Autor Wątek: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego  (Przeczytany 380827 razy)

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #350 dnia: Czerwiec 27, 2009, 19:09:51 »
„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline oliwier

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.349
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #351 dnia: Czerwiec 28, 2009, 08:18:15 »
Strażacy pojechali do pożaru chlewni.
Bilans strat:
4  świnie się spaliy
40 utopili
 :rofl:
PRAWDZIWY STRAŻAK NIE UŻYWA APARATU.
PRAWDZIWY STRAŻAK PO AKCJI IDZIE SIĘ WYRZYGAĆ :)

Offline Geddeon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.427
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #352 dnia: Czerwiec 30, 2009, 19:05:00 »
Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna.
Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się
nudzi i zaczyna wqrwiać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim,
jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały
czas szydzi z pilota
samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam
lepszy samolot i nie ma czegoś takiego, co potrafisz ty i twoja maszyna,
czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony po którejś tam sugestii by sie
żołnierzyk odstosunkował w końcu proponuje:
- Oki delta tango Charlie coś tam. Teraz wykonam taki myk, ale jak go nie
powtórzysz ... na dole stawiasz kolację a na kadłubie swojego
"odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał, więc to Ty napiszesz to na
swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp. idą na Twój koszt!
- Uwaga zaczynam, to się nieco odsuń!
Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, predkość ta sama, nic się
nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się
w słuchawce:
- Dobra skończyłem, teraz Ty.
- A co to kurwa miało niby być?!?
- Byłem się odlać.

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #353 dnia: Lipiec 06, 2009, 19:35:17 »

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #354 dnia: Lipiec 07, 2009, 21:27:15 »
Pan nauczyciel pyta się dzieci w szkole, czy znają pojęcie słowa rarytas:
- No dzieci, co jest dla was rarytasem?
- Banany, pomarańcze - mówi Staś
- Bułka z masłem i szynką - dodaje Małgosia
- Tyłeczek 16-letniej dziewczyny - mówi Jaś
Nauczyciel wyrzuca z sali Jasia i każe mu przyjść następnego dnia z ojcem. Nazajutrz Jasio przychodzi do szkoły i siada w ostatniej ławce:
- Dlaczego nie przyszedłeś z ojcem i dlaczego siedzisz w ostatniej ławce? - pyta się nauczyciel
- Bo tata mi powiedział, że jeśli dla pana tyłeczek 16-letniej dziewczyny nie jest rarytasem to pan jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka!
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline metode

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 66
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #355 dnia: Lipiec 10, 2009, 22:29:37 »
http://demotywatory.pl/topka/glosy                                 

Dobra strona, najlepsze fotki w jednym miejscu :mellow: polecam :rolleyes:

Offline Kuba OSP Mogilno

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #356 dnia: Lipiec 10, 2009, 23:38:13 »
Jeśli ktoś poczuje się tym urażony to najmocniej przepraszam.

Dzień Ostatniej Wieczerzy. Jezus wchodzi do wieczernika, patrzy, a tam zamiast skromnego posiłku impreza na maksa: wyszukane żarcie, aż się stoły uginają a wino leje się strumieniami. Zdziwiony pyta: Piotrze, skąd wzięliście na to wszystko pieniądze???
Na to Piotr bardzo zmieszany odpowiada: Ja nic nie wiem! Podobno Judasz coś sprzedał...

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline matti84

  • OSP Zduny
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 100
  • pokaż co potrafisz a potem oceniaj innych
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #358 dnia: Lipiec 15, 2009, 08:05:18 »
Żona do męża: - Kochany, a ty to jesteś właściwie, kim w tym szpitalu, chirurgiem czy anestezjologiem?
- No wiesz, kobieto, 10 lat żyjemy razem i ty się mnie pytasz, o to, kim jestem? Oczywiście, że chirurgiem!
- To, do cholery, rżnij mnie, a nie usypiaj.
 
 
Do sklepu wchodzi blondynka i zwraca się do ekspedientki:
- Poproszę episkopat.
- Chyba epidiaskop?
- Proszę pani, to ja podejmuję diecezje!
- Chyba decyzje?
- Niech pani się nie wymądrza! W szkole byłam prymasem!
 
