Autor Wątek: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego  (Przeczytany 380783 razy)

Offline PatiMDP

  • Pati... ale już nie MDP :)
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 292
  • Członek Zarządu, ratownik - kierowca
    • OSP Praszka
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #375 dnia: Luty 11, 2010, 08:22:30 »
Pozdrowienie strażaków:
- Niech będzie pochwalony Święty Florian!
- I dziewczynka z zapałkami!

Spotykają się trzy bociany - stary, średni i bardzo młody i rozmawiają o
tym, jak spędzały ostatni tydzień.
- Ja uszczęśliwiałem staruszków w Krakowie - mówi stary.
- Ja uszczęśliwiałem trzydziestolatków w Warszawie - mówi średni.
Najmłodszy:
- A ja straszyłem studentów w Poznaniu.

P.S: Kadeci SA, strzeżcie się bocianów. ^_^
Mercedes Benz Atego 1629 GCBA 4,5/16
Mercedes Benz 409 GLBA 1/8+RD
IFA SD30

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #376 dnia: Luty 11, 2010, 09:16:12 »
Poczucie obowiązku


Baba wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom, wydoiła krowę, wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do szkoły, naostrzyła kosę, poszła na lakę, nakosiła trawy, narąbała drewna, przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po czym znów poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przygnała krowę do obory, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała i położyła je spać, sama się wykąpała, przekąsiła kromkę chleba, zmówiła pacierz i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku położyła się spać.
Nagle zrywa sie :
- O matko boska, przecie chłop niewyru......y od rana !!!

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline Siedemsetter

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 656
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #377 dnia: Luty 11, 2010, 18:36:34 »
Cytuj
poszła na lakę
trochę to dziwne: laka
"Cóż może być piękniejszego nad człowieka rycerskiego?..."

Offline bombeiro

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 352
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #378 dnia: Luty 11, 2010, 20:36:51 »
tam pewnie chodziło o 'łąkę'  -_-

Offline adrian.pilchowice@vp.pl

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 136
  • KSRG
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #379 dnia: Luty 17, 2010, 09:48:51 »
Nie wiem czy było:

Przychodzi babcia do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam taki problem. Cały dzień popierduję sobie, to znaczy chciałam powiedzieć puszczam gazy. No, ale właściwie nie jest to takie straszne, bo w ogóle ich nie słychać i nie śmierdzą. Powiem panu, że odkąd weszłam do pana gabinetu zdążyłam już puścić 20, o przepraszam, 21 razy, ale pan i tak tego nie zauważył, bo one są super cichutkie i absolutnie bezwonne. Prosiłabym jednak by pan mi coś zapisał, bo to takie krępujące. Lekarz bez słowa wyciąga długopis i wypisuje receptę.
- Proszę brać te pastylki 3 razy dziennie i zgłosić się do mnie za tydzień.
Za tydzień przychodzi babcia znowu i mówi:
- Panie doktorze! Całkowita tragedia! Wprawdzie nadal są całkowicie bezgłośne, ale potwornie śmierdzą.
- No tak, jak na razie przywróciłem pani węch, teraz musimy popracować nad słuchem.
Ludziom na pomoc , Bogu na chwałę

Offline Oomphiak

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 203
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #380 dnia: Luty 19, 2010, 22:57:01 »
Nie wiem czy było [dodelikatnych nie należą...]

-Dlaczego dziwczynka, która spadła z roweru nie płacze?
-Bo ma przebite płuco...

----------------------------------------------------------------------------------

Wraca facet do domu, a tam dziewczyna wita go słowami "Odchodzą od ciebie zboczeńcu, jesteś pedofilem !!" On na to "Odważne słowa jak na 6-ciolatkę"

"Są dwie rzeczy nieskonczone wszechświat i głupota ludzka,
choć nie jestem pewien co do tej pierwszej" A.Einstein

Offline matti84

  • OSP Zduny
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 100
  • pokaż co potrafisz a potem oceniaj innych
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #381 dnia: Marzec 09, 2010, 09:10:05 »
W zakonie siostra przełożona zbiera wszystkie zakonnice i mówi:
- Wczoraj stało sie coś strasznego - na naszym terenie znaleziono prezerwatywę!
Wszystkie:
- O mój Boże!
A jedna:
- Hihihi.
Przełożona:
- Ale to jeszcze nie wszystko - ta prezerwatywa była zużyta!
Wszystkie:
- O mój Boże!
A jedna:
- Hihihi.
Przełożona:
- Ale teraz najgorsze - ta prezerwatywa była pęknięta!
Wszystkie:
- Hihihi.
A jedna:
- O mój Boże!

Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat. Włamuje się do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku. Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony:
- Słuchaj, ten facet to uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie. Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i nie widział kobiety przez lata. Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał seksu, nie opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości, zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię.
Na to jego żona:
- Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham.

Królowa nauk.

"To, że matematyka jest królowa nauk to wiemy wszyscy. Ale dopiero poniższe rozumowanie to tak naprawdę unaocznia

Co to znaczy osiągnąć w życiu 100%?
Wielu ludzi mówi, że daje z siebie ponad 100%, ale czy tak jest rzeczywiście? Co to znaczy osiągnąć 100% w życiu? Z pomocą przychodzi nam matematyka ;

Jeżeli za A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z
podstawimy: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26

to:
H-A-R-D-W-O-R-K (ciężka paca)
8+1+18+4+23+15+18+11 = 98%
a
K-N-O-W-L-E-D-G-E (wiedza)
11+14+15+23+12+5+4+7+5 = 96%
ale,
B-U-L-L-S-H-I-T (pieprzenie głupot)
2+21+12+12+19+8+9+20 = 103%
zas
A-S-S-K-I-S-S-I-N-G (włazidupstwo)
1+19+19+11+9+19+19+9+14+7 = 118%!

Tak więc jedynym, popartym matematycznie wnioskiem jest to, że chociaż ciężka praca i wiedza zbliża do ideału, to tylko pieprzenie głupot i włażenie w dupę wynoszą ponad przeciętność".
Gdy obowiązek wezwie mnie Tam wszędzie, gdzie się pali, Ty mi, o Panie siłę daj, Bym życie ludzkie ocalił.

Offline matti84

  • OSP Zduny
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 100
  • pokaż co potrafisz a potem oceniaj innych
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #382 dnia: Marzec 10, 2010, 08:10:58 »
klasyfikacja alkocholu wg informatykow :e

0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition
wiadro - home edition
"klin" - Service pack
rosół - Recovery tool
zakąska - plugins
bimber - shareware
wynalazki (typu autowidol, denaturat) - open source
alkohol metylowy -> screensaver (black windows)
melina : customer support
pędzenie : cracking
denaturat : bluetooth
wyborowa : sniffer
flaszka z wąską szyjką : modem
osobnik rozlewający flaszkę na n-użytkowników : switch
osobnik będący aktualnie w posiadaniu flaszki : admin
wytrzeźwiałka : kwarantanna plików
urwanie filmu : blue screen
tłumaczenie się w domu gdzie się było przez całą noc : RPG
'gorzka żołądkowa' : Mandrake
'krakusik' : trojan horse
robienie tzw. jeża z pustych (prawie...)flaszek : defragmentacja dysku
delirka : visualization plug-in

Szkolenie na szkółce policyjnej. Oficer szkoleniowy zadaje końcowe pytania:
- No to kto mi powie, jakiego koloru jest niebieski mundur policyjny?
Zgłosił się las rąk i padają odpowiedzi:
- Czarny!
- Czerwony!
- Biały!
Zdenerwowany lekko oficer zauważył nieśmiało wysuniętą rękę i mówi:
- No proszę może ty, tak ty tam z tyłu...
Nieśmiały policjant cichutko odpowiada:
- Niebieski.
- Wspaniale! Czyżby geniusz! - krzyczy oficer. - A teraz następne pytanie:
- Jakiego koloru jest niebieski samochód policyjny?
I znów las rąk i odpowiedzi:
- Czerwony!
- Biały!
- Zielony!
Oficer zdenerwowany mówi:
- No to może nasz geniusz?
Ten sam nieśmiały policjant cichutko odpowiada:
- Niebieski.
- No wspaniale! Cudownie! - krzyczy szczęśliwy oficer. - No to czas na ostatnie pytanie:
- Ilu cylindrowy jest czterocylindrowy samochód policyjny?
I znów las rąk i odpowiedzi:
- Pięcio!
- Dwu!
- Ośmio!
Naprawdę zdenerwowany oficer z nadzieja patrzy na nieśmiałego, ale przecież genialnego policjanta i prosi go o podanie odpowiedzi. Nieśmiały policjant staje i cichutko odpowiada:
- Niebieski. ^_^
Gdy obowiązek wezwie mnie Tam wszędzie, gdzie się pali, Ty mi, o Panie siłę daj, Bym życie ludzkie ocalił.

