Oczywiście że naturalne , zbliżone do rzeczywistych warunki są najbardziej pożądane . Tylko jako odpowiadający za takie ćwiczenia musisz zapewnić maksimum środków bezpieczeństwa . I nie wiem czy przygotowanie roty zapasowej złożonej nawet z doświadczonych ratowników jest wystarczające . Pomijam fakty badań przed ćwiczeniami , u Hazmata nie wejdziesz do komory zanim nie spotkasz się z Lekarzem , będziesz miał zmierzone ciśnienie i jego zgodę , a na miejscu stoi karetka . A to tylko cienka symulacja w paru klatkach , z sztucznym dymem i możliwością natychmiastowego oddymienia . A wyobraź sobie sytuację , gdy ćwiczysz w kanałach o średnicy 600 mm , są grodzie gdzie musisz zdjąć aparat , nie możesz nawrócić , zadymiono to świecami dymnymi , a na poligonie niema jednego wentylatora oddymiającego , o karetce nie wspomnę , a wejścia do kanałów to pionowe studnie. I strażak, który odszedł na długość linki ratowniczej dostaje zawał i się zatrzymuje. Choćbyś cuda robił nie wydostaniesz go szybciej niż w 10 min . Nie wiem czy w ogóle drugi ratownik maił by możliwość zdjąć mu aparat z uwagi na ograniczone miejsce . Czyli wyciągasz trupa . Chciał byś wtedy spotkać się na rozmowę z prokuratorem ? Bo ja nie . Zresztą same uczucie w trakcie ćwiczeń jako uczestnik jest równie nieprzyjemne jak sobie zdasz sprawę z zagrożeń , a do bojaźliwych nie należę i trochę w ODO popracowałem .