 
Dlaczego trumny dla blondynek są trójkątne?
- Bo im się w ciemnościach nogi same rozkładają.
 
 
-Ile jaj ma Obama?
- Oba ma!
 
 
Mąż do żony:
- Słuchaj! Jak nie będziesz jęczała podczas seksu, to słowo daję - rozwiodę się z Tobą!
Żona wzięła to sobie do serca, ale na wszelki wypadek przy następnym stosunku pyta męża:
- Już mam jęczeć?
- Nie teraz. Powiem Ci kiedy i wtedy zacznij - tylko głośno.
Za jakiś czas mąż prawie w ekstazie:
- Teraz jęcz, teraz!!!
Żona:
- Olaboga!!!! Dzieci butów nie mają na zimę, ja w starej sukience chodzę, szampon się skończył, cukier podrożał...
 
 
Idzie turysta i nagle widzi bace kucającego sobie w krzakach.
- Baco, co robicie?
- No srom, nie widzisz?
- A gacie?
- Łoo ups!!!
 
Rodzinka ogląda mieszkanie. Nagle odzywa się synek i mówi:
- A tu pierdolnę sobie półkę!
Na to Ojciec uderza go w potylicę.
- Synku, wiesz za co to było?
- Tak, Tato....ta półka tu za huja nie pasuje!
 
Mąż wraca późno do domu, żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i przymila do niej.
Żona: - nie zaczynaj dzisiaj, boli mnie głowa.
- Zmówiłyście się dzisiaj czy co? - odpowiada facet
 
Dyrektor do pracownika:
- Panie wszystko pan robi powoli - powoli pan myśli, powoli pisze, powoli mówi, powoli się porusza. Czy jest coś, co robi pan szybko?
- Tak, szybko się kurde męczę...
 
Typologia nauczycieli:
Nauczyciel filozof - ...wiem, że nic nie wiesz
Nauczyciel roentgen - ...widzę, że nic nie wiesz
Nauczyciel inkwizytor - ... widzisz! a jednak nie umiesz
Nauczyciel pesymista - ... I tak się tego nie nauczysz
Nauczyciel Hamlet - ... wiesz albo nie wiesz
Nauczyciel katastrofista - ... dzieli nas przepaść

Wszyscy znamy te słodkie symbole komputerowe zwane "emotikonami",gdzie:
:-) oznacza wesoły,
:-( oznacza smutny.
Ale czy ktoś zna "dupokony"?
No to jedziemy:
(_!_) normalna dupa
(__!__) gruba dupa
(!) chuda dupa
(_*_) boląca dupa
{_!_} drżąca dupa
(_o_) dupa kochająca inaczej
(_O_) dupa bardzo kochająca inaczej
(_(*)_) boląca dupa bardzo kochająca inaczej
(_@_) dupa po biegunce
(_qp_) dupa robiąca qp
(_#_) skopana dupa
(_$_) sprzedajna dupa
|_._| płaska dupa
(_!_) dupa blada
(_!!!_) pijany w trzy dupy
(_x_) pocałuj mnie w dupę
(_X_) z dala od mojej dupy
(_zzz_) zmęczona dupa
(_E=mc2_) inteligentna dupa
(_?_) głupia dupa
(_nfz_) - nasza służba zdrowia
(_^_) - dupa nie alpinista
(_§_) - dupa nie adwokat
(_â??_) - nieskończenie wielka dupa
(_##_) - dupa zastrzeżona
(_/_) - półdupek
(_ _)² - dupa do kwadratu
Gdy obowiązek wezwie mnie Tam wszędzie, gdzie się pali, Ty mi, o Panie siłę daj, Bym życie ludzkie ocalił.

Offline romiwe

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #359 dnia: Lipiec 15, 2009, 13:00:23 »


Złapał wilk zająca.
- Proszę, proszę wilku, nie zabijaj mnie, zrobię co zechcesz!
- To zrób mi loda!
- Nie umiem! :sad:
- Rób loda!!!
- Kiedy nie umiem... :sad:
- To rób, jak umiesz!
- Chrup, chrup, chrup...

Offline Geddeon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.427
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #360 dnia: Lipiec 15, 2009, 19:46:32 »
Po czym poznać przepełniony autobus?
Kiedy dziewczynie na końcu autobusu w torebce zadzwoni komórka, ludzie na przedzie autobusu czują alarm wibracyjny.
 

