Autor Wątek: Grupy Szybkiego Reagowania  (Przeczytany 47717 razy)

Offline mario

  • LORD OF THE RINGS
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.123
  • FIRE WALK WITH ME
    • najlepsza strona strażacka
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #75 dnia: Lipiec 31, 2008, 13:50:04 »
ja spytam bardzo krótko i rzeczowo:
czy uważasz kwestie ratowania poszkodowanego strażaka przez innych strażaków za niewarte omawiania?

Chociaż rzeczywiście RIT w strukturze organizacyjnej (operacyjnej) naszych JRG (KP/KM/KW) nie istnieją to jednak poznanie technik ratowniczych wykorzystywanych przez RIT jest jak najbardziej pożądane.
I to mają na celu między innymi takie szkolenia ...

Czy uważasz, że taka wiedza jest Nie do wykorzystania w naszej robocie?

Oby się kiedyś okazało że witold z sajmonowskim zostali prekursorami wdrażania idei RIt w naszej rzeczywistości.
Będziemy mieli się czym chwalić... :)
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2008, 13:52:14 wysłana przez mario68 »

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #76 dnia: Lipiec 31, 2008, 14:17:59 »
@laps! Masz dużo racji. ale...

1) Organizacja RIT (bez względu na to jak to nazwać) nie ma wiele wspólnego z grupami specjalistycznymi, dodatkowymi etatami itp. Chodzi (w 95%) o plan działania i posiadanie umiejętności na wypadek konieczności ratowania strażaka, a tego w obecnych programach nie ma.
2) Bez względu na obsady, trzeba będzie ratować z tyloma strażakami ilu będzie się miało. Żeby nie wymyślać planu działania na żywo, bo to zawiedzie, trzeba sprawę przeanalizować wcześniej, wyszkolić się i przećwiczyć.
3) Co do poświęcania czasu, czy jego marnowania, ja osobiście skupiłem się na tym małym wycinku, bo oczywiście mógłbym się zajmować wszystkim jednocześnie, ale wtedy nie zrobiłbym wiele. A tak mogę powiedzieć, że ten wąski kawałek rozwijam jak tylko się da. To trochę tak, jakby winić piłkarza, że jednocześnie nie jest koszykarzem ;).

serdeczne pozdrowienia :)

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline MGNACZUS

  • Banita FM
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.469
  • Odwaga jest najpiękniejszą formą szaleństwa.
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #77 dnia: Lipiec 31, 2008, 22:53:13 »
Baz urazy, ale zarzut w stylu:, po co robić coś, co i tak u nas nie działa jest dla mnie śmieszny. Gdzie tkwi błąd? W tym, że można spróbować czegoś ponad standard? W tym, że ktoś chce przekazać idee, która gdzieś na świecie działa? Najzwyczajniej nie rozumiem tego.
Tego typu głosy przywołują mi na myśl zachowania czysto ze średniowiecza. Ludzie krytykują coś, czego nie widzieli i nie znają. A wystarczy posłuchać, poczytać. Dlaczego nawiązuję do średniowiecza? Bo wtedy Witek spłoną by na stosie za szerzenie herezji, – czyli za rozpowszechnianie czegoś, co nie wymyśliła „góra”.

W takim momencie na myśl nasuwa mi się jedno pytanie: laps jak zabrałbyś się do wymiany maski koledze przyblokowanemu gdzieś w strefie zadymionej? Jeszcze jedno – w jaki sposób wyciągną byś kolegę z dodatkowym aparatem ODO przywiązanym do pasa – mało tego jak byś go tam przymocował??

No właśnie… A po co wymyślać coś tak na szybko przy akcji? Można to wszystko przećwiczyć wcześniej tak w razie „W”. Wszystko w myśl zasadzie R.W.D.

Dlatego warto przeprowadzać takie szkolenia, warto ćwiczyć wszystko, co może przydać się przy akcji – nawet, jeśli wykracza to poza standardy (standardy procedury, których i tak nie mamy…)
„Wiesz jak rozpoznać strażaka w tłumie panicznie uciekających ludzi??
Zawsze będzie biegł w przeciwną stronę niż wszyscy inni…”

Offline laps

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 88
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #78 dnia: Sierpień 04, 2008, 03:03:00 »
Kol. Mario68:
1.Kwestie ratowania poszkodowanego strażaka przez innych strażaków uważam za warte omawiania. Jak najbardziej. Chyba nie minę się z prawdą, jeśli stwierdzę, że techniki ratownicze wykorzystywane przez RIT praktycznie są to te same metody postępowania, które są stosowane w Polsce. Różnica polega na ramach organizacyjnych i o tym właśnie nieśmiało napisałem w poprzednim poście. Szkolenia - jak najbardziej tak, szczególnie jesli są starannie przygotowane i prowadzone, a z forum wynika, że są. Tyle, że według mnie może nie potrzebnie wiedza ta podawana jest w kontekście RIT, ponieważ tym samym nakładem czasu ten sam materiał można przecież powiązać z ramami organizacyjnymi funkcjonującymi i OBOWIĄZUJĄCYMI u nas.
2.Oczywiście, że taka wiedza jest do wykorzystania w naszej robocie! "Sprzedanie" tej wiedzy na szkoleniu w powiązaniu z naszymi standardami postępowania to właśnie najprostrza droga do wskazania szkolonemu, jak może ją wykorzystać na własnym podwórku. Szkolenie im jest bardziej uproszczone, tym bardziej przyswajalne, stąd bierze się moje malkontenctwo, jeśli chodzi o kwestię RIT na szkoleniach.
Jak widać poglądami raczej się nie różnimy, diabeł tkwi w szczegółach.
Pozdrawiam

