Mialem kiedys taki przypadek w zamieszklych czasach. Pozar trawy, zagrozony budynek, dojechalismy naszym GBMem, a tu klops, diablica (czytaj M8/8 PO-5) nie chce zagadac. Na szczesci zaraz za nami dojechal drugi zastep GLMem szybkie podpiecie motopompy z GLM pod zbiornik od GBM i do przodu. Ogolnie poszlo to dosyc sprawnie, wiec nikt za duzo nie wnikal.