Żona do męża :
- Zobaczysz, przyczepię kartkę nad naszym łóżkiem, że jesteś idiota. Niech całe miasto się dowie.
 

Z powodu spadku ilości narodzin Chiny zdecydowały się na skrócenie numeru PESEL do zaledwie 37 znaków.
 

Badania socjologiczne:
- Jak Pan myśli, co jest w dzisiejszych czasach większym problemem: niewiedza, czy obojętność?
- Nie wiem, nie obchodzi mnie.
 

Na hotline zatrudniłem dresiarza. Ma największe doświadczenie w odbieraniu telefonów.
 

Nosorożec ma bardzo słaby wzrok, ale przy jego wadze to już nie jego zmartwienie.
 

Zajączek zwraca uwagę wężowi: - Przestań mnie kopać, bo się zdenerwuje! - Przecież ja nie mam nóg! - odpowiada wąż wzruszając ramionami.
 

- Jaki jest najczęściej losowany zestaw na egzaminach?
- Nie ten!
 

- Panie kapitanie, przyniosłem wniosek o urlop okolicznościowy.
- Wstaw do lodówki.
 

Była tak chudą modelką, że kiedyś snop światła z reflektora zmiótł ją z wybiegu.
 

Studencie! Doprowadź do chaosu w swojej okolicy!
Poczekaj, aż kiedyś zauważysz pracujących młodych robotników drogowych .
Zadzwoń na policję i powiedz, że grupa studentów, przebranych za robotników robi dziury na ulicy z powodu zakładu.
Potem podejdź do robotników i powiedz im, że jacyś studenci, przebrani za policjantów będą próbowali ich aresztować.
Usiądź, obserwuj i baw się...
 

Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec.
 

Tak jak ja to rozumiem: komunistyczne kraje to rodzaj połączenia zła i niekompetencji. Coś jakby Poczta Polska wyposażona w czołgi.
 

Rektor uniwersytetu kupił sobie urządzenie do odczytu ludzkich myśli. Następnego dnia wziął go ze sobą do pracy. Pomyślał, że sprawdzi, co myślą o nim studenci różnych wydziałów. Poszedł na Wydział Ekonomiczny, spotkał studenta i mówi do niego:
- Daj mi po mordzie!
A sam czyta na urządzeniu myśli studenta: "Cholera! Taka okazja! Sam prosi... Ale jak dam mu po gębie, zaraz burza się rozpęta, wywalą mnie ze studiów, starzy będą dziamgać... Nie, nie walnę go."
Poszedł na Wydział Prawa, spotkał studenta, zaproponował to samo i czyta z ekraniku: "Propozycja interesująca, ale może być tak, że wywalą mnie ze studiów, a w perspektywie mam możliwości zarobienia takiej ogromnej kasy jako prawnik! Szkoda by było taką kasę stracić, jeśli jednak wywalą... Nie, nie przyłożę mu..."
Poszedł potem rektor na Wydział Stosunków Międzynarodowych. W zasadzie to ledwo skończył zdanie do napotkanego studenta, kiedy otrzymał potężny cios. A na ekranie urządzenia - pusto. Mówi więc do niego:
- Walnij mnie jeszcze ra... - ostatnie słowo znów przerwał potężny cios w szczękę. Ledwo się pozbierał. Mówi więc:
- Możesz walnąć jeszcze raz, ale pomyśl zanim to zrobisz. - Tuż przed omdleniem zdążył przeczytać na ekranie: "A może by tak z nogi...".
 

Kim do cholery jest KRETES i dlaczego zawsze wygrywa?!
 

- Dlaczego ten piesek taki chudy - sama skóra i kości? A jak się wabi?
- Ano-reksio
 

Kornik do kornika:
- Co dzisiaj na obiad?
- Szwedzki stół.
 

Deszcz meteorytów obserwuje zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie.
Teściowa nie zdążyła...
 

Cud na pierwszym koncercie Joli Rutowicz!
Sparaliżowany chłopiec wstał z wózka i wyszedł.

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #361 dnia: Lipiec 22, 2009, 20:59:57 »
Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?


