może w końcu do was dotrze, że tych POmazanych w wyborach nic nie przekona oprócz wyników sondaży? dajecie sobie mydlić oczy iluzoryczna akcja protestacyjną, która nie jest w stanie doprowadzić do zmiany stanowiska strony rządowej, a może doprowadzić do jeszcze większego zniechęcenia tzw. opinii publicznej do środowisk mundurowych; błądzić jest ludzka rzeczą, a błędów nie popełnia ten, kto nic nie robi; Słońce chce nam zreformować system emerytalny - proszę bardzo; nie ma na to naszej zgody i nie będzie, ale społeczeństwo manipulowane przez mainstreamowe media to popiera; dajmy więc im to zrobić i zobaczymy co się stanie; może będzie tak jak przewidujemy, ale może tez będzie tak jak zakłada strona rządowa; kto wie - może dzisiejsza młodzież w dzieciństwie karmiona kurczakami nafaszerowanymi sterydami będzie w sprawności dożywała nie do 55 lat, a do 70? nikt tego nie jest w stanie przewidzieć ze 100% pewnością, a wszystkie prognozy opierają na założeniach, że wzrost długości życia ma charakter liniowy i do tego często ci tzw. "eksperci" (nota bene anonimowi) zapominają o tym, że długość ta nie będzie rosła nieskoczenie; osobiście bardziej skłaniam się ku wizji wycofania się z tej "reformy" za kilka lat, lub też ewoluowaniu modelu pełnienia służby na najniższych stanowiskach wykonawczych w kierunku kilku-kilkunastoletnich epizodów i przechodzeniu do systemu powszechnego (jakie to są koszty, to chyba każdy słyszał, chociaż obecnie, po obniżeniu składki do OFE bardziej jest to przekładanie kasy z jednej kieszeni do drugiej); w MON od kilku lat obowiązuje przepis mówiący o tym, że jako st. szer. zawodowa służbę wojskowa można pełnić maksymalnie przez 12 lat; może coś podobnego wymyślą u nas - st. strażak max 5 lat, podoficer max 15 lat i do cywila?jeżeli znajda takich, którzy się na to zgodzą, to ja nie mam nic przeciwko temu; ale obawiam się, że to się nie sprawdzi i za kilka lat będą kombinować jak zachęcić ludzi do służby; o proteście powinniśmy zapomnieć, gdyż ta część procesu legislacyjnego, na która mógł wpłynąć się zakończyła (mowa oczywiście o reformie systemu emerytalnego - temat ten nie dotyczy podwyżek); teraz powinniśmy skupić się na takich zagadnieniach, jak wyeliminowanie konieczności spełnienia obu warunków w momencie rozwiązania stosunku służby z każdego powodu; wprowadzenie możliwości przyznania świadczenia emerytalnego wcześniej w sytuacji orzeczenia niezdolności do służby (np. 45 lat i 20 lat służby...) itp. takich pomysłów można wiele wysunąć i być może, któryś chwyci, co wymiernie złagodzi dolegliwość wprowadzanych zmian, dla, co najważniejsze, nowo przyjmowanych; tymczasem są siły, które wciągają nas w przepychanki dotyczące wykreślenia z ustaw pragmatycznych odpowiedników naszego art. 60; nie wnikam, co nimi kieruje; czy jest to głupota, krecia robota, czy też tylko dali się wciągnąć w ten bezsensowny spór; ale jest to moim zdaniem zbędne i odciąga nas od najważniejszych kwestii;