Kol. Witold
1. Racja, jeśli chodzi o umiejętności. Czy zagadnienia te są w obecnych programach? Myślę, że można tak powiedzieć, ratowanie ludzi zajmowało ostatnimi czasy coraz więcej miejsca w programach szkoleniowych, z którymi miałem do czynienia. Przecież jeśli mówimy o ratowaniu człowieka podczas akcji to w skrócie można wyznaczyć dwa zasadnicze cele: zabezpieczyć funkcje życiowe poszkodowanego i ewakuować go ze strefy zagrożenia. Niezależnie od tego, czy poszkodowanym jest cywil czy strażak pomocy udzielimy mu tymi samymi metodami i środkami.
2. Racja. Nie mówmy tylko o planie działania, a o zasadach czy metodach działania. Planu działania nie opracowuje się na szkoleniach, bo jest to praktycznie niewykonalne. Specyfika tej pracy polega na tym, że nie masz z góry przygotowanego miejsca pracy, ani z góry określonego zadania. Dopiero po przyjeździe i rozpoznaniu sytuacji na miejscu określasz cele i przydzielasz zadania (więc plan jednak wymyślasz  każdorazowo na żywo). Zadania będą oczywiście realizowane w określony sposób, zgodnie z wyszkolonymi i przećwiczonymi wcześniej zasadami i metodami postępowania, a także z obowiązującymi procedurami. Tak rozumiem proces szkolenia, a myślę, że w tej kwestii się nie różnimy.
3. Nie uważam, że marnujesz czas, ponieważ wiedza, którą przekazujesz podczas Twoich szkoleń jest cenna. Tym bardziej nie mam powodu winić Cię o cokolwiek. Wręcz odwrotnie. Podziwiam te coraz mniej liczne osoby, które mają coś do przekazania innym i na dokładkę chce im się jeszcze bezinteresownie poświęcić na to własny czas. Pozwoliłem sobie jedynie wyrazić swoje uwagi na temat jednego z praktycznych aspektów tych szkoleń. Nic więcej. I nie zamierzam się obrażać jak ktoś mi tu wytknie,że nie mam racji. Przecież taka jest idea forum dyskusyjnego, prawda?
Pozdrawiam serdecznie

Kol. Magnaczus
Jak już napisałem do Witolda, nie czuję się urażony tym, że ktoś się ze mną nie zgadza. W końcu to przecież tylko dyskusja. Resztę tego, co chciałbym Ci odpowiedzieć w odpowiedzi na Twojego posta wlaściwie też możesz przeczytać w moich odpowiedziach dla Mario68 i Witolda. Nie chcę się powtarzać, więc proszę zajrzyj tam, jeśli masz ochotę.
Tutaj dodam tylko, że różne idee funcjonują w różnych krajach, można je sobie przekazywać jako ciekawostkę. Spróbuj się spokojnie zastanowić czego chciałbyś spróbować i ponad jaki standard? Co konkretnie w moim poście pachnie Ci średniowieczem? To, że tę samą wiedzę, którą przekazuje Witold ja przekazałbym w trochę innym kontekście? Że może zamiast RIT położyłbym nacisk na pracę z odpowiednim ubezpieczeniem, czyli w odpowiednio licznej obsadzie osobowej, przypomniałbym o czymś takim, jak odwód taktyczny?
Nie widzę powodu do palenia Witolda za herezję. Rózne rzeczy w karierze widziałem, w różne wdepnąłem, różne cuda stwarzałem żeby kogoś wyciągnąć z biedy. Od książek przy tym też nie stroniłem. Pewnie dlatego jeszcze ani jeden raz nie napisałem na forum strazaka.pl, że ziemia jest płaska, chociaż przyznam, że płaski łeb udało mi się już kilka razy w straży pożarnej zobaczyć.
Z drugą połową twojego posta zgadzam się. Ćwiczyć, ćwiczyć, szkolić się. A że przy tym uważam, że w Polsce maskę poszkodowanemu strażakowi prędzej założy jego kolega z zastępu, który asekurował jego działania w strefie niż członek grupy RIT (bo takich u nas nie ma i nie zapowiada się inaczej), to jeszcze nie oznacza, że jestem wrogiem szkoleń.
Pozdrowienia
« Ostatnia zmiana: Sierpień 04, 2008, 06:44:57 wysłana przez MIKO »

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #79 dnia: Sierpień 04, 2008, 08:27:30 »
Chyba nie minę się z prawdą, jeśli stwierdzę, że techniki ratownicze wykorzystywane przez RIT praktycznie są to te same metody postępowania, które są stosowane w Polsce.

Racja, jeśli chodzi o umiejętności. Czy zagadnienia te są w obecnych programach? Myślę, że można tak powiedzieć, ratowanie ludzi zajmowało ostatnimi czasy coraz więcej miejsca w programach szkoleniowych, z którymi miałem do czynienia. Przecież jeśli mówimy o ratowaniu człowieka podczas akcji to w skrócie można wyznaczyć dwa zasadnicze cele: zabezpieczyć funkcje życiowe poszkodowanego i ewakuować go ze strefy zagrożenia. Niezależnie od tego, czy poszkodowanym jest cywil czy strażak pomocy udzielimy mu tymi samymi metodami i środkami.

Tyle, że właśnie ratowanie strażaka to coś zupełnie innego niż ratowanie osoby cywilnej... więc moim zdaniem trzeba to oddzielnie ćwiczyć i sie na to przygotowywać.
Wiadomo, że też trzeba znaleźć, zabezpieczyć i ewakuować, ale w większości przypadków z osobą cywilną nie wykonujesz czynności ratowniczych wewnątrz strefy - chyba, że masz jakieś kaptury ratownicze. A dla strażaka musisz zabrać dodatkowy AODO, w razie potrzeby podmienić automat oddechowy albo i wymienić maskę, wiedzieć kiedy można z tego zrezygnować, jak zabrać się do ewakuacji, poznać wiele metod itd. No i w ferworze walki, musisz poszukiwać z zabezpieczeniem się linką w odpowiedni sposób, bo jak ratownicy również zaczynają się gubić to nie jest ciekawie (takie wypadki były).
« Ostatnia zmiana: Sierpień 04, 2008, 08:31:11 wysłana przez Witold »

