Może mi ktoś odpowiedzieć czemu nasi związkowcy są tak uparci z tymi 20 na 25 lat i z 50 na 55 lat, bo z tego co rozumiem to na chwile obecną jest jeden z największych sporów. Może to co teraz powiem wyda się egoistyczne ale na chwile obecna nie jest nic wprost mówione że to ma objąć już pracujących tylko nowo przyjętych to czemu się tak nasi związkowcy uparli? czy oni nie są świadomi co sie stanie jak ta reforma nie wejdzie przed wyborami?
Wszystko powinno być dobrze jeżeli będzie rządził PIS, ale na chwile obecną w sondażach przeważa PO, a ja przypuszczam że głosy mogą sie rozłożyć w miarę równomiernie między PO PIS SLD, i chyba prędzej zawiążą koalicje PO i SLD (ale ja się do końca nie znam tak na polityce), w każdym bądź razie jest spora szansa że PO będzie w koalicji rządzącej (jeśli nie sami), a niema co ukrywać jak reforma teraz nie wejdzie, to po wyborach sądzie że to że wiek 25lat i 55 rok życia dla nowo przyjętych to będzie najmniejszy problem bo zabiorą się za już przyjętych w służbie i wtedy nawet wielotysięczne manifestancie w Warszawie nie przyniosą rezultatów, przypomne tylko co było jak 4 lata temu jak PO doszło do władzy , zabrali pomostówki, (coś tam zamieszali kolejarzom) i zajęli się emeryturami nauczycielom (nie wszystkim w równym stopniu starszym nauczycielom mniej namieszali , ale za to więcej z krótkim stażem ale tak czy siak już zatrudnionym a nie tylko nowo przyjętym), i przypuszczam że podobna sytuacja może nastąpić z nami, dlatego mi się wydaje że niema co ryzykować czy PO dojdzie do władzy czy niedojdzie, tylko trzeba zgadzać sie na wszystko co ma być tylko dla nowo przyjętych w końcu osobie która chce wejść do służby będzie wiedziała na co sie pisze, a jak reguły dla nowo przyjętych będą strasznie złe i nie będzie chętnych do służby to wtedy to już będzie problem rządu i będą musieli czymś ludzi zachęcić (ale to już są ekstremalne sytuacje bo z obecnym bezrobociem na pewno będą chętni).
Rozumiem że można sie spierać z rządem (przeciągać i nawet zrywać rozmowy) jeśli to dotyczy już bezpośrednio pracujących, na chwile obecna to jest w tym zakresie poruszony wątek łączenia emerytury i renty co według mnie nie jest w porządku, ale z drugiej strony jak już pracuje 10 lat w straży i już sporo osób za mojej kadencji odeszło to tylko jedna osoba się o rentę starała (podobno w policji to jest spory procent), ale wszystkiego też nie możemy ugrać.