Czytając najnowsze propozycje emerytur można zauważyć, iż za pomocą zabiegów technicznych próbuje się wprowadzić wirtualną podwyżkę mającą za zadanie skłonić do uznania nowych emerytur. Dotyczy to zarówno "nowych" i tych którzy będą już mieli 14 lat służby !
Nawet odchodzący na starych zasadach będą mogli zostać oszukani bo w dobie kryzysu będzie możliwe wydanie obostrzeń finansowych by ratować budżety komend i
nie będzie zgody na podwyższanie płac (dodatków) w ostatnich miesiącach przed emeryturą. Chodzi tu tylko o to by osłabić skalę ewentualnych protestów.
Korzystając z danych statystycznych organów zarządzających emeryturami MSWiA widać jak znikomy procent funkcjonariuszy odchodzi na emeryturę po 15 latach. Najczęściej zmusza ich do tego aspekt zdrowotny lub rodzinny. Każdy z nas wie jak niestabilna jest nasza służba i tylko niepoprawni optymiści widzą swoją służbę przez 35 lat. Statystycznie podczas całej służby mamy po kilka wypadków, nie mówiąc o stresującej pracy. Psychika "siada" po kilkunastu latach. Nie raz słychać " nie wytrzymam - pisze papier", czasem przechodzi lecz po kilku próbach już nie. Ludzie w większości nie odchodzą bo mogą dorobić więcej, lecz dlatego że nie dają rady, a dorabiają później bo muszą utrzymać rodziny (zazwyczaj w mniej stresujących zajęciach). Każdy przechodzi badania i wie że organizm w tej pracy się po prostu zużywa i coraz trudniej przejść badania okresowe.
Patrząc na strukturę wiekową widać, że większość przyjmuje się do straży w wieku
22-24 lata, a więc chcąc osiągnąć pełną emeryturę (po 35 latach)
trzeba pracować na podziale do 58 roku życia. Gratuluję szczęścia tym którzy będą biegać na podziale w tym wieku. Minęły czasy, kiedy służyli z nami "wiekowi" strażacy zatrudnieni w dobie powstawania PSP. Wtedy było po 200 wyjazdów i o wielu więcej na zmianie, a jeździło się głównie do pożarów. Obecnie nie da się uchować "staruszka" - wszyscy muszą intensywnie ćwiczyć i pracować by sprostać służbie ! Niektórzy będą mieli szczęście i być może uda im się dosłużyć, lecz większości nie. Lub rząd zastosuje "ulgi" i zmniejszy wymogi zdrowotne i sprawnościowe ( w tym samochody z obniżanym progiem).
W starym systemie po przepracowaniu
---------
29 lat otrzymujesz 75 % ostatniej płacy
W nowym systemie ---------
29 lat otrzymujesz 73,6 % średnia z 36 miesięcy
Jest to oczywiście specjalny zabieg ponieważ wejdziemy niebawem z systemu ERM-2 i w konsekwencji do strefy walutowej euro. Istniejące tam przepisy dopuszczają inflację średnio 3.3 % w skali roku, a więc z 36 miesięcy inflacja zje nam
10 %. Przecież nie przegonimy Francji, Niemiec, W.Brytani itp. To potrwa długo. Dodatkowo komendant nie da wam na górkę, a więc kolejne
8-12 %. Biurokraci porównują nasze systemy z Europą Zachodnia, tam strażak nie dostaje na "górkę" ponieważ jego płaca jest znacznie powyżej średniej krajowej.
Reasumując w kwotach realnych:
starym system
-----
29 lat otrzymujesz
85 % ostatniej płacy z bonusem od komendanta
W nowym systemie ---------
29 lat otrzymujesz
53,6% średnia z 36 miesięcy - realnej kwoty ( a wirtualny zapis 73,6%)
Przecież wszyscy rozumiemy potrzebę reformy, ale na zasadach stymulujących dłuższą pracę i w konsekwencji wyższe zarobki, a nie oszukanie poprzez techniczne zabiegi. Zwracam się do związków zawodowych i innych osób opiniujących "nowe" wytyczne do emerytur o gruntowne przeanalizowanie REALNYCH kwot emerytur jakie się proponuje. Również progi lata służby oraz stopniowanie lat wysługi wymagają gruntownej analizy. Jednak powinniśmy chyba wszyscy jechać do Warszawy.
Tymczasem proponuję:
- wiek nabycia praw emerytalnych - 20 lat - 55 % średniej płacy z ostatnich 6 miesięcy
- po 2,692% za każdy kolejny rok , aż do 90% po 33 latach służby (jeśli się komuś uda kondycyjnie i zdrowotnie)
Patrząc realnie większość odejdzie po około 30 latach służby >> 81,92 % - to chyba uczciwe postawienie sprawy i znaczeni wydłuży wiek średniej wysługi.
Z uwagi na wymagania jakie powinien posiadać kandydat na strażaka średnia wieku rozpoczynającego służbę jak już wspomniałem wynosi 23 lata - a więc pełna emerytura w wieku 56 lat ( a więc więcej niż wcześniej proponowane 55)