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Butel

  • Administrator
  • *
  • Wiadomości: 7.694
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #80 dnia: Sierpień 04, 2008, 09:49:08 »
Niezależnie od tego, co robią, mają własną wizję i dążą do jej urzeczywistnienia. Ciężką pracą, wytrwałością i uporem ciągle pracują nad realizacją swoich planów i do tego jeszcze szkolą.
Mimo wszystkiego, mimo przeciwności i wielu porażek, wbrew temu, co niektórzy mówią, myślę jednak że kiedyś ktoś to zauważy ich prace i ratowanie strażaka przez strażaka będzie  w strukturze PSP obowiązkowym szkoleniem.
Sam byłem uczestnikiem takiego szkolenia i muszę stwierdzić że na pewno o niektórych elementach warto wiedzieć a niektóre techniki ratownicze powinny być dawno wprowadzone w PSP.
Niestety muszą uzbroić się w cierpliwość i z uśmiechem na twarzy znosić docinki i "dobre rady" innych, tych, którzy nic nie osiągnęli, ale wszystko wiedzą najlepiej.
Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE     prof. Jerzy Bralczyk

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #81 dnia: Sierpień 04, 2008, 10:01:45 »
Powiem jeszcze tylko tyle. Ostatnio przycichło w temacie i na stronie ale jest tego konkretny powód. Piszemy książkę i mam szczerą nadzieję, że do końca września skończymy, potem zostanie kwestia wydania itp.
Tytuł: "Podstawy ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych".
Spis treści (postęp w pisaniu):
1) (75%) Wstęp - m.in. dlaczego to nie to samo co ratowanie osób cywilnych, jak to jest z RIT w USA.
2) (100%) Wzywanie pomocy przez strażaka - kiedy, jak i po co?
3) (100%) Samoratowanie - nie tylko linką z okna, ale też m.in. zaplątanie, awaria AODO, czy pomoc koledze z roty.
4) (100%) Przygotowanie grupy ratunkowej - to już jest "RIT", ale chodzi o to co może/powinna zrobić rota lub zastęp asekuracyjny zanim strażak będzie potrzebował pomocy.
5) (50%) Poszukiwanie poszkodowanego strażaka
6) (100%) Pomoc poszkodowanemu w strefie niebezpiecznej - ocena stanu, wymiana AODO/maski, kiedy to robić, kiedy nie itp.
7) (do napisania) Ewakuacja poszkodowanego strażaka - po płaskim, po schodach, po drabinie, + inne.
8) (75%) Taktyka i dowodzenie - czyli jak to wygląda z punktu widzenia KDR dla małych/dużych akcji
9) (do napisania)Szkolenie
10) (do napisania) Podsumowanie

W każdym rozdziale (oprócz 1 i 9) jest przynajmniej jeden opis rzeczywistej akcji w której najczęściej ginął strażak/strażacy. Większość zdjęć już jest zrobiona.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 04, 2008, 10:03:19 wysłana przez Witold »

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline laps

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 88
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #82 dnia: Sierpień 07, 2008, 02:42:10 »
Sam byłem uczestnikiem takiego szkolenia i muszę stwierdzić że na pewno o niektórych elementach warto wiedzieć a niektóre techniki ratownicze powinny być dawno wprowadzone w PSP.
Butel
Jak najbardziej zgadzam się z Tobą.
Jakoś tylko nie przekonuje mnie stwierdzenie, że cywila ratuje się inaczej niż strażaka w analogicznej sytuacji. Tak naprawdę to nawet bardzo nie przekonuje. Skąd np. przekonanie, że cywilowi nie będziesz udzielał pomocy w strefie zagrożonej, a strażakowi będziesz? Przecież to jest conajmniej mocno naciągane założenie. Jak możesz gościa wynieść ze strefy to go wyniesiesz, czy to będzie strażak czy cywil. A jak z jakiegoś powodu nie będziesz w stanie go ewakuować to będziesz go podtrzymywał przy życiu w strefie zagrożonej aż do zmiany sytuacji na korzyść, a wtedy, strażak czy cywil, użyjesz takich samych dostępnych środków. Jedyną różnicę widzę tylko w tym, że ratowanie bliskiego kolegi może być dla ratujących o wiele bardziej stresujące.
Podobne wątpliwości mam w przypadku RIT, ale o tym już pisałem.
To tyle uwag od gościa, który nic nie osiągnął, a wszystko wie najlepiej. Pozdrawiam

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #83 dnia: Sierpień 07, 2008, 09:22:20 »
No ok. To kilka pytań:
- ile razy w praktyce lub na kursach stosowało się zabezpieczenie poszkodowanemu cywilowi powietrza przez dołączenie ODO itp.?
- ile razy w praktyce lub na kursach stosowało się zabezpieczenie miejsca w którym przebywa poszkodowany cywil, a którego nie można od razu ewakuować, za pomocą linii gaśniczej i czy to ma sens?
- czy poszkodowany cywil wystawiony na działania gorącego dymu, temperatury przez dłuższy czas ma szanse przeżycia?
- czy poszkodowany cywil, przebywający w atmosferze j.w. a dodatkowo czymś przywalony ma szanse przeżycia?
- czy wchodząc do strefy w celu ratowania osoby cywilnej zabiera się dla niej ODO?
- ile średnio trwa ewakuacja poszkodowanej nieprzytomnej osoby cywilnej ze strefy zadymionej (np.  jeśli trzeba ją ewakuować po schodach do góry o jedno piętro, np.z piwnicy)?

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #84 dnia: Sierpień 07, 2008, 10:37:27 »
No niestety nie mogłem być na szkoleniu Witolda i jednym i drugim – a bardzo chciałem , czasami czasu jednak brakuje - może na książkę z dedykacją się załapie ?

Szanowni koledzy  obserwując to forum od dłuższego czasu i  wydaje mi się że wielu z Nas cierpi na monopol na wiedzę i każdą formę doskonalenia uważa za wręcz urągającą jego kwalifikacją . Prawda jest jednak taka że w Polsce w większości przypadków posługujemy się bardzo prymitywnym ratownictwem , nie usystematyzowanym i  niewybiegającym poza sztywne ramy trochę przestarzałych programów szkoleniowych , a i z tą wiedzą jest różnie .  Może nie uważam że konieczne jest tworzenie jeszcze na dzisiejszym etapie specjalistycznych grup RIT jednak wiedza promowana przez Witolda jest bardzo potrzebna i systematyzuje działania każdego ratownika .

