Dla mnie też przepisy są jednoznaczne - jeśli uczestniczyłem w działaniach lub szkoleniach w czasie pracy a pracodawca nie potrącił mi wypłaty innymi słowy zapłacił mi za te godziny to ekwiwalent mi się nie należy. Koniec kropka.
Natomiast ni jak się nie mogę doczytać w ustawie, że, że jeśli uczestniczy się poza godzinami pracy to ekwiwalent się nie należy- to już jest moim zdaniem (nad)interpretacja.
Zauważ, że tak (nad)interpretując przepisy ustawy odrzuca się uczniów studentów, rolników... których w OSP jest bardzo dużo im się nigdy nic nie należy.
Prawo powinno być równe dla wszystkich a tu osoby, które przyniosą z pracy papier że mają potrąconą kasę mają za taką samą robotę dostać pieniądze, a rolnik, który zaniedbał swoje gospodarstwo już do tego nie ma prawa.
Panowie nie zrozumcie mnie źle uważałem że ekwiwalent jest złym rozwiązaniem, że czasem bywa nawet kryminogenny, uważam że nalażałoby wypracować inne rozwiązania, ale prawo jest jakie jest a tego typu interpretację są po prostu dla nas poniżające i są wyrazem braku szacunku dla naszej pracy.