Państwowy Szpital Kliniczny Nr. 4 w Lublinie. W izolatce rozlega się dzwonek telefonu komórkowego. Mężczyzna podnosi się z łóżka i sięga do szafki.
- Czy pan Kowalski ? - rozlega się głos w słuchawce
- Tak.
- Mówi ordynator oddziału zakaźnego prof. Kwiatkowski. Drogi panie mam już wyniki pańskich badań. Jest pan chory na błonicę, boreliozę, brucelozę, cholerę, dur brzuszny, dżumę, czerwonkę bakteryjną, gruźlicę,
kampylobakteriozę, kiłę, krwotoczne zapalenie jelit, ospę wietrzną, chlamydiozę, krztusiec, promienicę, pryszczycę, nosaciznę, odrę, tularemię, rzeżączkę, wąglik, włośnicę, wszawicę, wściekliznę i AIDS.
- O Boże - krzyczy pacjent - ale chyba będziecie mnie leczyć ?
- Aaa ? Tak, tak, oczywiście, będziemy. Już nawet wyznaczyliśmy panu specjalną dietę naleśnikową.
- A ta dieta mi pomoże ?
- Pomoże albo nie. Skąd ku*wa mam wiedzieć ? - odpowiada zły jak diabli profesor - Ale naleśniki to jedyna potrawa, która zmieści się w szparę pod drzwiami.


Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej apatie. Lekarz porozmawiał z pacjentką, potem ją objął, pogłaskał i kilka razy pocałował. Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
- Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny być stosowane przynajmniej co drugi dzień. No, powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
- Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota wykluczona - gram z kolegami w karty!


Był sobie facet, który właśnie przeszedł ciężki rozwód z żoną. Pewnego dnia znalazł lampę z dżinem. Dżin wyszedł i powiedział:
- Witaj, panie. Spełnię twoje trzy życzenia, ale czegokolwiek sobie zażyczysz, twoja żona dostanie podwójnie.
Nie bardzo się to mu spodobało, ale skorzystał z okazji. Podał pierwsze życzenie:
- Dżinie, chcę mieć dom na Hawajach.
Fruu. Dostał dom, a jego żona dwa. Nie uszczęśliwiło go to, ale podał drugie życzenie:
- Dżinie, chcę dwa biliony dolarów.
Fruu. Dostał 2 biliony, a jego żona 4. Jak dotąd facet nie był zbyt szczęśliwy. Dżin mówi:
- Zostało ci jeszcze jedno życzenie. I przypominam ci, cokolwiek sobie zażyczysz, twoja żona dostanie podwójnie.
- Taa, wiem, wiem.
Facet myśli naprawdę mocno i wreszcie wykrzykuje:
- Mam! Dżinie, pobij mnie i zostaw w pół żywego!


Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
- Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
- Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
- Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!


Chłopak i dziewczyna na parkingu za miastem. Jest późny wieczór. Chłopak zaczyna całować włosy dziewczyny, ale ona go powstrzymuje:
- Dobrze wiem, że powinnam ci to powiedzieć wcześniej, ale właściwie jestem prostytutką i za numer biorę stówę.
Chłopak płaci niechętnie. Po sprawie i wypaleniu papierosa chłopak dalej siedzi na przednim siedzeniu i tylko gapi się w okno.
- Dlaczego nie jedziemy?
- Dobrze wiem że powinienem ci to wcześniej powiedzieć, ale właściwie jestem taksówkarzem i taksometr wskazuje trzy stówy.


W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo jedzenia, więc ojciec prosi kelnera:
- Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska.
- Hurrrrra! - woła Jasio - Będziemy mieć pieska


- Jasiu chodź napijesz się ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje.


Zapłakany Jasiu przychodzi do mamy:
- Mamo, tata uderzył się młotkiem w palec.
- To czemu płaczesz? Powinieneś się śmiać.
- Śmiałem się.


Kopernik - wstrzymał wakacje i poruszył turystów


Przesłanie z wakacji: "Ani okresu, ani adresu..."