Sam również dziś pracuję nad paroma podobnymi  tematami .

A co do tezy kolegi @Laps to zawsze będzie różnica  w podejmowaniu działań w przypadku osby  postronnej ,  a strażaka . Począwszy od samej sfery emocjonalnej , po kwestie techniczne związane z ubiorem , wyposażeniem itd.

Pozdrawiam MIKO .

Offline fireman

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.318
  • Ostatnia umiera nadzieja... no i powoli umiera:)
    • http://www.pl
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #85 dnia: Wrzesień 01, 2008, 00:12:39 »
Przeczytałem ten temat i wyczuwam lekką chęć spacyfikowania myśli i wypowiedzi @laps-a. Nie po to 28 lat temu walczyliśmy o wolną Polskę, żeby teraz w niej nie można było wygłaszać opinii.  ^_^  Dalej idąc (tu zbiorę pioruny) docinki z cyklu:

To tyle uwag od gościa, który nic nie osiągnął, a wszystko wie najlepiej. Pozdrawiam

Niestety muszą uzbroić się w cierpliwość i z uśmiechem na twarzy znosić docinki i "dobre rady" innych, tych, którzy nic nie osiągnęli, ale wszystko wiedzą najlepiej.

... mimo wolności bardziej pasują na temat "Forum zawodowców", czy "Gorące dyskusje".

Od razu zaznaczę nie zrobiłem kariery w straży, nie jestem wszechwiedzący itp. Uważam, że techniki ratownicze stosowane przez nas samych w PSP pozwalają na działanie w strefie uznanej za zagrożoną, tym samym możemy skutecznie udzielić pomocy cywilowi czy strażakowi. Myślę, że nie trzeba od razu tworzyć specjalnych grup czy specjalnej gałęzi w temacie ratownictwa, aby pomóc strażakowi.

Troszkę zapomnieliśmy o tym czego nas teoria z lat szkolnych czy praktyka z pierwszych lat służby nauczyłą lub powinna nauczyć.

@laps wspomniał o odwodzie, kto dziś wezwie jednostkę na miejsce zdarzenia tylko po to żeby byli. Byli i w razie kłopotów nas samych ratowników pomogli nam dotarli do nas. Kiedyś robiłem to niemal co wyjazd do działań w szczególności do pożarów mieszkań budynków, piwnic gdzieś gdzie można było łatwo wejść, a trudniej wyjść.
Kto robi to dziś, czy taktyka w tym temacie, a przede wszystkim zdrowy rozsądek się zmienił?

Wchodząc do palących się pomieszczeń mieszkalnych w AODO zawsze przy drzwiach lu na siągu komunikacyjnym w takim miejscu aby nie przeszkadzał zostawiałem zapasowy AODO, jak mój lub kumpla nawali to nie lecę do samochodu, bo mogę nie zdążyć z pomocą i wrócę za późno. Szczerze zostawiacie sobie na podorędziu przy takich działaniach aparat, którego nie pozostawienie może kosztować życie (nie pomnę kogo).

Cóż z tego, że większość aparatów ODO posiada możliwość podłączenia maski ucieczkowej, kto zabiera taką maskę z sobą do działań, a przecież może być wybór podajesz trochę powietrza komuś i gość żyje albo nie podajesz i masz zgon przy działaniach.

Na rozpoznanie kiedyś nie wziąłem koca gaśniczego i gaśnicy - opier..... taki dostałem  od D-cy zmiany, nie rozumiałem dlaczego tym razem nie były one potrzebne, trafiliśmy na garnek z jedzonkiem, następnym razem jak adjutant doniosłem kocyk i gaśnicę. Szef gasił przedpokój a w kocyku wytransportowany został właściciel.   

Piszę to dlatego, że nasze wiadomości na temat ratowania poszkodowanego (cywila lub strażaka) są i to nie najmniejsza ale jakoś nie stosujemy ich w codzienności co obniża nasze bezpieczeństwo o cywilach nie wspomnę. 

... obserwując to forum od dłuższego czasu i  wydaje mi się że wielu z Nas cierpi na monopol na wiedzę i każdą formę doskonalenia uważa za wręcz urągającą jego kwalifikacją...

W PSP troszkę zapomnieliśmy o szkoleniu i obyśmy o nim jak najszybciej sobie przypomnieli. To co napisałem nie oznacza, że jestem przeciwnikiem projektu pilotowanego przez Witolda wręcz przeciwnie takich zapaleńców (w dobrym tego słowa znaczeniu) jak najwięcej nam trzeba.

Tylko jest jedna sprawa poznając dodatkową wiedzę na temat ratownictwa (ratowanie strażaka przez strażaka) nie możemy odłożyć na półkę form już sprawdzonych, o których ostatnimi laty zapomnieliśmy, a właściwiej traktujemy te zasady jakbyśmy o nich nigdy nie wiedzieli.

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #86 dnia: Wrzesień 01, 2008, 10:18:29 »
Wybaczcie proszę, że późno, ale jako współtwórca zamieszania winienem wam kilka moich komentarzy.

