Autor Wątek: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego  (Przeczytany 372892 razy)

Offline wolszczanin

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 265
    • OSP Nowy Targ
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #325 dnia: Kwiecień 30, 2009, 07:58:29 »
- Ma Pan objawy świńskiej grypy !
- Łiii tam...


edit: dodatkowe objawy świńskiej grypy są takie że leżysz i kwiczysz  :szalony:
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 30, 2009, 09:46:27 wysłana przez wolszczanin »

Offline agnieszka112

  • przede wszystkim - robić swoje
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 752
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #326 dnia: Kwiecień 30, 2009, 19:47:47 »

I choćbym kroczył doliną śmierci, zła się nie ulęknę...


Offline wolszczanin

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 265
    • OSP Nowy Targ
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #328 dnia: Maj 13, 2009, 07:49:54 »
miła reklama (moja żona stwierdziła że stała by z facetami bo szpilek nie lubi  :rofl: :szalony:
http://www.youtube.com/watch?v=eNs2sW2cDnY&feature=related

Offline wolszczanin

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 265
    • OSP Nowy Targ
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #329 dnia: Maj 13, 2009, 14:34:01 »
przepraszam za dwie wiadomości pod sobą, ale to jest warte :) :rofl: :szalony: :straz:
http://www.obrazki.jeja.pl/1780,reanimacja.html

ps. czyżby auto w tle było z okolic poznania?

Offline agnieszka112

  • przede wszystkim - robić swoje
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 752
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #330 dnia: Maj 15, 2009, 14:10:32 »
 LIST Z WOJSKA

Droga Matulu, Drogi Tatku!

Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek, Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i mój Zdzisiek też zdrowi. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som
jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi troche głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi... Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i Stafanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić ( można się przyzwyczaić ) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszystkie facety muszo się tu codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo -uwaga- jest ciepła woda. Zawsze i o każdy porze! Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę śmieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie prząść, cinko... Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z mlikiem. Żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywajo mnie od tego Bochenek...) Na obiad to już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale miastowe to albo mało jedzo, albo mięsa wcale nie tkną... Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzo przynoszą do mnie i jest dobrze.

Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som...Biegać to to nie potrafi. Bić się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kościoła w Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotujo przy tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz ...i już ręka złamana! To pewnie z ty kawy co ją litrami chlejo, i przez to mięso, co go to nie jedzo...! Najsilniejszy jest u nas taki Kowalski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale un ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg...bo trochę mi się łostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło..

A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co... Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje - marzenie...i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania!

Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada, wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić. Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam już święty spokój. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca.

Całuję Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziśka )


Wasza córka Marysia

I choćbym kroczył doliną śmierci, zła się nie ulęknę...

Offline oliwier

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.349
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #331 dnia: Maj 16, 2009, 13:08:15 »
Stary rekin uczy młodego rekina jak jesć ludzi.
"Podpływasz do człowieka tak zeby widział twoja płetwę, opływasz go w koło - ale nie atakujesz!"
"Drugi raz opływasz go w koło - ale nie atakujesz!"
"Trzeci razopływasz go w koło - ale nie atakujesz!"
No to po co tak pływać wkoło i go nie ugryźć? -  pyta się młody rekin
A co z gównem będziesz jadł!!!
PRAWDZIWY STRAŻAK NIE UŻYWA APARATU.
PRAWDZIWY STRAŻAK PO AKCJI IDZIE SIĘ WYRZYGAĆ :)

Offline Geddeon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.427
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #332 dnia: Maj 20, 2009, 15:11:24 »
Być może niektóre sie powtórzą :

Siedza dwaj kolesie przy piwie. Po trzeciej kolejce jeden pyta:
-Cos masz stary nietegą mine...
-Az w morde... Wczoraj wieczorem wrocilem do chaty, a koszula cala w szmince...
-Zonka ci pewnie zyc nie daje?
-A zebys wiedzial - medzi wciaz: "kup mi taka szminke, kup...".
***

- Wiesz stary, wracam wczoraj wczesniej z pracy, no i oczywiscie od razu do szafy patrze. Pewnie, ze siedzi. W samych slipkach i sie patrzy na mnie... ten sam co zwykle, kochanek zony, psia jego mac....
- No i co mu powiedziales!?
- Powiedzialem mu: "Idioto! Ile razy normalnemu czlowiekowi mozna powtarzac: rok temu sie rozwiodlem i zona juz tu nie mieszka!?".
***

Adam i Ewa tworzyli idealna pare:
- On nie musial wysluchiwac, za kogo ona mogla wyjsc za maz.
- Ona nie musiala wysluchiwac jak gotowala jego matka.
***

Z notatek terrorysty...
Poniedzialek:
Porwalismy samolot na lotnisku w Moskwie, pasazerowie jako zakladnicy.
Zadamy miliona dolarow i lotu do Meksyku.
Wtorek:
Czekamy na reakcje wladz. Napilismy sie z pilotami. Pasazerowie wyciagneli zapasy. Napilismy sie z pasazerami. Piloci napili sie z pasazerami.
Sroda:
Przyjechal mediator. Przywiozl wodke. Napilismy sie z mediatorem, pilotami i pasazerami. Mediator prosil, zebysmy wypuscili polowe pasazerow. Wypuscilismy, a co tam.
Czwartek:
Pasazerowie wrocili z zapasami wodki. Balanga do rana. Wypuscilismy druga polowe pasazerow i pilotow.
Piatek:
Druga polowa pasazerow i piloci wrocili z gorzala. Przyprowadzili mase znajomych. Impreza do rana.
Sobota:
Do samolotu wpadl specnaz. Z wodka. Balanga do poniedzialku.
Do samolotu pakuja sie coraz to nowi ludzie z gorzala. Jest milicja, sa desantowcy, strazacy, nawet jacys marynarze.
Nie mamy sil. Chcemy sie poddac i uwolnic samolot. Specnaz sie nie zgadza. Do pilotow przyleciala na impreze rodzina z Wladywostoku. Z wodka.
Pertraktujemy. Pasazerowie zgadzaja sie nas wypuscic, jesli zalatwimy wodke.
***

Miedzynarodowa wycieczka podziwia wodospad Niagara:
- My God, this is wonderful!
- God, das ist wunderbar!
- Gospodin, eto priekrasnoje!
- Kurwa, ja pierdole!
***

Siedzialem z kolegami w pubie i ktos wyskoczyl z tematem, ze piwo zawiera
zenskie hormony. Nie moglismy dojsc do spojnych wnioskow, wiec
postanowilismy przeprowadzic eksperyment naukowy.
Kazdy z nas (z pobudek czysto naukowych!) wypil 10 piw.
I wtedy odkrylismy przerazajaca prawde:
1) przybralismy na wadze,
2) strasznie duzo mowilismy, ale o niczym konkretnym,
3) mielismy problemy z prowadzeniem samochodu,
4) nie potrafilismy logicznie myslec,
5) nie udalo nam sie przyznac do bledu, mimo ze bylo zupelnie jasne, ze go
popelnilismy,
6) kazdy z nas wierzyl, ze jest pepkiem wszechswiata,
7) mielismy bole glowy i zadnej ochoty na seks,
8) nie umielismy zapanowac nad emocjami,
9) trzymalismy sie nawzajem za rece,
10) po kazdych 10 minutach musielismy isc do WC i to wszyscy jednoczesnie.
Dalsze dowody sa zbyteczne (!!) piwo zdecydowanie zawiera zenskie hormony!"
***

Chorobliwie niesmialy chlopak dostrzegl przy barze piekna dziewczyne. Przez godzine zbieral sie, wreszcie podszedl do niej i zapytal cicho:
- Czy mozemy chwile porozmawiac?
Dziewczyna popatrzyla na niego i wrzasnela:
- Nie! Chce sie z Toba przespac!!!
Wszyscy w knajpie zamilkli i zaczeli im sie przygladac. Przerazony chlopak wrocil chylkiem do stolika. Po chwili dziewczyna podchodzi do niego i przeprasza:
- Jestem studentka psychologii i badam jak ludzie zachowuja sie w klopotliwych sytuacjach.
Na to chlopak ile sil w plucach:
- za dwiescie zlotych !?!
***

Jedzie ciezarowka bardzo wysoko zaladowana.
Kierowca - cwaniaczek chcial przejechac pod mostem, ale niestety zaklinowal sie.
Przyjechala policja, gliniarz chodzi dookola, patrzy i mowi:
* no i co? zaklinowal sie pan?
Na co kierowca:
* Nie! Wiozlem most i mi sie paliwo skonczylo
***

Siedzi wrona na drzewie i mowi sama do siebie:
 - lewe skrzydlo czarne, prawe skrzydlo czarne... ku#wa!.. jak batman!

***

 

Zezwolono na reklamowanie kokainy w telewizji, pierwszy filmik reklamowy zaczyna się od słów :
"Kiedyś używałem zwykłego proszku..."

***

 

W przyrodzie nic nie ginie. Jeśli spóźnisz się na własny ślub,

to na własnym pogrzebie będziesz grubo przed czasem...

***

 

Jesteśmy twardym narodem. Tylko Polak może za...lać 3000 kilometrów autokarem po to,

aby pstryknąć sobie fotkę do "Naszej Klasy".

***

 

- Co się mówi kobiecie, która wszystko tobie wybaczy, wszystko ścierpi i kocha bez względu na wszystko?
- "Kochana mamo..."

***

 

Wczoraj małżonka uraczyła mnie wiadomością

"kochany, byłam dzisiaj u lekarza, będziemy mieli dziecko"
I tak się zastanawiam, czy jeśli pójdę do mechanika to będę miał samochód ?

***

 

Głos dziewczynki z podwórka w kierunku otwartego okna:
- Ałłaaa!...Mamo!... A Jacek mi wsadził patyk do oka!
Głos ojca sprzed telewizora:
- Mama wyszła!... A Jackowi powiedz, że jak jeszcze raz tak zrobi to na niego więcej nie spojrzysz!

***

 

Ojciec i syn jadą samochodem. Syn prowadzi.
- I jak, tato? Umiem już prowadzić?
- A widziałeś tą laseczkę w mini na chodniku?
- Nie... Nie widziałem...
- Znaczy, że jeszcze nie umiesz, synku, nie umiesz...

***

 

Ostatnio do biura wstawili nam klatkę z chomikami.
Okazało się, że piętnaście chomików z powodzeniem może zastąpić niszczarkę. Wprawdzie pracują wolniej, ale jakość niszczenia po prostu doskonała...

***

 

Profesor podczas wykładu wścieka się na spóźnialskich:
- To nie są wykłady, to jest Wędrówka Ludów!
W tym momencie, mocno spóźniony wpada na salę czarnoskóry student. Prof. wydaje się że wybuchnie, ale w końcu uspakaja się ze słowami:
- Panu wybaczam, pan z daleka...

***

 

Inny profesor też się wścieka:
- Teraz każdy idiota chce studiować medycynę. Za moich czasów byłem jedynym z całego miasteczka!

***

 

Ksiądz na kazaniu przytoczył historię o Dobrym Samarytanine. O tym jak to ani ksiądz, ani pomocnik ze świątyni nie zatrzymali się

by pomoc ograbionemu Żydowi itd. Aby sprawdzić czy wierni dobrze zrozumieli przesłanie ksiądz zapytał:
- Czy wiecie dlaczego ksiądz się nie zatrzymał?
Głos gdzieś z ostatnich rzędów:
- Bo zorientował się, ze ktoś już tego człowieka okradł wcześniej...

***

 

Początek wykładu z anatomii u znanego wiedeńskiego profesora, Juliusa Tandlera:
"Panie i Panowie! Człowiek ma w swoim ciele wiele naturalnych otworów, a przed każdym z nich czyhają jacyś specjaliści..."

***

 

Późna noc. Pijany facio wraca do domu - cała twarz wymazana szminką, pudrem, malinki na policzkach... Na progu wita go żona:
- A to co takiego?
- Nie uwierzysz kochanie! Spotkałem klowna...

***

 

Zastanawiam się w jaki sposób Fiat pomoże Chryslerowi w jego problemach z awaryjnością.
To proste - Panda to jedyne auto zastępcze, które mieści się w schowku Grand Voyagera.

***

 


Offline romiwe

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #333 dnia: Maj 28, 2009, 12:37:32 »
Jeździ bogaty zając po jeziorze motorówką, wszyscy patrzą się na niego. Nagle przychodzi pijany niedźwiedź i mówi:
- A skąd masz??
Zając odpowiada:
- A jak się nie pije to się ma!
Na następny dzień zając jeździ porshem po ulicy wszyscy się patrzą. Nagle znowu przyłazi pijany niedźwiedź i pyta:
- A skąd masz?
Zając odpowiada:
- A jak się nie pije to się ma!
Potem zając lata po niebie helikopterem. Nagle niedźwiedź przelatuje koło niego odrzutowcem. Zając pyta:
- A skąd masz?
A niedźwiedź:
- A jak się zda butelki to się ma!

******

Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedźwiedź schował zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar się pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w pierś (tu powinien być taki zamaszysty gest), wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi:
- Zdjęcie kolegi.

*******

Zwierzęta dostały powołanie do wojska. Pierwszy na komisje poszedł niedźwiedź.
- I co? I co?! - pyta się go zając gdy wyszedł.
- A mam przydział do kampanii budowlanej.
- Oj, to nie jest złe, powiedz jak to zrobiłeś, to pójdziemy tam razem.
- Pokazali mi karabin, spytali co to jest, ja odparłem, ze nie wiem.
Pokazali granat, powiedziałem, ze nie wiem. Pokazali cegłę, powiedziałem - cegła - i mnie przydzielili.
Wszedł zając na komisje.
- Co to jest? - pytają, pokazując karabin.
- Nie wiem!
- A co to jest? - pytają pokazując granat.
- Nie wiem!
W tym momencie pytający schylił się pod stół po cegle i zanim ja podniósł zając wrzasnął:
- Cegła!
- Do kontrwywiadu!

*******

Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi: "Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!" I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie: "Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!"

*******

Zajączek i niedźwiedź jechali pociągiem na komisje wojskowa. Zajączek wypadł z pociągu i wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na miejsce szybciej niż miś. Kiedy mis wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji.
- No i co?- spytał miś.
- F pofrzątku!- odpowiedział zając. - Sfolniony. Bfrak ufzębienia!
Mis pomyślał chwile, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia, oczekiwał już zając.
- No i cfo? - pyta zając.
- F pofrządku! - odpowiada miś – Sfolniony! Plafkoftopie!

*******

Misiu z zajączkiem siedzą w jednej celi. Misiu siedzi w kącie, a zajączek cały czas biega.
- Misiu uciekajmy stąd, oni nas zabiją!
- Zajączku usiądź sobie, jesteś ze mną, nic ci nie zrobią.
Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi.
- Misiu uciekajmy oni nas zabiją!
- Zajączku uspokój się i siadaj.
Zajączek siada. Otwierają się drzwi i do celi wchodzi wielbłąd. A zajączek:
- Misiu uciekajmy, zobacz co oni zrobili z tym koniem!

********

Zajączku, dlaczego masz takie krótkie uszy?
- Bo jestem romantyczny.
- Nie rozumiem.
- Wczoraj siedziałem na łące i słuchałem śpiewu słowika. Tak się zasłuchałem, ze nie usłyszałem kosiarki...

********
Niedźwiedź każdego, kogo spotka w lesie, bije jajami po plecach. Przechodzi zajączek. Niedźwiedź go bije jajami, a zajączek płacze i się śmieje. Niedźwiedź go się pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo mnie boli
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo jeż idzie!!!

Offline wolszczanin

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 265
    • OSP Nowy Targ

Offline Azama

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 56
  • ratownik medyczny :]
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #335 dnia: Czerwiec 03, 2009, 10:21:09 »
Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-monopolowym "U Hanki".
Miejscowa elyta odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta - jeden nie pije.
- Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni.
- Nie mogę. Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent.
Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji przychodzi do abstynenta:
- Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie mogę tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...
- Jakiego lekarza? To nasz kowal.
Facio podziękował i udał się do kowala:
- Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie... proszę...
- Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal.
Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala. Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół godziny.
Wreszcie kończy, podciąga spodnie i mówi:
- Wypijesz - całej wsi opowiem... . 


Do baru przychodzi facet z psem. Zainteresowała się nim seksowna barmanka.
- Dlaczego przychodzisz do baru z psem?
- Ooo, ten pies wiele umie.
- Na przykład?
- Na przykład potrafi doprowadzić kobietę do szaleństwa. Najpierw przez subtelną grę wstępną, później przez gorący seks. Wielokrotny orgazm partnerki to dla niego codzienność.
Zaintrygowana panienka zaprasza ich do pokoiku na zapleczu. Rozbiera się, kładzie na łóżku i czeka. Pies nic. Kobieta chrząka wymownie. Pies nic. Facet drapie się po głowie.
- No nie, znowu muszę ci pokazać, jak to się robi..?


Do burdelu wchodzi zgarbiony, trzęsący się staruszek i zamawia trzy dziewczyny.
Burdel-mama śmieje się:
- Dziadku, trzem nie dasz rady!
Dziadek sięgając po portfel:
- Płacę, to i wymagam.
Po chwili dziadek wchodzi z dziewczynami do pokoiku i mówi:
- Wy dwie! Połóżcie mnie na tę trzecią!


Pewna pani kazała się zawieźć do domu taryfą. Już pod domem okazało się, że nie ma pieniędzy.
Taksówkarz popatrzył na nią groźnym wzrokiem, uruchomił samochód i wywiózł kobietę za miasto.
Tam w lesie na polanie otwiera bagażnik wyjmuje koc.
- Proszę mi nic nie robić ja oddam panu te pieniądze..... prosi kobieta.
Taksówkarz nic nie mówi tylko rozkłada koc na trawie.
- Proszę pana ja mam dzieci.
Taksówkarz nic nie mówi.
- Proszę pana ja mam męża.
- A ja mam 40 królików nie gadaj tylko rwij trawę


Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane???
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić ??
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła ? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić - pyta żona.
- Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się mercol. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 7 dych. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga... Oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolana klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek nie bądź świnia !!! Pożycz mu te trzy dychy!!!
Do not search for us, we will find You.
Do not wait for us, we are here... all ready.
Do not ask about our name, You know it well.
We are Your Guardian Angels.

Offline bombeiro

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 351
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #336 dnia: Czerwiec 03, 2009, 22:08:28 »
- Wiesz dlaczego gracze Realu chodzą na msze?
- Bo tylko tam mogą zobaczyć gościa ubranego na biało unoszącego puchar! -_-

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #337 dnia: Czerwiec 07, 2009, 10:20:44 »
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi Jaśkowi:- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do chaty. Matka na to:- Jasiu k...wa co żeś zrobił ty baranie, natychmiast idź sprzedaj tego misia.Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadkaw łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukaniedo drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:(J) - Kup pan misia(F) - Spadaj chłopcze(J) - Bo będę krzyczał(F) -Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij(J) - Oddaj misia(F) - Nie oddam(J) - Oddaj bo będę krzyczał Sytuacja powtarza się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:- Jasiek chyba Bank obrąbałeś, natychmiast do księdza idź się wyspowiadać.Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:- Ja w sprawie Misia,- Spier..... już nie mam kasy.
„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline matti84

  • OSP Zduny
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 100
  • pokaż co potrafisz a potem oceniaj innych
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #338 dnia: Czerwiec 09, 2009, 09:40:41 »
Młode małżeństwo dorobiło się synka, osobnik ten był normalny tylko nie cierpiał mleka. Jak każdego ranka mamusia wychodzi do sklepu kupić synkowi drożdżówkę i jak każdego ranka mówi tatusiowi:
- Ja wychodzę, a ty spróbuj dać mu mleko.
Po powrocie... pełne zdziwienie! Synek zjadł mleczną zupę.
- Jak to zrobiłeś? - pyta męża.
- Aaa... opowiadałem mu różne rzeczy... no i zjadł.
- Co mu opowiadałeś?
- No, że jak nie będzie jadł mleka... to będzie miał małego członka.
Na to żonka - trzask go w pysk!
- Ty świnio! Dzieciakowi takie świństwa opowiadasz?!
Po ok. 30 minutach wpada do pokoju i znowu wali męża po pysku.
- A teraz to za co?! - krzyczy stary.
- Za to, że jak byłeś mały to mleka nie piłeś!!!

Lamborghini Forum:
- Powietrze świszcze pod uszczelkami szyb przy 330 km/h, czy to normalne?!

MX-5 Forum:
- Jakiś bydlak w VW Tuaregu przejechał dzisiaj nade mną!

Porsche-Cayenne-Forum:
- Zużycie paliwa niebezpiecznie spadło poniżej 40L/100km - czyżby coś nie tak z silnikiem?

