Kusi mnie przedstawić swoją wizję reformy emerytalnej ale może lepiej się nie narażać....
Jeśli likwidują PSK i wprowadzają kilka CPRów na województwo. Jeżeli w każdym zakładzie ma być pracownik - specjalista od ppoż, który ma nadzorować i zapobiegać to po co komendy powiatowe i nadzór nad przepisami ppoż? Wszak za budynki odpowiada właściciel i nadzór budowlany, a za pracowników PIP. Zostanie JRG i dowódca zmiany z faksem. Tu nie trzeba wróżki. Powoli wychodzą z ziemi kiełki, a niebawem z tego wyrośnie drzewo. Wszystkie kawałeczki jakoś w kupę powoli się składają i cały zamysł jest coraz bardziej widoczny. Sądzę, że jest on od dawna ale utajniony, aby nie było lawiny. Kwestia czasu. Czy te poczynania są bez powodu? Zostaną ratownicy i dowódca zmiany i na tym PSP (Powiatowa SP) się zacznie i skończy. Mogę się o to zakładać.
A po jakiego .... dla ludzi podział kompetencji, jakieś powiatowe, miejskie, wojewódzkie komendy. Przeciętny obywatel ma to gdzies. Straż to straż.
Poza tym PO wszystko co może spycha na samorządy, więc raczej powinniśmy się szykować na zmianę z Państwowa na Samorządowa.
A dalej jak samorząd nas przejmie to pan prezydent czy burmistrz nie pozwoli na jeżdżenie do sopli, łabędzi, gałęzi czy szerszeni (no chyba, że sytuacja będzie krytyczna, a nie dlatego że taka może być), bo każdy pieniądz się liczy. Jesteś właścicielem budynku, twoje sople, twój problem. Wynajmuj firme i płać. Jak komuś coś się stanie to zapłacisz też w sądzie. Od szerszeni, gadów i innych typów też są firmy. (Np: Babka ma domek letniskowy i wzywa do szerszeni. Moje pytanie brzmi: stać panią na domek? Odp: tak. No to stać Panią i na firmę, proszę zdzwonić ... tam i tam). O podobnych przymiarkach słyszałem w Policji. Ma być miejska (na wzór municypalnej w Hiszpanii). Burmistrz chce miec porządek to zatrudnia "policjantów", a w większych okręgach są jakieś komendki do twardych spraw (zabójstwa, pg, narkotyki itd).