Ratowanie strażaka zawsze będzie inne. Co z tego, że można cywila ratować w strefie a strażaka poza nią? Cywil w strefie prawdopodobnie nie przeżyje (uogólniam) a strażak ma taką szansę! To jest podstawowa różnica, z której wynika zabieranie dodatkowego aparatu właśnie dla niego. Bardzo rozsądne jest zabieranie w ogóle aparatu dla siebie, ale tu mówimy już o sytuacji, kiedy wiemy, że strażak potrzebuje pomocy i o grupie (rocie, zastępie) wybierającej się jemu na pomoc. Być może to teoretyzowanie, ale na teorii opiera się praktyka i nie będzie nigdy inaczej. Jeśli jest prawdopodobieństwo, że benzyna może wybuchnąć, to nie lekceważymy go. Dlaczego mamy lekceważyć wysokie prawdopodobieństwo odnalezienia strażaka w strefie niebezpiecznej? Przecież tam się będzie kierował i tam pracował. Odpowiednia organizacja i umiejętności to absolutna podstawa. Są one zdecydowanie inne i dla większości z nas niestety nowe. Nie są natomiast tak trudne, aby sprzeciwiać się zdobywaniu ich (kreowaniu w przypadku organizacji). Jak zwykle dla chcącego nic trudnego. Choćby sama ewakuacja przebiega inaczej ze względu na średnio większy ciężar (aparat+ubranie, czasem jeszcze zapasowy aparat), możliwość wykorzystania uprzęży aparatu itd. Poruszajmy się w rzeczywistości. Przećwiczmy ratowanie strażaka zachowując realizm potencjalnych sytuacji, a zobaczymy, gdzie są różnice, trudności, momenty i sprawy krytyczne. Mówimy o życiu, i to nie ogólnie, a o życiu strażaków. Nas samych! To wszystko, aby zadbać o naszą skórę. Ponadto, poszkodowany strażak to minus jeden z załogi a plus jeden poszkodowany. O tym też trzeba pamiętać i udzielić mu pomocy, w sposób inny niż pozostałym. Zakres wiedzy i umiejętności też nie jest mały, chociaż nie jest to wiedza oderwana od rzeczywistości, więc powinno być prostym szybkie jej przyswojenie. Napięcie psychologiczne toi kolejny czynnik powodujący, ze musimy się przygotowywać na taką możliwość, bo inaczej "leżymy i kwiczymy". Odpowiedzialność w świetle prawa poniesie dowódca, ale faktycznie, wszyscy odpowiadamy wzajemnie za swoje bezpieczeństwo. Jest jeszcze kilka innych spraw, które skłaniają (mnie osobiście) do przyjęcia tej drogi i propagowania treści. Ponadto, istnieją szczególne obowiązki pracodawcy i prawa pracownika, które też wpisują się w ten trend (patrz choćby kodeks pracy). Dla przykładu, to pracodawca powinien zadbać o instruktaż korzystania z aparatu ODO, ale nie mówi nic o postępowaniu w przypadku jego awarii. I proszę, jest luka w systemie. Bo co z tego, że wiemy że aparat działa. Może się jednak zepsuć i jak się to stanie w strefie niebezpiecznej, to co wtedy? Ano nic, giń dzielny strażaku, bo "strona służbowa" uznała to za "mało prawdopodobne". Na szczęście "ludzie praktyki" kiedyś stwierdzili inaczej i stąd dziś możemy się dowiedzieć, jakie zachowanie jest zalecane w przypadku ww. awarii.

Mało mam czasu, więc już skończę, ale powiedzieć w tej materii można jeszcze bardzo dużo i dobrze, że się mówi!!!
Pozdrawiam,
Szymon
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 01, 2008, 10:23:37 wysłana przez Sajmonowski »
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline fireman

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.318
  • Ostatnia umiera nadzieja... no i powoli umiera:)
    • http://www.pl
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #87 dnia: Wrzesień 02, 2008, 22:58:44 »
W odpowiedzi na post @Sajmonowskiego & PW  & emaile :)  - ja nie neguję samego poznania nowego zakresu wiedzy z zakresu samoratowania czy też z zakresu ratowania strażaka, przez innego strażaka. Nie neguję w ogóle sfery poznawczej jak się nie uczymy to się cofamy w tym co wiemy.

Zamysłem pisania postu powyżej była próba polemizowania z tym czy aby tak naprawdę mamy do czynienia z czymś nowym. Oczywiście do tej pory nie mieliśmy w straży specjalnych grup ratowniczych , które miały wejść do działań w razie zagrożenia innych ratowników. Nie mieliśmy ale mieliśmy i mamy odwody i możliwość zadysponowania zwykłego zastępu JRG czy OSP , który wejdzie do działań jak nam strażakom działającym w sytuacji nad wyraz niebezpiecznej coś się będzie działo Ogólnie mówiąc ratownictwo ratownika i pisanie o tym książki to trąci.

Chciałem skazać, że wiele technik umożliwiających ratowanie strażaka przez strażaka było nam w procesie kształcenia wpajane tyle tylko, że obecnie ich nie dość, że nie stosujemy to jeszcze młodym w większości nie są one przekazywane.

Rozmowa o kwestia ratowania poszkodowanego strażaka przez innych strażaków, może być tylko rozmową. Próba przekonania że jest to coś nowego nie istniejącego to taka próba wywarzenia drzwi już otwartych.

Jeżeli ktoś chce pisać na ten temat kolejną książkę, niechaj pisze, co więcej jeżeli znajdzie się jeszcze kilku chętnych na jej przeczytanie to jeszcze lepiej będziemy mieli w formacji jeszcze kilku przytomnych. Myślę jednak że ta pozycja będzie literaturą fachową a nie kolejną prozą w PSP. Jestem również przekonany, że treść tej pozycji byłaby kompilacją znanych z innych tytułów zasad i wzorów postępowania. Być może i taka pozycja analityczna jest nam potrzebna.

Pomysł tworzenia tych grup ratowniczych może i słuszny może i zasadny tylko (oczywiście wg mnie na tą chwilkę) utopijny w dobie kiedy nie możesz skompletować obsady samochodu w podziale bojowym i nie jeździsz 6 osobami w samochodzie, a 4.

Jedno jest pewne jak pozycja książkowa powstanie przeczytam :) jak kasa pozwoli na jej zakup, co więcej oglądałem filmik bodaj reżyserowany przez Witolda niepamiętam i nie zaszkodziło a odkurzyło dawne wiadomości. Pozdrawiam

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #88 dnia: Wrzesień 03, 2008, 08:49:53 »
(...) mieliśmy i mamy odwody i możliwość zadysponowania zwykłego zastępu JRG czy OSP , który wejdzie do działań jak nam strażakom działającym w sytuacji nad wyraz niebezpiecznej coś się będzie działo Ogólnie mówiąc ratownictwo ratownika i pisanie o tym książki to trąci.