Offline bombeiro

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 352
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #383 dnia: Marzec 10, 2010, 09:57:07 »
Mąż z żoną leżeli wieczorem w łóżku. Mężowi zachciało się pić, a że leżał od ściany, zaczyna powoli przechodzić przez żonę. Ta sądząc, że mąż ma ochotę na seks, mówi:
- Zaczekaj, mały jeszcze nie śpi.
Po trzech minutach mąż ponownie próbuje przejść przez żonę, bo nadal męczy go pragnienie.
- Mówiłam ci: zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka. Idzie do kuchni, odkręca kran i stwierdza, że nie leci woda. Sprawdza w czajniku - wody też nie ma. W końcu wyciąga z lodówki szampana. Żona słysząc huk otwieranego szampana, woła:
- Co ty tam robisz?!
Na to dziecko:
- Nie chciałaś mu dać dupy, to się zastrzelił!

Offline romiwe

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #384 dnia: Marzec 10, 2010, 13:15:54 »
Dlaczego 50% mężczyzn nie potrafi zasnąć po sexie?
> - Bo muszą wracać do domu.
-----------

Stworzyciel przygląda się nie ukończonemu jeszcze w pełni Adamowi i mówi do niego:
> - ”Adamie: mam dla ciebie dwie wiadomości jedną dobrą drugą złą.Dobra wiadomość jest taka, że zamierzam cię wyposażyć w dwa bardzo ważne organy: mózg i penis.
> - Świetnie, a jaka jest ta zła wiadomość?!- pyta Adam.
> - Dam ci tylko tyle krwi, że w tym samym czasie będziesz mógł korzystać albo z jednego albo z drugiego.”
--------------------------------------
Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym:
> - Och, przepraszam pana!
> - Nie, nie, to ja przepraszam.
> Zagapiłem się, bo wie pan, szukam gdzieś tu mojej żony....
> - Ach tak? Ja też szukam swojej żony. A jak pańska żona wygląda?
> - Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z końcówkami do twarzy. Doskonałe nogi, jędrne pośladki, duży biust. Była wspódniczce mini i bluzeczce z pięknym dekoltem.
> A pańska?
> - Nieważne szukajmy pańskiej!
--------------------------------------------
- Jak mężczyźni definiują podział obowiązków ”pół na pół”?
> - Ona gotuje - on je, ona sprząta - on brudzi, ona prasuje - on gniecie...