Brytyjski festiwal piwa zamknięto przed czasem z powodu braku piwa.
Coraz więcej Polaków w W. Brytanii.
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline diabeł-wichetr

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 71
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #362 dnia: Sierpień 04, 2009, 18:49:39 »
         


       Zachęta do naboru kandydatów z cywila do PSP

A gdy chodziłem goły bez fraka to się zgodziłem być za strażaka
Dwa złote dziennie dać obiecali abym pilnował czy gdzieś się pali
Zaraz mi dali wszelkie przybory ażebym w ogniu był chłopak skory
Cztery siekiery szyprawe getry no i sikawki ze cztery metry
Jak ja to wszystko z sobą zabrałem to im prześlicznie podziękowałem
Siadłem na ławce bo dyżur miałem no i na pożar pilnie czekałem
Wtem jakiś alarm ktoś w dzwonek wali !!!
Ktoś nagle doniósł że się gdzieś pali!!!
No to ja szybko zrywam się z ławki pędzę i ciągnę swoje sikawki
Latam po piętrach i do drzwi pukam bardzo przepraszam pożaru szukam
Wtem drzwi otwieram tam dymu masa i jakaś dama ciut na golasa
A gdy mnie ona przyuważyła to prosto z koja do mnie skoczyła
I mi nawija mój ideale cała z miłości do cię się palę
A żem ja strażak jest z powołania muszę bojowe spełniać zadania
Lecz po godzinie miałem przeszkody bo w mej sikawce zabrakło wody
I jeśli dzisiaj tu na tej sali któraś z panienek się do mnie pali
To proszę bardzo na lewą stronę bo mam sikawkę już naprawione.


Troszkę na wesoło Panowie taki zawód wybraliśmy ja mam problem z głowy jestem na emeryturce pozdrawiam Diabeł

Offline MEWA88

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 518
  • Bogu na chwałę bliżniemu na ratunek
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #363 dnia: Sierpień 09, 2009, 22:16:29 »
Wszystko może sie wypalić ale najważniejsze zostaje
« Ostatnia zmiana: Sierpień 09, 2009, 22:31:23 wysłana przez Butel »

Offline romiwe

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #364 dnia: Sierpień 25, 2009, 08:09:19 »
Kierowca został zatrzymany przez policjanta. Kierowca:
- O co chodzi?
Policjant:
- Jechał pan co najmniej 90 km/h w terenie zabudowanym.
- Skądże, jechałem równe 60.
Żona:
- Kochanie, przecież jechałeś 110!
Kierowca rzuca żonie gniewne spojrzenie. Policjant:
- Otrzyma pan również mandat za uszkodzone światła stopu.
Kierowca:
- Nie miałem pojęcia, że są uszkodzone.
Żona:
- Kochanie, przecież miałeś je naprawić wieki temu!
Facet znowu rzuca żonie gniewne spojrzenie. Policjant:
- Zauważyłem również, że nie zapiął pan pasów.
Kierowca:
- Rozpiąłem je jak pan podchodził.
Żona:
- Przecież ty nigdy nie zapinasz pasów kochanie.
Kierowca odwraca się do żony i krzyczy:
- Zamknij się wreszcie!!!
Policjant pyta się żony:
- Czy mąż zawsze tak na panią krzyczy?
Żona:
- Nie, tylko wtedy gdy jest pijany.

Offline tomek2

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 162
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #365 dnia: Październik 01, 2009, 19:16:58 »
Małpy również zaprzeczają, jakoby minister edukacji pochodził od nich...


 Nauczycielka w szkole zadała dzieciom na za tydzień napisanie wypracowania

pt: "Co niezwykłego zdarzyło się w mojej rodzinie w ostatnim czasie".

Po tygodniu pani prosi Jasia, aby zaczął czytać swoją pracę. Jasio zaczyna:

- Mój tatuś wpadł do studni w zeszłym tygodniu...

- O mój Boże, czy wszystko z nim w porządku? - zmartwiła się nauczycielka.

- Chyba już tak, bo wczoraj przestał krzyczeć o pomoc...



 Spotykają się dwaj kolesie.

 - Słuchaj stary, wracam wczoraj do domu, otwieram szafę, a tam goły facet!

 - Zdarza się tak w małżeństwach...

  - Ale ja nie jestem żonaty!



   Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio dłubie

jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle - telefon. Dzwoni i

dzwoni.Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:

 - Halo... Kto mówi?

 - Jak kto, kto mówi?! Mąż!

 - Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast

oddzwoni.
 

 Kolega dzwoni do kolegi:

 - Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy się!!