Odwód to zupełnie nie to samo co "grupa asekuracyjna" czy "grupa szybkiego reagowania". Odwód, jak wiemy, to siły i środki, które w razie potrzeby wprowadzane są do działań (czekają w pewnej odległości od miejsca pożaru). Z kolei grupa asekuracyjna (bez względu na to czy to będzie 2 czy 4 strażaków), to strażacy, który są gotowi do natychmiastowego wejścia do strefy niebezpiecznej (AODO na plecach), którzy prowadzą ciągłe rozpoznanie budynku, warunków pożarowych, monitorują pozostałych strażaków, identyfikują zagrożenia które pozostali mogli przeoczyć. Mogą też wykonywać pewne pomocnicze działania, jak prewencyjne rozstawianie drabin itp. I to wszystko zanim jakikolwiek strażak potrzebował będzie pomocy. Tak więc to czym piszemy, nie ma wiele wspólnego z odwodem operacyjnym.
I o tym jeden rozdział w książce będzie.

Pomysł tworzenia tych grup ratowniczych może i słuszny może i zasadny tylko (oczywiście wg mnie na tą chwilkę) utopijny w dobie kiedy nie możesz skompletować obsady samochodu w podziale bojowym i nie jeździsz 6 osobami w samochodzie, a 4.

Ja bym powiedział, że nie "utopijny", tylko biorący pod uwagę realia. To co piszemy, a czego z oczywistych względów tu nie przytoczę, nie zakłada tworzenia zawsze np. 4 osobowej grupy. Co więcej, dopuszcza się również (i w USA też), że grupy takiej nie trzeba tworzyć, jeśli stworzenie takiej grupy uniemożliwiłoby uratowanie życia ludzkiego. Inaczej mówiąc, jak trzeba ludzi ratować to się ratuje i nie zabezpiecza strażaków poprzez wyznaczenie grupy asekuracyjnej (chyba, że mamy pod dostatkiem SIS i możemy robić i to i to).
A z drugiej strony prawda jest też taka, że nawet mając 4 strażaków na miejscu i w momencie, gdy np. jednemu z nich coś się stanie w strefie, będzie go trzeba ratować... nawet mający już tylko 3 ludzi. I szczególnie wtedy trzeba będzie skupić się raczej na zabezpieczeniu poszkodowanego (dodatkowy AODO itp.) do czasu przybycia na miejsce SIS umożliwiających jego ewakuację ze strefy (chyba, że sami damy rade to oczywiście). I szczególnie wtedy ważne jest, żeby dodatkowe SIS były wzywane natychmiast po wezwaniu pomocy przez strażaka. Bo jeśli się będzie zwlekało myśląc, "sami go szybciej wyciągniemy", to skończy się źle. A to wszystko też będzie "o wiele za późno" jeśli strażak sam nie wezwie pomocy odpowiednio wcześnie (o czym też jest cały rozdział na samym prawie początku książki). I tak mógłbym przez następne 80 stron ;)

Podsumowując: nikt z nas nie twierdzi, że wcześniej nikt nie robił nic w tym kierunku. Uważamy tylko, że niestety wiele tego nie było. Wzywania pomocy nikt nie uczy(ł) - zapisanie hasła "RATUNEK" w danych radiowych niestety nie wystarcza. A że ratowanie strażaka to zupełnie coś innego niż ratowanie osób cywilnych, to już wynika z wielu przykładów z życia wziętych (w każdym rozdziale jest opis rzeczywistej akcji). No i jak się to zacznie ćwiczyć, to samemu można się przekonać ile tam jest nowości, ile trudności itp. To wszystko fajnie pasuje do tego czego uczy się na kursach i co już jest w kanonie - ale tylko w teorii. Zaczniesz ćwiczyć - zmienisz zdanie. Przynajmniej ja zmieniłem swoje.
Serdecznie pozdrawiam.


Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #89 dnia: Wrzesień 03, 2008, 10:05:01 »
fireman zauważył i zaznaczył ważny problem. Nawet jeśli kiedyś mówiło się i uczyło więcej o bezpieczeństwie strażaka i wszelkich technikach i metodach ratowania i ewakuacji (choćby nawet nie były w ogóle nakierowane na specyficzne problemy ratowania strażaka) to nie zadbano, aby taką wiedzę przekazywać dalej, stąd ja dla przykładu (w interesie skromnie bo od '99 i od '03 w służbie stałej) nie słyszałem ani słowa troski o ratownika konkretnie.  :cooo:
Książka będzie rzeczywiście usystematyzowaniem wiedzy, aczkolwiek nie tylko wiedzy krajowej, stąd dalej twierdzę (twierdzimy), że wniesie coś nowego, odświeżając jednocześnie te podstawy, które są nieodzowne przy "ratownictwie" omawianego typu. Mam nadzieję, że po lekturze wiele z osób nie mających do końca sprecyzowanego zdania (na tak czy na nie), przyzna rację w paru sprawach. I nie przyzna rację nam, bo my jedynie staramy się przenosić sprawdzone rozwiązania i zaszczepiać je na naszym gruncie. Nie kopiować, a faktycznie tworzyć sprawne i sprawdzone wstępnie rozwiązania. Dla nas kwintesencją problemu pozostają kwestie powszechności wiedzy i umiejętności, a drugorzędne (aczkolwiek nie nieważne) pozostają sprawy organizacyjne, bowiem jedynie praktyka pozwala je dopiąć (co konkretnie zadziała na danym terenie, w oparciu o czynniki takie, jak: liczebność zmian, wyposażenie jednostek, "konfiguracja" zmian pod względem ilości ratowników/kierowców i operatorów/dowódców i wiele innych). A odnośnie nowości, to jesli uznamy za konieczne sprawdzanie stanu poszkodowanego w strefie niebezpiecznej, to np. wymiana źródła powietrza będzie sprawą nową (lub nową w tych czasach), bo nikt o tym obecnie nie mówi. Podobnie jest z ewakuacją strażaka. Żadna szkoła obecnie nie uczy tego.
S. fireman jeśli chcesz to daj maila na PW, z chęcią prześlę ci kilka przemyśleń na ten temat, po lekturze dasz mi znać co sądzisz na niektóre tematy i pogadamy sobie coś więcej, bo z chęcią poznaję zdanie osób doświadczonych, szczególnie tych, którzy własne mają ;)

