I o to właśnie HAZMAT mi chodziło i tak ja się uczyłem .
Przyjmując , że dym to jeszcze lotne substancje palne , to usuwając go w trakcie pożaru uzyskujemy więcej , niż tracą dostarczając powietrze . Jeśli działamy prądami gaśniczymi zgodnie z kierunkiem oddymiania uzyskujemy również czyste i w miarę przejrzyste środowisko pracy . Stosują to nie tylko w USA , ale i w Skandynawii . Oczywiście w USA i Skandynawii mamy do czynienia w większości z inną konstrukcją budynków w tym głównie wykonaną w technologii szkieletowej co czyni te działania jeszcze trudniejszymi . Jednak jeśli szczegółowo przeanalizujemy rozprzestrzenianie się pożaru , proces rozgorzenia itd. . To dym poprzez swoją temperaturę , oraz chemiczny skład jest głównym czynnikiem rozprzestrzeniania . Więc jego usunięcie w rozsądny sposób jest priorytetem .
Analizowałem kiedyś , duży pożar zakładów meblarskich pod Olsztynem , jako zadanie na szkoleniu . Nie znając analizy SGPSP , doszedłem do takich samych rozwiązań , stosując właśnie intensywne oddymianie . W tym przypadku jeszcze nie wentylatorem , a prądami rozproszonymi . Mało kto pamięta , że takich technik oddymiania też kiedyś uczono .
Pozdrawiam i liczę na dalszy ciąg uważam bardzo ciekawego tematu