------------------------------------------------
Fred był wiernym chrześcijaninem i znalazł się w szpitalu, bliskiśmierci. Rodzina wezwała pastora, by został z nimi. Pastor stanął przy łóżku, stan Freda wyraźnie się pogorszył i gorączkowo gestykulował o coś do pisania. Pastor miłosiernie wręczył mu długopis i kartkę, a Fred użył ostatku sił, by coś napisać i umarł. Pastor pomyślał, że nie będzie dobrze, jeśli teraz odczyta notatkę,więc włożył ją do kieszeni. Na pogrzebie, kiedy pastor kończył kazanie, uświadomił sobie, że ma na sobie to samo ubranie, co wchwili śmierci Freda.
> - Wiecie, Fred wręczył mi tuż przed śmiercią karteczkę. Nieczytałem jej, ale znając Freda, zostawił tam słowo natchnienia dlanas wszystkich.
> Wyjął kartkę i przeczytał:
> - Dupku, stoisz na mojej rurze tlenowej!
------------------------------------------------
W tramwaju na przeciwko kobiety siedzi facet z rozpiętymrozporkiem.
Kobieta bardzo skrępowana rzecze:
> - Sklep sie panu otworzył
> - A widziała pani kierownika?
> - Nie, tylko magazynier leżał na workach
------------------------------
> Kochanie, wyrzuć śmieci!
- Kurwa, dopiero co usiadłem!
> - A co do tej pory robiłeś?
> - Leżałem.
------------------------------
Wielkie sympozjum nt. ”Czy mężczyzna powinien mieć żonę, czykochankę?”
> - Lekarz stwierdza, że przede wszystkim żonę, bo to zdrowie seksualne...
> - Psycholog, że kochankę, bo wtedy jest uprzejmy, elegancki i się stara.
> - Naukowiec dowodzi, że i żonę i kochankę, bo żona myśli, że jest ukochanki, kochanka, że u żony, a on tup tup tup i do biblioteki...
---------------
Co dla mężczyzny znaczy gra wstępna?
> - Pół godziny żebrania.
--------------------------
Przychodzi chłopak do kiosku i pyta:
> - Czy są kartki z napisem ;Dla mojej jedynej;
> - Są.
> - To poproszę osiem.
-------------------------
Mężczyźni są jak zawieja śnieżna.
> Nie wiadomo kiedy przyjdzie, ile centymetrów przyniesie i jak dlugotrwa.
---------------------------
Dwóch facetów wychodzi z burdelu. Jeden, zdegustowany, pluje nachodnik i mówi:
> - Moja żona jest lepsza.
> Drugi też pluje, klepie pierwszego po ramieniu i mówi
> - Wiesz co, twoja żona naprawdę jest lepsza.
--------------------------------------------
Zabłądził facet w lesie. Wykręca z telefonu komórkowego numer 112 imówi do słuchawki:
> - Jestem na grzybach w lesie i zabłądziłem.
> - Niech pan krzyczy, może ktoś pana usłyszy.
> - Pomooocy, pomooocy!...
> Zza krzaków wyłazi niedźwiedź grizli i mówi:
> - Co się tak wydzierasz, idioto?
> - Krzyczę, bo zabłądziłem, boję się i jestem zdenerwowany,może ktoś mnie usłyszy i przyjdzie.
> - No i przyszedłem, uspokoiło cię to?
-------------------------------------
Do mężczyzny leżącego na trawniku podchodzi policjant i mówi:
> - Obywatelu, co jest, hotel?
> - A pan co: informacja turystyczna?
-----------------------------------
Mężczyzna niewielkiego wzrostu na dyskotece upatrzył sobie piękną blondynkę i prosi ją do tańca. Ona zmierzyła go od stóp do głowy imówi:
> - Ja nie tańczę z dzieckiem.
> - O przepraszam. Ja nie widziałem że pani w ciąży.
--------------------------------------------
Co powiedział Bóg po stworzeniu mężczyzny?
> - Stać mnie na więcej.
-------------------------------------------
Dlaczego mężczyźni uganiają się za kobietami, których nie mają zamiaru poślubić?
> - Z tego samego powodu, dla którego psy uganiają się za samochodami, którymi nie zamierzają jeździć.
----------------------------------------
Ojciec rozmawia z dorosłym synem.
> - Nie myśl, że nie szanuję twoich upodobań ale zastanawia mnie dlaczego przy twoim wzroście, za każdym razem przyprowadzasz do domu same niskie dziewczyny?
> - Oj tata! - staram się mieć na uwadze to co mi wpajałeś oddziecka.
> - Cieszy mnie ale o czym teraz myślisz?
> - Żeby wybierać zawsze mniejsze zło!
------------------------
- Wciąż nie mogę się zdecydować czy pójść na ten ślub ...
> - A ktoś cię zaprosił ?
> - Tak. Moja narzeczona.
---------------------------------------
> Pewien facet zmienił szampon. Już po pierwszym umyciu włosów był zachwycony nowym, więc napisał entuzjastyczny list do producenta.
Kilka tygodni później po powrocie z pracy zobaczył, że w saloniejest kilkadziesiąt butelek różnych szamponów, które przysłała mu firma w celu darmowego przetestowania.
> - No i co teraz? - pyta żona.
> - Teraz to ja piszę do General Motors.

Offline Champion

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 738
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #385 dnia: Maj 01, 2010, 08:46:56 »

Offline piter_psp

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 83
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #386 dnia: Maj 03, 2010, 23:22:35 »
Wieczór, ciche osiedle na przedmieściach. Młody koleś staje pod balkonami bloku i wydziera się: "Zajebana! Zajebana! Zajebana!".
Wychodzi młódka na balkon i opieprza go: "Ile razy mam Ci powtarzać?! Mam na imię Izabela!

Offline agad

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 151

Offline romiwe

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #388 dnia: Maj 07, 2010, 14:48:00 »
Do McDonalda wchodzi malzenstwo staruszkow (ok. 90 lat).
Babcia siada przy stoliku, a Dziadek idzie zamowic zestaw (pepsi,
hamburger i frytki). Dziadek siada przy stoliku, bierze dwa
kubeczki i patrząc nalewa do nich rowniutko po polowie,
następnie bierze frytki i robi dwie rowniutkie porcje, następnie
wyjmuje nozyk i kroi rowniutko hamburgera na pol.
Calą tÂą sytuację obserwuje student, zal mu się ich zrobilo
podchodzi i mowi:
- Przepraszam, ze przeszkadzam, ale moze kupic panstwu drugi
taki zestaw?
Babcia:
- Bardzo pan uprzejmy, ale dziękujemy, jestesmy malzenstwem od
70 lati my się tak wszystkim po rowno dzielimy.
Student odchodzi, ale zauwaza, ze babcia siedzi cichutenko, a
dziadek się zajada. Podchodzi znowu i pyta:
- Dlaczego pani nie je?
Babcia na to:
- Czekam na zęby.