P.S. może rozważymy przeniesienie dalszej dyskusji gdzie indziej?
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 03, 2008, 10:11:49 wysłana przez Sajmonowski »
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline fireman

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.318
  • Ostatnia umiera nadzieja... no i powoli umiera:)
    • http://www.pl
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #90 dnia: Wrzesień 03, 2008, 20:30:14 »
Naprawdę jestem za rozpowszechnianiem wiedzy może i takie rozszerzone kompendium wiedzy na poruszany temat by się przydało - w szczególności zaczął mnie przekonywać temat młodszych stażem strażaków być może jest i tak, że obecnie kadra w szkołach i podczas szkoleń nie przedstawia tej problematyki. Zatem jeżeli przeczytana książka ma pomóc choć jednemu strażakowi zachować zdrowie - to już warto.

@Sajmonowski kliknij w kopertę i ślij

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 03, 2008, 20:32:37 wysłana przez fireman »

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
TMP: Zaproszenie
« Odpowiedź #91 dnia: Wrzesień 04, 2008, 09:12:02 »
dodam zatem tylko, że nie korzystałem dotąd z poczty wbudowanej w forum, dlatego pytałem o maila. fireman, zaraz prześlę ci ten plik. Moderatorzy, dziękujemy za czujność!! :)

Ok, skorzystałem już i widzę, że to link z komendą wysłania poczty na dany adres, u mnie linkuje do outlooka. Myślałem, że na bazie strony, ale już wszystko rozumiem  :rofl:
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 04, 2008, 10:18:31 wysłana przez Sajmonowski »
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline MGNACZUS

  • Banita FM
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.469
  • Odwaga jest najpiękniejszą formą szaleństwa.
Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
« Odpowiedź #92 dnia: Wrzesień 14, 2008, 16:59:42 »
Wiecie co w tym wszystkim jest najzabawniejsze?
W naszym kraju nie dostrzega się potrzeby szkolenia strażaków w kierunku ratowania właśnie typowo samych strażaków.
Idee większość uważa za zbędne coś tam coś tam.
Nie będę powtarzał, że osobiście uważam za pomysł bardzo dobry szkolenie strażaków właśnie w tych technikach.
Chodzi mi o zupełnie coś innego.
Popatrzcie za wielką wodą RIT to norma. Mało tego - producenci sprzętu dostrzegają zapotrzebowanie na nietypowy sprzęt i dostarczają go. Przeglądając sklepy internetowe z USA napotkać można całą masę różnego sprzętu właśnie dla RIT.
Przykład jeden z wielu - pierdoła ale może się przydać.




Więcej na temat TU
„Wiesz jak rozpoznać strażaka w tłumie panicznie uciekających ludzi??
Zawsze będzie biegł w przeciwną stronę niż wszyscy inni…”

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
« Odpowiedź #93 dnia: Październik 01, 2008, 13:45:40 »
Odnosząc się do tego, co napisałem ostatnio, zwracam honor SP PSP w Bydgoszczy, bowiem ta szkoła, jak się ostatnio dowiedziałem od jednego z jej pracowników, uczyła i uczy tematyki związanej z "poszkodowanym strażakiem", mówiąc ogólnie. Jeśli ktokolwiek wie więcej na ten temat (zakres przekazywanej wiedzy, jakie konkretnie treści są przekazywane), uprzejmie prosimy o podzielenie się tą wiedzą  :mellow:
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
« Odpowiedź #94 dnia: Kwiecień 18, 2010, 01:00:08 »
Trochę odświeżam temat chociaż żyje on już własnym życiem w realnym świecie .

Ale byłem ostatnio na wykładach Witka , miło spędziłem tek kilka godzin,  choć momentami może stwarzałem wrażenie  zamyślonego i znudzonego , ale starałem się wyłapać  coś nad czym jeszcze można się pochylić by z jednej strony rozwijać temat z drugiej jeszcze bardziej go dostosowywać do naszych Polskich warunków .

Na kilka pomysłów – uwag wpadłem  i choć mógł bym to z Witkiem w bezpośredni sposób przedyskutować uważam że forma szerszego grona jest  równie ciekawa .

Może nie od razu wszystko – więc najpierw taki drobiazg którego nie usłyszałem i się z nim również nie spotkałem ,a jest prosty i wydaje się że mógł by być  pomocny .

W prezentacjach i dyskusji zawsze odnosimy się do sytuacji gdy przez jedne drzwi wchodzi 1 rota z jedną linką – a co się stanie,  co jest bardzo realne że tych linek będą 3-4 ?  Która linka wówczas prowadzi do wzywającej pomocy roty / strażak ?  Jak dotrzeć z pomocą do zespołu który odnalazł poszkodowanego  jak przy wejściu  jest  kilka linek ?

Dlatego zacząłem się zastanawiać nad możliwością  znakowania linek na obu ich końcach . Wydaje się to proste poprzez wszycie lub wklejenie , np. 10 cm paska pomarańczowego materiału w formie owiniętej w koło linki . Wystarczy na nim markerem wodoodpornym wpisać nr operacyjny pojazdu i nr kolejny linki  345p34-1  . Oczywiście można podnosić kwestię  trwałości , ale również można tanio to poprawić co jakiś czas. ( można dodatkowo w taki sposób oznakować również torby do linek)

Próba wprowadzenia takiego rozwiązania ułatwi wzywanie pomocy , ponieważ można informacje rozszerzyć o nr linki przy której znajduje się dany strażak  . Również komunikacja w innych sytuacjach , nie tylko związanych z ratowaniem strażaków może być prostsza . …….. potrzebuje to ……. jestem na  lince …………..  Nawet jak by były problemy z ustaleniem drogą radiową o jakie wejście chodzi to można wówczas obejść budynek i poszukać odpowiedniej linki . Oczywiście zakładając że posługujemy się  linkami  -_- .
Pozdrawiam .

