Wiecie co, mam wrażenie, że rząd Tuska, specjalnie rzucił hasło o zmianie ustawy emerytalnej, aby w sposób naturalny pozbyć się problemu tj. doprowadzić do odejścia ze służby pracowników zaangażowanych w ewentualne protesty, wartościowych funkcjonariuszy, aby bezproblemowo przeprowadzić reformę przy udziale mało zaangażowanej reszty nieskłonnej do protestowania. Takie działą pijarowskie. Aczkolwiek może to również ukłon w stronę tych którzy odeszli i skorzystali z przywilei, które w przyszłości mogą być nieosiągalne.
Pozdro.