Na 25-tą rocznicę slubu malzenstwo wybralo się na drugi miesiąc
miodowy. Wieczorem w hotelu, zona zalotnie pyta męza:
- Kochanie, powiedz mi, co myslales, gdy 25 lat temu stanęlam
przed tobą naga?
- Hmm.... Chcialem się z Tobą kochac tak by odebralo Ci rozum,
a Twoje piersi... Chcialem cale wyssac...
- A teraz, co myslisz? - powiedziala zona usmiechając się zalotnie
- Ze wykonalem dobrą robotę.

Zona podczas klotni do męza :
- Juz lepiej bym zrobila, gdybym wyszla za diabla !!!
- Niestety - wzrusza ramionami mąz - malzenstwa między krewnymi
są zabronione !


Przez pustynię jedzie na wielblądzie Arab, a obok, ledwie zywa,
biegnie jego zona. Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę.
- Dokąd się tak spieszysz? - pyta przewodnik karawany.
- Zona mi zachorowala, jedziemy do szpitala.

Jadą informatycy w pociągu i ciągle dyskutują o
komputerach.Postronny pasazer, znudzony wysluchiwaniem tego
belkotu, prosi informatykow
- Panowie, a moze o dupach porozmawiacie?
Zapada cisza. Konsternacja. Wreszcie jeden zaczyna:
- Windows jest do dupy...


Jedzie facet autostradą i nagle poczul, ze musi skorzystac z
toalety. Dojechal do najblizszej stacji benzynowej i udal się do
ubikacji. Kiedy juz tam zasiadl, uslyszal, jak ktos wchodzi do
kabiny obok. Po chwili z tejze kabiny dobieglo pytanie:
- Czesc, co tam u ciebie slychac?
Facet glupio się poczul, na ogol nie rozmawial z obcymi, a tu
jeszcze w takim miejscu... Ale niepewnie odpowiedzial:
- Nic, wszystko w porządku...
- Sluchaj, a powiedz mi, co zamierzasz teraz zrobic?
- No, nie wiem... - facet czul się coraz bardziej skrępowany tą
wymianą zdan. - Jadę do Gdanska a potem wracam do Katowic...
- Wiesz co - odezwal się znowu glos z kabiny obok. - Zadzwonię
do ciebie pozniej... Jakis debil w kiblu obok ! odpowiada na
wszystkie moje pytania.

Klęka staruszek przy konfesjonale i mowi:
- Mam 92 lata. Mam wspanialą, mlodszą zonę, ktora ma 70 lat. Mam
dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwozilem samochodem trzy
nastolatki, zatrzymalismy się w motelu i uprawialem seks z
wszystkimi trzema...
- Czy zalujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu???
- Co z ciebie za katolik?
- Jestem zydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!!

Przychodzi blondynka do sklepu mięsnego i pyta:
- Jak nazywa się taki ptak, co ma duzy czerwony dziob, dlugie
czerwone nogi i je zaby?
- Bociek.
- Oooo to-to! Pol kilo bocku proszę.

Konczy się seminarium poswięcone osmozie cieczy. Profesor
podsumowuje:
- I tak wlasnie scieka woda. Czy wszystko jest zrozumiale?
Wstaje Murzyn i mowi:
- Ja czegos nie rozumiem. Jak to jest: woda scieka i pies scieka?



Dziennikarze sportowi - cytaty

1. Biegnie Smolarek lewą stroną, po prawej puszcza Bąka
2. Adam Małysz skoczył 125 metrów. Czy Janne Ahonen go przeleci?
3. Jadą! Całym peletonem. Kierownica obok kierownicy, pedał obok
pedała
4. Trener Włoch rozkłada ręce, trzymając się za głowę
5. Nawet nie pseudokibiców a bandytów, bo tak trzeba nazwać tych
dżentelmenów
6.Zawodnicy są tak zaangażowani w walkę, jak aktorki filmów
porno w dialogi- Jerzy Kulej.
7.Mecz zaczyna się za 15 minut, a wynik ciągle jest ten sam
8.Podczas meczu piłkarskiego nad stadion opada gęsta mgła.Jak
państwo widzą, zawodników już nie widać!
9.Ta radość jest niesamowita. Ludzie się bawią, tańczą się-
Tomaszewski
10.Kibiców szwedzkich nie ma zbyt dużo, ale za to nie grzeszą
urodą -Andrzej Zydorowicz
11. Dostałem sygnał z Warszawy, że mają już państwo obraz,więc
możemy spokojnie we dwójkę oglądać mecz
12. Pani Szewińska nie jest już tak świeża w kroku,jak dawniej
13. Mówię państwu, to jest naprawdę niezwykła dziewczyna.Dwie
ostatnie noce spędziła poza wioską
14. Na trybunach nie ma żony Michała Bąkiewicza. Może dlatego,
że nie jest żonaty
15. Zawodniczka nawiązała łączność z koniem
16. Siatkarze plażowi są często samotni, bo nie mają czasu na
założenie rodziny. Ale są za to bardzo rodzinni
17. Obrona Mikecoraz bardziej śmierdzi. Jak dworcowa knajpa
18. Polak walczy z Murzynem - to ten w czerwonych spodenkach
19. Szurkowski, cudowne dziecko dwóch pedałów
20. Na stadionie nikt nie siedzi, nikt nie stoi -wszyscy stoją
21. Nogi piłkarzy są ciężkie jak z waty.
22. Można to wyczytać z wyrazu twarzy konia, gdy jest zbliżenie
23.Teraz widać, ile kręci się tu dziwnych owadów podobnych do
nietoperzy.
24. Jeśli Tyson podniesie się po tym ciosie, to będzie
największy cud od zmartwychwstania Łazarza