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
« Odpowiedź #95 dnia: Kwiecień 18, 2010, 12:54:34 »
Temat linek i ich znakowania był już kiedyś poruszany, np. tu:

http://www.grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl/articles/photos/rit2.jpg

Jest to bardzo słuszna uwaga, bowiem jeśli system ewidencji ma działać, to nie należy robić rzeczy, które zacierają przejrzystość informacji :)

Moim skromnym zdaniem znakowanie linek może być realizowane następująco:

- oznakowania powinny być przypinane do linek, mogą być tam na stałe lub być zgromadzone np. u dowódcy lub ewentualnie w skrytce z linkami – mały karabińczyk i tabliczka z nazwą zastępu oraz dodatkowa tabliczka z oznakowaniem „gsr” lub innym (np. „asekuracja”).

- przy wejściu z linką dopina się oznakowanie do pozostającego przy wejściu końca (jeśli nie jest od razu podpięte), jeśli dodatkowo rota czy zastęp pracuje jako gsr to dopina dodatkowe oznakowanie.

Zalety:
- żadna linka nie jest oznakowana trwale – przy większych zdarzeniach gdzie może dojść do doraźnego tworzenia „grup” i np. korzystania ze sprzętu z dwóch zastępów a nawet jednostek (JRG czy OSP) nie ma problemu z oznakowaniem,
- doraźne zmienianie oznakowania w razie potrzeby,
- w razie potrzeby przy odpowiedniej modyfikacji można również znakować linie gaśnicze (gdy rota. zastęp nie wchodzi na lince lub nie używa jej od wejścia) lub linie szybkiego natarcia, czasem również wykorzystywane (mniejsza wydajność ale szybsze wejście).

Wady:
- znaczniki trzeba podpinać, więc trzeba o tym pamiętać :)

Inne przemyślenia:
- jeśli wykorzystujemy więcej niż jedną linkę w danej rocie czy zastępie (przedłużenie zasięgu przeszukania) to chyba lepiej znaczniki mieć oddzielnie, bo znacznik na lince podpinanej wewnątrz nie jest do niczego potrzebny, a może też przeszkadzać.


Jeśli znajdę na dniach chwile w pracy to postaram się zrobić taki znacznik i wrzucić fotkę, żeby mniej więcej pokazać jak to widzę. Tzn. mam w głowie pomysł na taki znacznik, który będzie pasował zarówno do linki jak i linii gaśniczej (no i szybkiego natarcia).

Pozdrawiam,

Sajmonowski
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline pawi10

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 21
Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
« Odpowiedź #96 dnia: Kwiecień 20, 2010, 21:10:06 »
Witam !! Temat bardzo ciekawy i wart rozwinięcia, może dałoby radę wprowadzić to zagadnienie do tematów szkoleń  jrg i szkołach ??? Byłem na jednym takim szkoleniu i " z ręką na sercu " muszę stwierdzić, że temat te w PSP traktowany jest po " macoszemu ", a jest naprawdę bardzo ważny. W końcu chodzi o nasze bezpieczeństwo. Pozdrawiam i oby tak dalej !!

Offline Piotr_W

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 516
  • sierżant
Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
« Odpowiedź #97 dnia: Kwiecień 22, 2010, 17:09:14 »
Temat bardzo ciekawy - przeczytałem od początku i podziwiam autorów tego pomysłu!

Mam nadzieję, że kiedyś dojdzie do tego co w USA jest normą. Tak jak kiedys w samochodach osobowych nie trzeba było zapinać pasów. Ale na razie linek to my używamy tylko na ćwiczeniach...

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
« Odpowiedź #98 dnia: Kwiecień 23, 2010, 13:12:48 »
Witam szanowne grono.
Moja propozycja z poprzedniego postu jest gotowa w 70%, jednak już wiem, że nie skończę jej w tym tygodniu. Niniejszy post edytuję po zakończeniu prac nad moim pomysłem. Do stworzenia znacznika wykorzystałem kawałek zwykłej linki żeglarskiej (ok 70 cm, ale potrzebny będzie krótszy bo roobi się makaron), kilka plastikowych płytek (wyciętych brzeszczotem z nakrywki połamanego plastikowego pudełka i spiłowanych na rogach i kantach na gładko) no i szukam odpowiedniego karabińczyka lub czegoś podobnego, żeby nie był za duży ani za mały. Pozostaje jeszcze wykonać oznaczenia na płytkach, no i wpadłem na pomysł, że na tej służącej grupie udającej się na pomoc może być napisane po prostu "RATUNEK^_^
Więcej niestety po weekendzie, ale jak już wyjadą od nas kontrolerzy, których się spodziewamy. Peace!
S.
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
« Odpowiedź #99 dnia: Maj 10, 2010, 15:19:03 »
Witam ponownie,
w końcu udało mi się skończyć mój zamysł. Nie jest skomplikowany ale miałem trochę na głowie. Wrzucam linki do plików na imageshack.
Można trochę skrócić linkę, żeby nie była tak luźna ale też żeby starczyła na odcinek W-75. No i jakiś lepszy karabinek by się przydał, ale nie miałem niestety.
Stosując do oznaczenia linki można też ostatecznie odpiąć ten kawałek linki, który służy do oplecenia odcinka. Na tabliczce nie ma oznaczenia, bo nad wykonaniem trzeba się zastanowić (trwałość, czytelność, widoczność itp itd).
Liczę na Wasze opinie!
Pozdrawiam,
Sajmonowski

Znacznik na linii gaśniczej:
http://img340.imageshack.us/img340/2011/dscf6350a.jpg

Znacznik na linii gaśniczej (2):
http://img156.imageshack.us/i/dscf6351a.jpg/

Zasada wykonania pętelki:
http://img709.imageshack.us/i/dscf6363a.jpg/

Zasada wykonania całości:
http://img339.imageshack.us/i/dscf6364a.jpg/
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl