Z tymi medalami to w ogóle jest śmiech na sali. Naprawdę widziałem już takich "udekorowanych" druhów, że jakby się wywrócił to tylko chyba SCDź by pomógł! A najlepsze jest to, że nikt nie wie do końca za co to takie rzeczy można dostać. Ciekawy padł tu już przykład kapelana, który na wejście dostaje srebro. Ja znam lepsze dot. członków tzw. wspierających. Kupi kilka par rękawic po 40zł, da 50 zł "na straż" i już ma srebro. Jak jeszcze postawi 0,7 noooo to już złoto! Tak czasami się z kumplami zastanawiamy, że można by się wypisać, dać im jakąś kasę "na straż", dostać medal, a potem znów się zapisać i go nosić. Na pewno byłoby szybciej. Ja osobiście jestem 10 lat w straży i jedyne co mam to wzorkę i wysługę lat. Powiedziano mi, że za rok mam dostać "brąz", ale i tak go nie będę nosił. Bo mimo tego, że ja na to odznaczenie już dawno zapracowałem to w tym samym czasie co ja odznaczenia będą odbierać ludzie, którzy.... no właśnie! :/
A najbardziej denerwujący jest fakt, że we wnioskach o medale z reguły nie ma słowa o poświęceniu na akcjach, ilości wyjazdów czy o godnych nagrodzenia czynach i postawie tylko, że ktoś jest dobry, miły dla ludzi, chodzi na festyny i zebrania, nie bije żony i kocha zwierzęta.