Panowie spokojnie, nie ma się o co kłócić, kurs się już skończył.
Sam też pozwolę sobie napisać parę zdań na temat tego "szkolenia" i szkoły.
Szkoła warunki na kształcenie strażaków ma super, zwłaszcza sprzęt, stanowiska poligonowe, troszkę gorzej z warunkami socjalnymi zwłaszcza na budynku gdzie mieszkał I i II pluton (JRG).
Niestety to tyle dobrego co mogę powiedzieć na temat tej szkoły i kursu. jeżeli chodzi o przekazane wiadomości to naprawdę na kursie podstawowym wiadomości mi przekazane obejmowały znacznie większy zakres materiału i wiedzy i to nie tylko tej podstawowej. Wykładowcy w moim przekonaniu są za bardzo nasiąknięci teorią nie mającą odzwierciedlenia w rzeczywistości (z małymi wyjątkami kpt. Z. stara się to urzeczywistnić, za co pozdrawiam), niestety już kpt. C. teoretyk, fantasta.
Aż się prosi żeby główne przedmioty wykładali byli dowódcy JRG, zmiany z kilkunastoletnim doświadczeniem.
Zajęcia praktyczne jak na te warunki to bardzo skromne.
Służba wewnętrzna. No to już wręcz żenada. Wymaga sie od elewów przestrzegania jej w każdym punkciku, jednak sama kadra za dużo pojęcia o służbie nie ma. Np: salutowanie do pustej głowy, wychodzenie na zbiórkę w spodenkach i kurtce KDS w butach sportowych, rzucie gumy podczas składania meldunku.
Czas po zajęciach. I tu już szkoła ma dużo do zaoferowania. Kładzenie krawężników, płytek, paneli, równanie dróg, koszenie trawników, sprzątanie wszystkiego, obierak, służenie za kelnerów.
Kolejny absurd to warty, a szczególnie posterunek przy inwestycji. Żadnego uzasadnienia.
Ktoś może powiedzieć, że to płacz i narzekanie ale jak dla mnie jest to sprzeciw takiemu kształceniu strażaków. Mamy obniżone stany osobowe we wszystkich JRG a na takich kursach siedzą rzesze ludzi marnując czas bezproduktywnie, zaspokajając czyjeś, czasem niestety chore ambicje. W moim przekonaniu jeżeli młodzi strażacy dalej będą tolerować taki system kształcenia to już wkrótce straż będzie doskonałą służbom komunalną.
Pozdrawiam wszystkich strażaków tego kursu.