Offline MIC

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 236
"BROTHERHOOD OF FIRE FIGHTERS"

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline beniok

  • Podkarpacie
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 277
    • Ochotnicza Straż Pożarna Majdan Królewski
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #391 dnia: Czerwiec 01, 2010, 10:13:39 »
Przychodzi blondynka do sklepu mięsnego i pyta:
- Jak nazywa się taki ptak, co ma duzy czerwony dziob, dlugie
czerwone nogi i je zaby?
- Bociek.
- Oooo to-to! Pol kilo bocku proszę.

Konczy się seminarium poswięcone osmozie cieczy. Profesor
podsumowuje:
- I tak wlasnie scieka woda. Czy wszystko jest zrozumiale?
Wstaje Murzyn i mowi:
- Ja czegos nie rozumiem. Jak to jest: woda scieka i pies scieka?
http://www.ospmk.info
bk(małpka)ospmk(dot)info

Offline MIC

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 236
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #392 dnia: Czerwiec 01, 2010, 22:33:13 »
Stoi pijany murzyn oparty o drzewo, obok przechodzi Polak.
-Do domu pan idzie?
-Tak.
-To ja pana podsadzę.
"BROTHERHOOD OF FIRE FIGHTERS"

Offline romiwe

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589

Offline oliwier

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.349
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #394 dnia: Czerwiec 16, 2010, 12:51:11 »
Idą dwa owsiki. Ojciec z synem.
- Tato. Co to jest to niebieskie nad nami?
To jest niebo synu.
- Tato a co to jest to białe tam na niebie?
To są chmury synu.
- Tato a co to jest to zielone po którym idziemy?
To jest trawa synu
- Tato a co to jest takie kolorowe i pachnące w tej trawie?
To są kwiaty synu.
- Tato, skoro świat jest taki kolorowy, piękny i pachnący to dlaczego my ciągle siedzimy w ciemnej, ciasnej i śmierdzącej dupie?
BO TO JEST NASZA OJCZYZNA SYNU!!!
PRAWDZIWY STRAŻAK NIE UŻYWA APARATU.
PRAWDZIWY STRAŻAK PO AKCJI IDZIE SIĘ WYRZYGAĆ :)

Offline MIC

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 236
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #395 dnia: Czerwiec 28, 2010, 16:31:27 »
w niedziele przy kościele spotykają się dwaj kumple. jeden widząc drugiego w mundurze strażackim zapytuje:
-stary, ty jesteś strażakiem??? nie wiedziałem....
-nie, co ty... to prezent od żony. Gdy wróciłem wczoraj z pracy to leżał na krześle przy łóżku.
"BROTHERHOOD OF FIRE FIGHTERS"

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #396 dnia: Czerwiec 30, 2010, 23:30:39 »
Podjeżdża straż pożarna do pożaru damskiej łaźni, a tam stoi jeden facet i mówi:
- Spóźniliście się, chłopaki...
- Jak to, przecież łaźnia jeszcze płonie?
- Ale gołe baby już się porozbiegały.
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #397 dnia: Lipiec 08, 2010, 23:35:14 »
Teraz mała paczuszka śmiechu:

<kumbajn> kumpel mojego kumpla zrobił taki myk na komisji wojskowej...
<kumbajn> parę godzin przed stawieniem się, wziął nóż, wydłubał lalce oko i wsadził sobie w odbyt...
<kumbajn> na komisji powiedziano mu, zeby ściągnął gacie i odwrócił się do lekarza 'tyłem'
<kumbajn> gdy to uczynił, lekarz kazał mu lekko rozszerzyć dupę... ten zrobiwszy to odsłonił swoje trzecie oko i powiedział:
<kumbajn> "Widzę cię"
<zoolwix> Przelol... :D
<kumbajn> oczywiście kategoria E. :P