Mazda MX-5 Forum:
- Czy właściwie nie jest głupio jeździc babskim autem ?

Viper-Forum:
- Wessało mi smarta do kolektora wlotowego, jak go wyciągnąć?

Seat Marbella Forum:
- He he dzisiaj dogoniłem ciężarówkę!

Honda-Forum:
- Moja Integra przestaje się kręcić na 9000 obrotów, czyżby coś z silnikiem ?

Bentley Forum
- Użyłem dziś popielniczki,gdzie dostane nowa?

Cadillac forum
- Wczoraj bylem na bingo i nie moglem tyłem zaparkować.

Honda Accord forum
- Mama dała mi właśnie to auto. Gdzie dostanę tanie 18 calowe aluśki ?

Porsche forum
- Złapałem właśnie kapcia, czy lepiej oddać auto w rozliczeniu, czy sprzedawać na własną rękę ?

Ford 2.3 forum
- Pomocy! Wymieniłem już wszystko i dalej nie startuje!

Jaguar Forum
- Gdzie wbudować dodatkowy zbiornik oleju, aby wyrównać braki z powodu wycieków ?

Twingo-Forum
- Brewki z prawdziwego końskiego włosia (Zdjecia)

Fiat-Forum
- Czy poza warsztatem jest jeszcze jakiś inny świat ?

Lexus-Forum
- Gdzie dostane tylne światła w stylu VW?

Renault-Forum:
- Odsprzedam kartę miesięczną na autobus. Samochód naprawili wcześniej niż oczekiwałem

Honda CRX Forum:
- Pomocy, jak się otwiera pasy bezpieczeństwa? Kończy mi sie prąd w notebooku....

TDI Forum
- Pomocy, sportowy wydech nie daje odpowiedniego dźwieku!

Bora Forum
- Kto ma numery części od Passata, co pasuje?

Golf Forum
- Pasuje W8 Motor do 1,6?

Polo Forum
- Wreszcie skróciłem sprężyny zawieszenia, ale mikrofon w McDrive teraz za wysoko!

Audi A6 TDI-Forum
- Gdzie jest wlew paliwa?

VW-Forum
- Jak zrobić mojego Polo 1.0 żeby był glośniejszy?

Audi A8 Forum
- Gdzie naprawiają Rolexy?

Opel Forum:
- Moja corsa nie rdzewieje (NAPRAWDĘ) (Temat zablokowany przez admina).

Opel Forum:
- Hammerite, czy pomoże?

Omega Forum
- Odleciał mi wentylator, gdzie szukać?

Manta Forum
- Pomuszcie ,polycjnty muwiom ze musze do djagnozdy, co to jezd??

Calibra Forum
- Który spojler wybrać? (Link)

MB 190D Forum
- Sprzedałem auto na allegro, kupujący zagraniczniak, zna ktoś Kiswahilli?

Mercedes C-Klasse Forum:
- W niedziele padało i w drodze do kościoła auto zrobiło sie mokre, co robić?

BMW M3 Forum:
- Gdzie do ciężkiej cholery dostane lusterka od Golfa3 ?

BMW 3er E36-Forum:
- Gdzie stoją najlepsze laski?

BMW M5
- Pomocy, coś wprowadziłem do programu i nie mogę teraz wyjść do menu!

McLaren Forum
- Czy opony od Ferrari będą pasować?

Trabant forum
- Ranking najlepszych taśm klejących.

Wartburg forum
- Wasze najdłuższe przejazdy na wolnobiegu

Alfa Romeo forum:
- To o której spotykamy się w warsztacie?

Subaru Libero Forum
- Gdzie w ogóle dostać części?

Lancer forum
-Na plejce mi lepiej szło..

Lamborghini forum-
Gdzie dostanę drzwi a' la civic doors?

STI Forum:
"Ile mi doda kucykow jesli zmienie zarowki na neony?"

Bmw M3 forum-
Gdzie można kupić lusterka a' la cali style?

Forum Subaru Legacy.
-A jednak tylko Impreza sie nie psuje.

Forum Subaru Impreza.
-to chyba Forester jest bardziej niezawodny.

Forum Subaru Forester.
-Legacy to napewno mniej kosztuje utrzymac.

