Takie wrzucenie wszystkich mundurowych do worka zusowskiego na pewno nie wzmocni naszych formacji, a wręcz zdegraduje je do podrzędnego zakładu pracy,w którym rotacja pracowników będzie znaczna / tak było w latach 70 i 80 ubiegłego wieku/.Wytworzenie wysokiej klasy specjalisty, to nie okres kilku miesięcy, to lata ćwiczeń i doskonalenia-my to wiemy i mamy na co dzień . O tym chyba politycy zapomnieli , albo nie maja zielonego pojęcia . Zresztą, w tym temacie krecią robotę robią nam również nasi wyżsi przełożeni, pokazując to co najlepsze,a nie to co nas boli, że takie rezultaty uzyskuje się poprzez wieloletnie doskonalenie zawodowe .Zamiast zgadzać się na kolejne narzucane obowiązki , mogli by walczyć w zamian za korzystniejsze np emerytury, dodatki do świadczeń itp. ale niestety jest jak jest , każdy widzi.
Wprowadzenie nowych zasad emerytalnych dla nowo wstępujących do służby chwilowo uspokoi sytuacje , ale w przyszłości, kiedy rynek pracy będzie klarowny i powtórzy się sytuacja z przed kilku lat ,że nie będzie chętnych do służby, za tak marne wynagrodzenie jakie jest w służbach obecnie . Skutki takiej reformy będą widoczne dopiero za kilka , kilkanaście lat kiedy "starzy fachowcy" odejdą na emerytury.Ale włodarzy i polityków to niestety nie obchodzi, dla nich liczy się tu i teraz i doraźny sukces polityczny. Znów wrócą czasy, że w straży będą pracować dwu zawodowcy, którzy będą myśleć o pracy, która jest dla nich podstawowym źródłem zarobkowania i życia. Służba stanie się znowu tylko ubezpieczeniem społecznym i emerytalnym.