Hmmmmmmm??!!
To trudny temat Pedros . Jak już wspominałem instruktor jest wysokiej klasy , ale ja z nim nigdy zajęć nie miałem , więc nie wiem czego uczy , oceniam go głównie po akcjach . Co poeta miał na myśli też trudno powiedzieć , bo jak chciał pokazać technikę zakładania kołnierza to ABC można było sobie odpuścić . A jak już to wypadało zacząć od oceny przytomność , słynnego „czy pan mnie słysz” z drugiej strony badanie urazowe w pojeździe i w tej pozycji , jest możliwe tylko częściowo . Z trzeciej jak poszkodowany był w tej pozycji można było mu najpierw przelecieć plecy , bo tak szybko się do nich nie dostaniem . Z czwartej strony , jak badał tętno patrzył na szyje i to co piszesz był akurat w stanie ocenić. Fakt jest taki , że jeśli mamy poszkodowanego urazowego i połączymy „kołnierz 1” z „deską” to u nas dawno odeszło się od tej techniki . Albo KED do tego , albo trzeba szukać innego pomysłu na wyciągniecie klienta , bo wykręcanie go na deskę bokiem źle mi się kojarzy . W każdym razie zawsze słychać krzyczącego poszkodowanego , bo coś mu wyginamy. Więc zaczynamy najpierw od ocenienia możliwości przez klapę bagażnika , potem usunięcie słupa środkowego , a jak te metody nie są możliwe , kroimy dach .
Oczywiście jeśli jest czas , to wypada wyciągnąć z unieruchomieniem kręgosłupa .
A tak a pro po , zauważcie że ocena oddechu , to samobójstwo w stosunku do ewentualnego wystrzału poduszki !!!
Pamiętam kiedyś , przyjechałem na małą kolizję , dziewczyna w Lanosie leżała na rozłożonych siedzeniach i nie do końca można było się z nią dogadać. Uszkodzenia samochodu dobrze powgniatany błotnik . Efekt zanim śmigło wylądowało , samochodzik stracił słupek środkowy , przednie i tylne drzwi . I wolę się z tego tłumaczyć niż , że nie wydobyłem dziewczyny bezpiecznie , bo rentgena w oczach nie mam .
Pozdrawiam może dziś coś znów dodam z filmików .