Jak ktoś wcześniej napisał, to że Błaszczak zdementował te informacje to jedno, a drugie to, że Pani Rafalska już obiecuje wzrost emerytur, płac minimalnych. Mamy do tego piękny program 500+. Panowie, te pieniądze muszą gdzieś znaleźć. Najbardziej mnie martwi podejście naszych obywateli, jakby dało się zauważyć "wrogie" nastawienie wobec nas. Spotkałem się z komentarzami pod adresem służb mundurowych "dobrze im tak" "za co biorą te emerytury" "chłop na budowie musi zapier****ć, a oni co". To też martwi. Gdyby faktycznie doszło do zmiany zasad emerytalnych to część obywateli będzie za tym.
1. zgadzam się z Tobą odnośnie komentarzy społecznych, ich wrogości itp. negatywnych postaw. Ale nie chodzi tutaj, że cześć obywateli będzie za tym (w zasadzie nie od nich to zależy, ale od ich potencjalnego poparcia - czyli tzw. nastrojów społecznych - najpierw w sondażach a później w wyborach), ale o "za i przeciw" naszych nowych rządzących - czy bardziej opłacałoby się im zmieniać obecny system emerytalny czy lepiej go zostawić. Gdyby doszli jednak do wniosku, że trzeba go zmienić to moim zdaniem byłyby to bardzo, bardzo radykalne zmiany które zostałyby pozytywnie odebrane przez - nie jak piszesz część obywateli - ale przez zdecydowaną większość. Zobacz, że platformersi zmienili nam system emerytalny (moim zdaniem to był pierwszy krok i gdyby ponownie rządzili to dopiero by pokazali swoje .......) i nie przysporzyło im to dodatkowych procentów, bo nie mogli się tym chwalić tak jakby chcieli - zawsze "zwykły "obywatel pomyśli" oni do 55 lat a ja k...wa do 65 (67)".
2. pamiętam z minionych lat różne projekty zmian emerytalnych np. służba do 55 roku, później komisja o dalszej przydatności z bilansem zdrowotnym i albo dalsza służba albo tzw. przekwalifikowanie na inny zawód potrzebny na rynku pracy. pamiętam z opowieści starszych strażaków straszenie zmianami emerytalnymi na gorsze już od połowy lat dziewięćdziesiątych. Wszystkie te projekty są teraz w rękach nowych władz i tylko głupiec by ich nie analizował pod kątem wykorzystania. Czy zastanawialiście się dlaczego nie wprowadzili jeszcze np. naliczania emerytury np. ze średniej z dwóch lat, bez możliwości sztucznego pompowania ostatniej wypłaty przed emą ? Taki zabieg spowodowałby automatyczne wydłużenie czasu służby strażaków o minimum kilka lat. Ale cała "góra" strażacka wiedziała i wie że to oznaczałoby dla nich, dla znajomych "króliczka" koniec ucieczek/odejść z wysokimi emkami ze służby.
3. pamiętacie z chyba początku lat dwutysięcznych rozdmuchany przez media na całą Polskę przykład pani z kasy na dworcu kolejowym, która miała przywieleje emerytalne tak jak kolejarze ? Gdyby społeczeństwo dowiadywało się z mediów oczywiście z odpowiednim komentarzem przez tygodnie czy miesiące, że w każdej komendzie w straży w Polsce są sekretarki, kadrowe, księgowe, które też mogą odejść na emkę po 25 (15) latach jak zwykły strażak z czerwonego auta to by tego zwykłego obywatela szlag trafił. Zakładam, że większość społeczeństwa nie wie, że tak właśnie jest.
4. na koniec doleję jeszcze "oliwy do ognia". Oprócz wymienionych wcześniej sekretarek, kadrowych czy księgowych nie zapominajmy o jeszcze dwóch grupach w każdej komendzie tj. kwatermistrzach - przecież dla przeciętnego obywatela gdyby wiedział o zasadach pracy w straży to powiedziałby, że toż to zwykły zaopatrzeniowiec/logistyk z jakiejś małej firmy. Co szczególnego jest w jego służbie ? My strażacy powiemy że to służba, obciążenia, podległość,stres, wypalenie zawodowe. Tylko sami rozglądnijcie się po swoich komendach czy sąsiednich w województwie. Ile jest przypadków, że kwatermistrz odchodzi na emę bo jest już zmęczony służbą, a potem na drugi dzień wraca jako pracownik cywilny i robi prawie to samo jako cywil. Widzieliście może strażaka z podziału bojowego, który odchodzi na emę i następnie znowu jest na PB jako cywil ? Jeszcze jedną grupą posiadającą potencjał ucywilnienia (ale do tego są potrzebne daleko idące zmiany w funkcjonowaniu PSP wraz ze zmianami tzw. zinegrowanego systemu ratowniczego - można powiedzieć że potrzebna jest "rewolucja" - obecnie nie jesteśmy jako formacja na to gotowi) są SK KM/KP/KW. Niech każdy tutaj dopowie sobie sam rozwiązania w kontekście CPR-ów czy też tzw. zwolnienia z myślenia dyżurnych bo mają procedury dysponowania i wykaz czynności do wykonania na SK. Od wielu lat obserwuję, że starej daty dyżurni z kilkunastoletnim doświadczeniem przestają myśleć (to nie jest obraza) i działają schematycznie, a nowi młodzi obejmują samodzielne służby na SK po miesiącu czy dwóch przygotowania mając podoficera i w zasadzie nie widać różnicy pomiędzy doświadczonym a żółtodziobem.
Reasumując : bez głębokich zmian strukturalnych, bez łączenia komend między sobą celem racjonalizacji zatrudnienia i co się z tym wiąże likwidacji przerostu zatrudnienia w PSP, bez odchudzenia wydziałów KW np. likwidacji/łączenia kilku ośrodków szkolenia, bez drastycznego (wiem że bolesnego) ucywilnienia etatów wprowadzanie zmian emerytalnych dla całej formacji straży jest moim zdaniem nielogiczne. Czy takie "rewolucyjne" zmiany są możliwe ? Tak, zrobi je taka czy inna opcja polityczna, która będzie miała np. stałe 50% poparcie i pewność wyboru na nastepną kadencję. Nie będzie musiała wtedy oglądać się na 200-300 tyś głosów strażaków i policjantów z najbliższymi rodzinami (celowo piszę z najbliższymi czyli żona, mąż - wasz szwagier czy szwagierka, kuzyn, siostra, itp. z zazdrością patrzy na Twoje przywileje emerytalne i skoro nie może mieć takich, to Ty też nie bedziesz ich miał).
pozdrawiam
ps. wiem że część powyższego tekstu jest obecnie wysoce niepopularna w naszej formacji, ale w przypadku polemiki proszę bez inwektyw, wyzwisk itp. odwołań do mojej inteligencji lub jej braku.