<żwirek> stary.. słuchaj, jaka jazda....
<adrzej> dawaj!
<żwirek> byłem wczoraj na imprezie u Krzyśka
<andrzej> no
<żwirek> i on miał jakieś zioło... czy coś takiego
<żwirek> najaraliśmy sie jak świnie...
<andrzej> hehe
<żwirek> a później sie strasznie gorąco zrobiło...
<żwirek> nie wiem, ogrzewanie podkręcili czy coś takiego,
<żwirek> mówie do Krzyśka, żeby okno otworzył albo ogrzewanie przykręcił
<żwirek> a ten do mnie: "Ssssssspierdaaalaaajjjjj"
<andrzej> hehe
<żwirek> mówie, zróbcie coś bo się podusimy!!
<żwirek> no to jeden zrobił... zdjął buta z nogi.. i dawaj, w okno
<andrzej> ale jaja
<żwirek> wiesz jaka ulga...?? norlnie każdy tylko:"Ooo.. nareszcie świerze powietrze..."
<andrzej> ale szyba poszła...
<żwirek> ale najważniejsze było, że mieliśmy czym oddychać... ulga, jakbym pierwszy raz od stu lat oddychał świeżym powietrzem!!
<andrzej> no fakt
<żwirek> ale nie o to chodzi...
<żwirek> budzimy się rano... a tu szyba w meblościance rozbita, but w środku...!!!
<andrzej> ...



<stach> no słuchaj, wchodzi gość spóźniony 15 min na wykład, słuchawki zdjęte z szyi, żuje sobie gumę, no więc wykładowczyni do niego tak:"No dzień dobry, pan to się chyba przywita z koszem"
<stach> on na nią patrzy z takim zdziwieniem i niezrozumieniem
<stach> więc wykładowczyni sugeruje mu jeszcze raz wyrzucenie gumy "no niech się pan przywita z koszem"
<stach> Na co biedny student kuca przy koszu i lekko speszonym głosem mówi "cześć, Łukasz jestem"



<i> TVN24 - Woda po kolana po nocnej burzy. Wywiad z powodzianami.
<dziennikarka> Jak myślicie skad wzięło sie tu tyle wody?



emka: Wróciłem z wyborów i ojciec do mnie: "No, na kogo głosowałeś? Na Bronka czy tajemnica?"



- Wódeczki?
- Nieee-nie-nie-nie... Nie odmówię!!!



Od finału poprzedniego mundialu niewiele się zmieniło. Nadal Włosi minimalnie lepsi od Francuzów...

 

Prawdopodobieństwo wyrzucenia jedynki na kości sześciościennej wynosi 50%. Albo wypadnie jedynka albo nie wypadnie.



- Dlaczego Hiszpania przegrała ze Szwajcarią?
- Bo sędzią Webb chciał się zrehabilitować wobec biało-czerwonych.



