To może wyglądać jak marketing... ale cóż.
Posiadam 2 spray'e gaśnicze pewnej firmy, jedną w kuchni, drugą w warsztacie, to tego jeszcze otrzymana skądś 1kg proszkowa, tak w razie ostateczności.
Na zdrowy rozsądek, jeśli ktoś ma w domu większe zagrożenie (stara instalacja, drewniane stropy, elementy grzewcze np. listwy elektryczne) to jak najbardziej duża gaśnica jest wskazana. Mimo to nie ujmowałbym kompetencji spray'u - jeśli pali się firanka, a my mamy tylko 6kg proszku to proszę, z ręką na sercu, kto bez wahania użyje gaśnicy... najpierw poszukamy innego sposobu. Tu kłania się śmieszny spray, którego zadaniem są takie drobne sprawy właśnie. Również w warsztacie pod ręką, często gdy coś podpalimy to jest to "w czasie rzeczywistym" i reakcja może być natychmiastowa. Znów, pianowa? Proszkowa? Bajzel, koszta... albo kilka sekund z puszki. Jeszcze zostanie.
Nie jest to wyssane z palca, bo kolega który spray ze mną zamawiał już zdążył, niestety go wykorzystać. Lutując palnikiem jakieś grube kable podpalił pojemnik z benzyną bodajże, taki do płukania pędzli, no ale stał wśród innej masy paliwa, wiec poleciał po spray do mieszkania (mówiłem mu: kup dwa...
) i zdążył wszystko zgasić bez żadnych strat. Sprzątać też nie musiał. Pytałem od razu o skuteczność, ale opieprzył mnie, że on nie myślał o stoperze a o płonącym pojemniku... cóż. Wiem tyle że zużył więcej niż potrzeba, około połowę.
Jeśli chodzi o samochód... zasada działania sprayu wyklucza go właściwie do działań pod maską a inne pożary są rzadkie. Proszkowa 1-2kg i jeśli widzimy że coś nie tak, a jesteśmy w stanie bezpiecznie jechać... w kierunku remizy lub supermarketu, ukraść gaśnice
Oczywiście nie kraść nic z remizy
Pozdrawiam