?? Dodatkowo zapis:


Cytuj
Okoliczności wyłączające winę nie zachodzą wobec osoby, która ma prawny obowiązek chronić mienie, nawet z narażeniem własnego zdrowia, a nawet życia. W przypadku kolizji obowiązków następuje okoliczność wyłączająca winę, z powodu tego, że tylko jeden obowiązek może być spełniony.


Czyli – Obowiązkiem strażaka jest chronić i ratować. Strażak nie jest bez winy w tym przypadku, jednak doszło do kolizji obowiązków. Następuje wyłączenie winy, ponieważ w tym konkretnym przypadku mógł spełnić tylko jeden obowiązek. Sąd ma za zadanie ocenić społeczną użyteczności czynu sprawcy.
Co innego gdyby po drodze doszło do wypadku śmiertelnego – marne szanse na taką linię obrony.
Cień masz rację – nie ma co nadinterpretować przepisu. Jest to jedynie furtka w sytuacji krytycznej, .jakaś linia obrony

ps
Co do jazdy „na gazie” jak wytłumaczysz skazanie kierowcy który odmówił??
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2007, 18:39:30 wysłana przez MGNACZUS »
„Wiesz jak rozpoznać strażaka w tłumie panicznie uciekających ludzi??
Zawsze będzie biegł w przeciwną stronę niż wszyscy inni…”

Offline a_n_d

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 63
  • No. 1
Cytuj
ps
Co do jazdy „na gazie” jak wytłumaczysz skazanie kierowcy który odmówił??

hmmm.. slyszalem o tej sytuacji.
Jest to bardzo ciekawa sprawa, chcialbym przecytac uzasadnienie wyroku, bo to za bardzo nic nie mowi..
Ale zawsze mozna interpretowac i komentowac "sam wyrok".
Po pierwsze na kazdym kroku mowi sie ze na po spozyciu alkoholu nie powinno sie wsiadac za kolko, a tym bardziej nie powinna tego robic osoba, ktora niejednokrotnie ratuje ludzkie zycie!! Z drugiej jednak strony, mozna postawic zarzut tej osobie, ze przez nia posrednio(!) cos komus sie stalo! Ale czy zawsze taka osoba musi byc w gotowosci??
Po drugie jadac i pomagajac na "gazie", jesli sie nic by nie przydazylo, to bylo by OK, ale niech cos sie stanie, komukolwiek, KONIEC, wszystko idzie na ALKOHOL i jest to Twoja wina, z ktorej bardzo ciezko sie wybronic, a nawet jesli sie wybroni pozostanie niesmak, reputacje ciezko juz bedzie odbudowac!!!
Po trzecie alkohol oslabia organizm i juz jest jakis powod zeby nie pojechac....

Ok gdybac mozna bardzo dlugo, ale nie rozumiem troszke tego wuroku??!

Pozdrawiam!!!