Jako ciekawostkę chciałbym zwrócić uwagę na kierowcę Pana KW.
Przy ostatniej wizycie ten pan w oczekiwaniu na szefa zawitał na punkt alarmowy.
Można było się między innymi dowiedzieć jacy to na podziale idioci pracują.
Idioci : bo uwierzyli związkom zawodowym i jeszcze im się godziny pracy nie podobają
Postraszył, że
"jak pojedziemy do W-wy na jakieś idiotyczne demonstracje to nam 12-stki zrobią i łóżeczka zabiorą i wtedy będzie wesoło". A tak wogóle zamiast protestować o podwyżki dla wszystkich to czepiaja sie godzin pracyPrzekonywał, że przecież dostaliśmy podwyżki a i tak pracujemy mniej niż kiedyś. Dowiedzieliśmy się jak to my
"mamy na podziale dobrze i w ogóle ZZ potrzebne są jak wrzód na dupie".
"A jak będą się rzucać to nas wywalą pod powiaty i bedziemy jeździć do wszystkiego a nie jak teraz tylko jak się coś wyleje albo jak się coś pali". - gratuluje znajomości zakresu działań JRG, mam nadzieję, że jednak w KW to odosobniony przypadek a reszta wie do czego strażacy jeszcze jeżdżą.....
Niestety na propozycje, żeby przyszedł choć na miesiąc na podział bojowy jakoś chyba stracił słuch bo przemilczał to i znów po chwili zaczął nawijać swoje. Najśmieszniejsze jest to że gość cały czas zwracał się do nas jak do strażaków 8-godzinnych mówiąc do nas o podziale używał formy: "oni".
Panie KW, jak tak dalej pójdzie to jeszcze ktoś pomyśli, ze to Pan mu tak każe nas "straszyć i uświadamiać" a znając Pana, pamiętam, że zawsze wyrażał Pan swoje zdanie nie posługując się pośrednikami.
Może lepiej zalecić mu, żeby sobie posiedział w samochodzie zamiast bawić się w "moralizatora".
Zastanawialiśmy się długo, skąd u tego gościa taka "troska" o podział bojowy?
Dlaczego tak bardzo chciał nas nawrócić na "właściwą drogę " ? I ta postawa i pewność siebie.... rewelacja jak na podoficera z nie za dużym stażem.
Ano może dlatego, że boi się, że kiedy wprowadzi się 12-stki i czwartą zmianę to z powodu braku ludzi, sam jako podoficer z czasem może stracić posadkę i trafić na podział a wtedy będzie musiał jeździć do akcji, gasić pożary i trzeba będzie czasem się bardzo pobrudzić. Bo jak na razie to ten pan widział pożar ale z bezpiecznej odległości, ale zachowuje się jak co najmniej Minister.
Pozdrawiam.