Forum Forda Escorta:
- Escort 93r to już 15. generacja czy jeszcze 14. Facelift?

Forum BMW:
-Czy opony 235/40/17 nie będą za wąskie?

Forum Golf III
Kupię znaczek fał er sześć 1.4

Forum tds
Pali na dotyk i nie kopci. Co się mogło zepsuć?

Forum calibry
Ile koni doda mi sportowa końcówka wydechowa z allegro za 30 zł [z przestyłką]

Forum Golf II-
Jak odpalam silnik, to słychać takie "kle kle kle kle kle..."- co to, do cholery, może być? (silnik 1.6 Td)

Forum Imprezy STi-
Ile zwiększy się przyspieszenie do setki w mojej imprezie, gdy założę sportową gałkę do skrzyni biegów? Aha, silnik 1.6 LPG.

Forum BMW Mpałer
Ile więcej poleci moja e36 316, jak założę na tylną szybę blendę? [daszek]



Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców. Każdego wieczoru, po kolacji
Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał
swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca
się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet
do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania
zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego
fiutka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia
Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w
tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kącie ogrodu, a jego fiutka trzymała w ręku
89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...
Gdy obowiązek wezwie mnie Tam wszędzie, gdzie się pali, Ty mi, o Panie siłę daj, Bym życie ludzkie ocalił.

Offline Antonio998

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 283
  • By inni mogli żyć.
"Ten jest większy między ludźmi kto umie służyć i kto poświęca siebie dla dobra innych"

Offline matti84

  • OSP Zduny
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 100
  • pokaż co potrafisz a potem oceniaj innych
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #340 dnia: Czerwiec 13, 2009, 20:14:12 »
jeśli było to sorki

Strażak wrócił z pracy do domu i mówi do małżonki:
- Słuchaj mamy wspaniały system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek, ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi - zjeżdżamy po rurze na dół. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy już siedzimy w wozie. Od dzisiaj chcę, żeby w tym domu obowiązywała podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie "dDzwonek pierwszy", masz się rozebrać. Kiedy powiem "dzwonek drugi" masz wskoczyć do łóżka". Kiedy powiem "dzwonek trzeci" zaczynamy całonocne pieprzenie.
Następnej nocy mąż wraca do domu i woła:
- Dzwonek pierwszy.
Żona rozebrała się do naga.
- Dzwonek drugi - zawołał strażak i żona wskoczyła do łóżka.
- Dzwonek trzeci - i zaczęli uprawiać seks.
Po dwóch minutach żona woła:
- Dzwonek czwarty!
- Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąż.
- Więcej węża - odpowiada żona - jesteś cholernie daleko od ognia.

Facet pyta strażaka:
- Dlaczego już pan odjeżdża? Przecież jeszcze pan nie ugasił całego pożaru!?
- Niech pan z pretensjami zgłasza się do mojego komendanta! Ja chciałem pracować na całym etacie, a on dał mi tylko pół...

Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do kierującego akcja podchodzi jakiś facet:
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?!
- Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych. Ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób... trwa reanimacja...
- Szesnaście osób?!?! Przecież tam był tylko ochroniarz!
- Skąd pan wie?! Kim pan jest???
- Kierownikiem tego prosektorium...
Gdy obowiązek wezwie mnie Tam wszędzie, gdzie się pali, Ty mi, o Panie siłę daj, Bym życie ludzkie ocalił.

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline max[]

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.156
    • ...
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #342 dnia: Czerwiec 23, 2009, 16:45:11 »
Podczas przekazania nowego wozu strażackiego jednostce OSP w Grybarzowicach lekko podchmielony starosta z powiatu wzniósł toast:
- Żeby ten nowy wóz strażacki był jak nastarsze dziewice w waszej miejscowości - teoretycznie zawsze gotowe, ale praktycznie nawet bez szansy na przetestowanie!

