U nas to akurat ja zaszczepiłem w rodzince bakcyla strażackiego. Wstąpiłem (z pewnymi oporami ze strony matki) w wieku 14 lat, później wciągnęła się mama (teraz jest skarbnikiem) i młodszy brat (rozkręca naszą młodzieżówkę po kilkuletnim zastoju), ja jestem czlonkiem zarządu i przewodniczącym Gminnej Komisji Rewizyjnej. Została jeszcze siostra, ale i ona chyba niedługo zasili nasze szeregi. Niestety nie mamy w naszej rodzinie tradycji strażackich, myślę jednak, że to może my je wlaśnie stworzymy.
RODZICE NIE BROńCIE MłODZIEżY WSęPOWAć W SZEREGI OSP GDYż JEST TO BARDZO POżYTECZNA I POTRZEBNA SłUżBA DLA NASZYCH BLIźNICH. Szczególnie w czasach tak wielkiego materializmu i uganiania się za kasą, gdzie zbyt mało jest ludzi którzy za friko poświęcą swój prywatny czas i niosą ludziom pomoc.
Pozdrawiam.