Według mnie sam poziom nauczania w szkołach nie zależy od tego czy się za nie płaci czy też nie, chodzi o samą mentalność samych zainteresowanych spojrzmy na kształcenie zaoczne w SA, ludzie którzy tam trafiają zazwyczaj są "starymi" podoficerami, którzy myślą, że wszystko wiedzą, a w szkole są tylko dla papierka. Ich zajzdy ograniczają się do libacji, bo przecież "czego może mnie nauczyć jakiś tam gryzipiórek, który nie ma pojęcia o prawdziwym życiu". Ci ludzie w zasadzie trafiają z tym zamym zasobem wiedzy z jakim kończą te szkoły. Choć należy zaznaczyć, że są wyjątki od tej reguły. A wracając do SGSP to uważam, że kształcenie powinno odbywać się w niej za darmo. Teoretycznie SA w systemie zaocznym także jest płatna, tylko praktyka pokazuje, że praktycznie wszyscy, którzy się tam uczą i pracują w PSP mają opłaconą naukę przez swoje KM, KP, KW, itp.. Tak samo to powinno wyglądać na SGSP tylko w praktyce wygląda to tak, iż każdy płaci za siebie. Gdzieś słyszałem nawet, iż istnieje jakieś zarządzenie KG zabraniające finansowania studiowania zarówno na studiach cywilnych jak i na SGSP i gdzież tu logika i sprawiedliwość. Generlanie wszystkim się wydaje, że nie ma problemu. A dlaczego w PSP jest tylu oficerów po studiach cywilnych nie zaś po SGSP Odpowiedź jest prosta, jeśli ktoś ma płacić grubą kasę za czesne do tego należy doliczyć dojazdy, wyżywienie i zakwaterowanie w czasie zjazdów, to większość wybiera studia w swoim miejscu zamieszkania, które są większości tańsze, łatwiesze i wygodniejsze. Tylko że później się okazuje, że oficerami PSP są ludzie po resocjalizacji, polonistyce, a nawet ornitologii.