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #343 dnia: Czerwiec 23, 2009, 17:54:42 »

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline metode

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 66
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #344 dnia: Czerwiec 24, 2009, 23:41:59 »
Polak wchodzi do jednego z barów na Kubie i mówi do Barmana:
- Piwo proszę
- Nie ma
Polak oburzony widząc że inni piją piwo zamówił sok i usiadł. Podchodzi do baru brodaty Kubańczyk i mówi:
- Kubanos Partyzanos.
Barman daje mu piwo spod lady. Polak wściekły dalej siedzi. Podchodzi drugi Kubańczyk do baru i mówi:
- Kubanos Partyzanos.
Dostaje piwo spod lady. Polak już wkurwiony na maksa podchodzi do baru i mówi:
- Kubanos Partyzanos
- A gdzie broda?
Polak ściąga spodnie i mówi:
- Tajnus Agentus.

Kredka i dwa ołówki pojechały na wakacje
Po paru miesiącach kredka wraca z brzuszkiem
Który ołówek jest ojcem?
TEN BEZ GUMKI! :mellow: :mellow: :mellow: :mellow: :rolleyes: :rolleyes: :rolleyes:


Przychodzi mały Jasiu do taty i pyta:
- Jak ja się znalazłem na świecie?
Tata myśli co mu powiedzieć.
- Jasiu, bocian Cię przyniósł.
- Tato, czemu Ty jesteś taki głupi?
- Jasiu, dlaczego tak brzydko mówisz?
- Bo mamy taką fajną mamę, a Ty pie*****sz bociany.

Żona pyta się mężą:"Kochanie,co byś zrobił gdybym wygrała w toto lotka"?
A mąż na to:"No,wziął bym połowę i się wyprowadził".
A żona odpowiada:"To bierz 7,50zł i SPE****AJ"

Jam jest Ojciec Dyrektor Rydzyk twój, który cię wywiódł na plagi egipskie, w radio głupoli.
1. Nie będziesz miał Radiów cudzych poza moim.
2. Nie będziesz odbierał Radia mego bez wpłaty.
3. Pamiętaj aby w dzień święty rentę przysłać.
4. Czcij Ojca swego i Rozgłośnię swoją.
5. Nie zagłuszaj.
6. Nie cudzosłysz.
7. Nie przestrajaj.
8. Nie unikaj fałszywego świadectwa na antenie mojej.
9. Nie pożądaj Maybacha Dyrektora swego.
10. Ani żadnej kasy, która Jego jest.
Będziesz wspierał Ojca Dyrektora z całego serca swego, z całej duszy swojej, z całej renty swojej i ze wszystkich sił swoich, a Rozgłośnię Jego jak siebie samego.


Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #345 dnia: Czerwiec 26, 2009, 10:35:54 »
Zdarzenie autentyczne: spotkały się dwie żony mundurowych i w rozmowie o finansach wypłynęła na wierzch kwestia rownoważnika za malowanie.Po powrocie uświadomiona małżonka pyta funkcjonariusza: Gdzie jest kasa za malowanie z 11 lat twojej służby?????????Odpowiedź kolegi pytaniem:-Mamy tapety w pokojach? Żonka- No tak od zawsze. Mąż: Więc dlatego nam się nie należy. Aha ,no tak.-odpowiedziała żona i poszła robić obiad.............


Dzisiaj komendant zebrał nas wszystkich i dzwonił ze swojej komórki na nasze. Uważnie wsłuchiwał się w dzwonki jakie mamy ustawione gdy On dzwoni. Premii w tym roku nie będzie...
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2009, 11:51:10 wysłana przez lang »
„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #346 dnia: Czerwiec 26, 2009, 21:46:09 »
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline Champion

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 738
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2009, 22:56:34 wysłana przez Champion »

Offline tommy

  • We fight what you fear!
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 264
  • Miejsce na Twoją reklamę! :D
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #348 dnia: Czerwiec 27, 2009, 00:00:10 »
tak, to jest chyba jakiś żart..

http://demotywatory.pl/174/Polska
Cytuj
Ciekawa koncepcja.
Przy zderzeniach czołowych proponuje tak pociąć samochód, żeby nie wrócił na drogę, bo potem znowu do niego pojedziemy.

Offline Siedemsetter

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 656
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #349 dnia: Czerwiec 27, 2009, 15:27:19 »
tak, to jest chyba jakiś żart..

http://demotywatory.pl/174/Polska
autentyk ;] pewna nadmorska jednostka pojechała sobie na ćwiczenia, aże nie było wolnych parkingów to stanęli na zakazie i straż miejska założyla blokadę
"Cóż może być piękniejszego nad człowieka rycerskiego?..."