 - Ładne???

 - Wypijemy, będzie ok...

 

 Kobieta za kierownicą jest jak gwiazda na niebie

 - ty ją widzisz, ona ciebie - nie.

 

 Dać w prezencie facetowi flaszkę 0,2 l wódki, to tak jak kobiecie

5-centymetrowy wibrator.

 

 Rano w biurze:

- Stary, skąd masz takie limo pod okiem?!

- A, bo jak się wczoraj wieczorem modliliśmy przy stole i właśnie mówiliśmy

"ale zbaw nas ode złego", to niechcący spojrzałem na teściową...



Cudownie jest:powietrze jest! Dwie ręce mam,Dwie nogi mam.W chlebaku chleb, do chleba ser, do picia deszcz...

Offline romiwe

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #366 dnia: Październik 15, 2009, 15:17:37 »
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Ale mnie dzisiaj gardło boli...
- Jak mnie ostatnio bolało, to zrobiłam laskę mężowi i od razu przestało.
- Poważnie?
- No, spróbuj!
Po paru dniach znów się spotykają:
- I jak, pomogło?
- No, jak ręką odjął... ale twój mąż do końca nie chciał uwierzyć, że to ty zaproponowałaś..

Offline PatiMDP

  • Pati... ale już nie MDP :)
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 292
  • Członek Zarządu, ratownik - kierowca
    • OSP Praszka
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #367 dnia: Październik 15, 2009, 19:02:37 »
Chłopak przychodzi prosić chrzestnego na ślub, a chrzestny:
-Co chciałbyś dostać?
-Wystarczy jak mi dasz 2 jajka.
-2 jajka?! Dla czego?
-Bo na komunię od ciebie h*ja dostałem to będę miał komplet.
« Ostatnia zmiana: Październik 15, 2009, 19:05:47 wysłana przez PatiMDP »
Mercedes Benz Atego 1629 GCBA 4,5/16
Mercedes Benz 409 GLBA 1/8+RD
IFA SD30

Offline romiwe

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #368 dnia: Październik 23, 2009, 10:47:49 »
Czym się różnią majtki wieku XIX od współczesnych?
W wieku XIX żeby zobaczyć dupę trzeba było rozchylić majtki, a teraz
jak chcesz zobaczyć majtki to musisz rozchylić dupę...


Wg statystyków o nas:

Potrzebne jest 7 sekund żeby jedzenie z buzi przeszło do żołądka
Ludzki włos wytrzymuje obciążenie 3 kg
Długość męskiego penisa jest równa długości kciuka razy 3
Udo jest tak twarde jak cement
Serce kobiety bije szybciej niż mężczyzny
Na każdej stopie mamy ok. tysiąca miliardów bakterii
Kobieta mruga dwa razy szybciej od mężczyzny
Używamy 300 muskułów tylko żeby utrzymać balans jak stoimy
Kobiety już dawno przeczytały ten mail
Mężczyźni w dalszym ciągu oglądają swój kciuk

Offline Kuba OSP Mogilno

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #369 dnia: Październik 23, 2009, 19:26:15 »
Papież poszedł do Nieba. Puka do bram, po chwili wychodzi Św. Piotr i pyta się, kim on jest i czego tu szuka. Ojciec Święty zdziwiony mówi, że jest papieżem- Jego następcą na ziemi. Piotr wielce zdziwiony prosi go, żeby poczekał a on pójdzie zapytać Szefa, czy wie o co chodzi. Przychodzi do Jezusa, przedstawia Mu sprawę, a On mówi, że pójdzie pogadać z tym papieżem. Po chwili wraca i mówi rozbawiony:
- Chłopaki! Ale jaja! Kółko rybackie, które założyliśmy 2000 lat temu dalej istnieje!!!