Oficjalnym sponsorem naszej kadry piłkarskiej na Euro 2012 zostało "Tyskie bezalkoholowe" Musimy trzeźwo ocenić nasze szanse!
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #398 dnia: Lipiec 09, 2010, 12:39:35 »
- Interesuje mnie jedynie zwycięstwo! - grzmiał Leo Beenhakker przechadzając się w tę i z powrotem przed grupką skupionych piłkarzy.
- Dobrze, powtórzę jeszcze raz. Żewłakow! Co to jest?
Wywołany wyprężył się na baczność i stuknął obcasami. To znaczy próbował, lecz gumowe korki stłumiły odgłos.
- To jest kura panie generale!
- Gówno tam! Bosacki! Co to jest?
Bartosz Bosacki przez chwilę z uwagą przyglądał się okazanemu przedmiotowi.
- To nie jest kura? - zaczął asekuracyjnie.
- Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?
- Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.
- To już wiem. Pytałem, co to jest.
- To jest... to jest piii...
- Dobrze, dobrze, pi?
- Pinokio?
- Sam jesteś Pinokio! Dudka! Co to jest?
- To jest piłka, panie trenerze!
- Brawo! Świetnie! Reszta słyszała? No to wszyscy razem powtarzamy. Głośno! Żebym was słyszał!
- Toooojeeeeestpiiiiiiiłkaaaaaaa.
- Dobrze. Piłk do gry w piłkę nożną, zwaną też futbolem. Dlatego czasami nazywa się ją też futbolówką. Dudka! Czemu Gancarczyk się przewrócił?
Dariusz Dudka podbiegł do kolegi, który zsunął się z ławki i jęczał na podłodze w pozycji "ranek na weselu". Fachowo sprawdził puls i oddech, po czym zdał relację.
- Zwykłe omdlenie, panie trenerze.
- Omdlenie? A to czemu?
- Zwykle tak reaguje na natłok informacji. Po prostu układ nerwowy mu się wyłącza. Pan trener podał zbyt dużo informacji o piłce, kolega próbował to przyswoić i zapomniał oddychać. Niedotlenienie mózgu i omdlenie jako naturalna konsekwencja.
- Ale ja tylko powiedziałem, że piłka to futbolówka!
- No właśnie. Za dużo informacji na raz, proszę pana.
Leo przez chwilę milczał, po czym machnął ręką.
- Nieważne. Błaszczykowski! Co macie robić z piłką na meczu?
- Nie dotykać rękami!
- Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?
- Ja mogę rękami, trenerze?
- Możesz.
Ktoś nieśmiało zaprotestował.
- Dlaczego Boruc może rękami, a my nie?
- Bo Boruc jest bramkarzem.
- Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest bramkarzem?
- Bo mam rękawice, złamasie!
- Sam jesteś złamasem, złamasie!
- Spokój!!! - Leo włożył w ten okrzyk tyle sił, ile miał - Boruc może dotykać piłki rękami, a wy nie. Jasne?
- Ale...
- Jasne?!!!
- Tak, trenerze.
- To dobrze. Nie zazdrośćcie mu, bo on będzie musiał cały mecz stać na bramce, a wy będziecie mogli strzelać gole. Ooo... widzę że Gancarczyk doszedł do siebie. Zuch chłopak. Tak, Lewandowski?
- Co to znaczy strzelać gole, trenerze?
- To znaczy musicie umieścić piłkę w bramce przeciwnika.
- Ale tylko Boruc może jej dotykać!
- Tak, ale piłka nożna
polega na kopaniu piłki nogami. Trochę to zakrawa na pleonazm, bo niby nie można kopać rękami, ale... Czemu Gancarczyk znowu leży?
- Pleonazm, trenerze. Załatwił go pan tym chyba na cacy.
- Ups...
- Chyba trzeba będzie zadzwonić po erkę...
- Dobrze, niech ktoś zadzwoni. Na czym to ja... Acha. Trzeba wkopać piłkę do bramki przeciwnika.
Wśród zawodników zapanowało poruszenie. Wreszcie z ławki podniósł się Krzynówek.
- Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy - piłka jest okrągła i bardzo trudno jest ją tak kopnąć, żeby poleciała tam gdzie się chce. O, proszę...
Tu Krzynówek postawił przed sobą piłkę i spróbował kopnąć w stronę Beenhakkera. Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dołączył stanami świadomości do Gancarczyka. Leo przeciągnął sobie wolno dłonią po twarzy. Zrobił kilka głębokich wdechów.
- Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrać. Macie ich roznieść, rozgnieść i rozgromić! Macie być jak polska husaria pod Wiedniem! Jak szwoleżerowie pod Samosierrą! Jak Jagiełło pod Grunwaldem! Zrozumiano?
Brożek nieśmiało podniósł rękę.
- Na pewno jak Jagiełło pod Grunwaldem?
- Tak, do jasnej cholery!
- A skąd trener tak dobrze zna historię Polski?
- Nieważne! A teraz won! Na boisko!

_-¯ Piłkarze stali przy wyjściu do szatni. Lewandowski jeszcze raz przypominał słowa trenera.
- Pamiętacie, co nam powiedział? Mamy być jak Jagiełło!
- A co robił Jagiełło? - spytał Guerreiro, któremu dawna historia Polski nie była jeszcze dość bliska.
- Z tego co wiem, to trzeba stać na wzgórzu i po prostu patrzeć, co robią tamci...
- Ale na boisku nie ma wzgórza!
- No to po prostu będziemy stać i patrzeć. Trener na pewno będzie zadowolony.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline PatiMDP

  • Pati... ale już nie MDP :)
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 292
  • Członek Zarządu, ratownik - kierowca
    • OSP Praszka
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #399 dnia: Lipiec 30, 2010, 10:25:42 »
W straży pożarnej dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry,czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! -odpowiada wściekły strażak.
- Ale jak przyjemnie tego posłuchać!!!
Mercedes Benz Atego 1629 GCBA 4,5/16
Mercedes Benz 409 GLBA 1/8+RD
IFA SD30