prezes KGHM 55000 zł/miesiąc, a póżniej lekarza i nauczycielkę z wieloletnim stażem zarobki 1600zł/1800zł miesięcznie.
Chcialeś przez to powiedzieć, że do wyborów 2005 zanim PiS doszedł do władzy wszyscy mieli równo? Uważasz, że prezesi spółek należących do SLD zarabiali mniej?
Czego by nie mówic o lekarzach to zam inna prawdę niz te 1600/1800 zł brutto. W szpitalu w pewnej małej miejscowosci lekarze dostaja za każdy dyżur 500 zł brutto, w sasiedniej 800 zł brutto/ dyżur (wiem napewno bo umowy z nimi konstruowała bardzo bliska mi osoba), dorabia niemal kazdy lekarz w prywatnych klinikach i przychodniach, niejednokrotnie przyjmuje pacjentów i robi badania niby prywatnie na państwowym sprzecie na który zwykle jest 3 miesięczny czas oczekiwania, prywatnie praktycznie od ręki, a tera porównaj ich sytuację z sytuacją sytrażaka.
Mam w rodzinie nauczycieli, czas pracy na ogół jakieś 18 godzin tygodniowo, ferie zimowe, wakacje letnie, wszystkie święta wolne, wyjazdy z klasami na wycieczki po Polsce i Europie po znikomych kosztach, prawo do rocznego urlopu zdrowotnego (!?), ok. 30 zł/godz korepetycji, porównaj to teraz z sytuacją strażaka.
PS.
Nigdy nie widziałem biednego lekarza, a TY?
Wiele rzeczy o których mówią lekarze jest tylko sytuacją pozorną. Może macie znajomego w pomocy społecznej, to zapytajcie ilu tam jest zarejestrowanych lekarzy?