więcej takich głosów jak wyżej, to się to "eldorado" "pędzikiem" skończy... słyszeliście kiedyś, żeby jakiś górnik chwalił się jak to dobrze zarabia, nieadekwatnie do trudu wkładanego w wykonywanie swojej pracy? o tym, że często jego zmiana to maks. 2 godziny faktycznej pracy? nie chwalą się tym, gdyż mają instynkt samozachowawczy; co niektórym z nas chyba go brakuje... gdy zaczynałem przygodę z pożarnictwem, starszy kolega doradził mi, żebym nigdy w domu nie przyznawał się, że zmiana upłynęła lekko - wręcz przeciwnie - rodzina powinna wiedzieć, że wracam wyczerpany;) to samo trzeba przekładać na skalę makro odnośnie każdego aspektu służby - jest ciężko i mamy w związku z tym rekompensowany nasz trud, ale nie są to żadne przywileje; tego się trzymajmy, to może potrwa to trochę dłużej niż do wiosny;