Offline oliwier

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.349
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #370 dnia: Październik 25, 2009, 00:11:06 »
Policja przesłuchuje eskimosa:
"Gdzie znajdował się Pan w nocy z 15 października na 15 marca?"
PRAWDZIWY STRAŻAK NIE UŻYWA APARATU.
PRAWDZIWY STRAŻAK PO AKCJI IDZIE SIĘ WYRZYGAĆ :)

Offline Bubu

  • So Others May Live
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 146
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #371 dnia: Grudzień 26, 2009, 12:45:02 »
Wigilia. Stół zastawiony "jadłem wszelakiem", rodzice śpiewają kolędy, choinka pięknie świeci lampeczkami, a dziecko jak to dziecko - niecierpliwie czeka na prezenty. W końcu dzwonek do drzwi.
- To Święty Mikołaj! - radośnie krzyczy mały chłopczyk - Prezenty przyniósł!
Rzuca się do drzwi, otwiera i...
Do mieszkania rzeczywiście wtoczył się św. Mikołaj, ale tak pijany, że ledwo mógł na nogach ustać. Walnął się na kanapę i powiódł mętnym wzrokiem po biesiadnikach. Chłopczyk wcale nie zrażony tą sytuacją podbiegł do niego, szarpie go za rękaw i woła:
- Ja chcę taki duży, czerwony samochód strażacki z syreną!!!
- Aaaa, proszszę cieebie barcco - wybełkotał Święty Mikołaj i podpalił mieszkanie.
So Others May Live

Offline metode

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 66
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #372 dnia: Grudzień 27, 2009, 15:52:25 »
Synek do tatusia:
- Tatusiu, zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są zmęczone.
- Tatusiu, błagam, zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są naprawdę bardzo zmęczone. Cały dzień biegały na twoją prośbę.
- Tatusiu proszę! Proszę ostatni raz.
- No dobra, ale na dzisiaj ostatni raz, bo słoniki padną!
- Kooompaniaaaaa! Maski włóż! 3 okrążenia dookoła poligonu!


Komisja poborowa. Chłopak z trudem odczytuje z tablicy największą literę. Lekarz decyduje:
- Zdolny do walki z czołgami.


Dwadzieścia lat temu, Józek Gąsienica spod Zakopanego został wezwany do zaszczytnego obowiązku obrony Ojczyzny.
Pierwszego dnia dostał przydziałową szczoteczkę i pastę do zębów. Po południu dentysta wojskowy wyrwał mu dwa zepsute zęby.
Drugiego dnia dostał przydziałowy grzebień. Po południu regulaminowo ogolono go na zero.
Trzeciego dnia dostał przydziałowe majtki.
Żandarmeria szuka go do dziś.

W pociągu w jednym przedziale jadą matka z 18-letnią córką, generał i szeregowiec. Pociąg wjechał do tunelu, nagle słychać plaśnięcie jakby uderzenie w policzek. Co myśli każdy z pasażerów gdy pociąg wyjechał z tunelu?
Matka: "O ktoś próbował dobierać się do mojej córeczki".
Córka: "Moja mamusia to ma jeszcze powodzenie".
Generał: "Żołnierz skorzystał a ja dostałem".
Szeregowiec: "Jak pociąg jeszcze raz wjedzie do tunelu to znowu dam w gębę generałowi".


Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #373 dnia: Styczeń 30, 2010, 14:37:37 »
Na terenie ogródków działkowych późną nocą wybuchł pożar.
Spaliła się doszczętnie jedna z altanek, w której często nocowali bezdomni.
Jak informuje rzecznik policji:
- Mamy zatrzymanych dwóch sprawców nieumyślnego podpalenia, którzy uciekli... Dwojgu innym się upiekło.
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline Thor998

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 30
  • St.ogn.
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #374 dnia: Styczeń 31, 2010, 15:57:14 »
 
Dzień Polaka.

 Wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie,
wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy.  Po uzupełnieniu żarcia o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu. Gotuje na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie i... szuka pracy w polskiej gazecie - znowu nie ma!  Zastanawia się, dlaczego w Polsce nie ma pracy??????



.. spokojnie i bez przymróżenia oka
Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta, aby kupić mu nową parę butów.
Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia.
Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział mój dziadek, zauważyłem jak on przygląda się nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami.
Mój dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie mówi do dziadka:
Co "k" stary dziadku, nigdy w życiu nie zrobiłes nic zwariowanego ?
Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy, który miałem w ustach aby się nie zakrztusić podczas jego wypowiedzi.
Bardzo spokojnie i bez przymróżenia oka odpowiedział:
"Tak....raz się upiłem i pierdoliłem się z pawiem... i właśnie zastanawiam się czy nie jesteś przypadkiem moim synem