witam, moja wypowiedź, trochę związana z działem związków zawodowych, ale głownie z tym wątkiem...
Mamy oficjalne wystąpienia federacji związków,negujące ewentualne zmiany, i....? NIC...... Rozumiem,że rozwaga w negocjacjach,itp...ale przez tyle czasu ministerstwo nie było w stanie oficjalnie się do tego ustosunkować? Minister nie znalazł czasu by spotkać się ze związkowcami, a teraz chyba będzie go zastępował p. Boni? Jak mamy "zjechać z nadgodzin" , jeśli część ludzi ucieka, i się temu nie dziwie, czyli zastąpić je muszą osoby, już mające nadgodziny, nowe kadry, zanim się wyszkoli, zajmie to parę miesięcy, no i trzeba na to znaleźć środki.... A ich podobno stale brakuje...