Łukasz Telus napisał: Strażacy, PB z którymi rozmawiałem też zastrzeżeń nie mieli.
Według takiego tłumaczenia można założyć, że może strażacy z PB "uwiecznieni" w tym odcinku też zastrzeżeń nie mieli do przedstawionych sytuacji, no to materiał puścili ....
Dlatego jak zawsze będzie tak, że jednemu się materiał spodoba innemu nie i nie rozstrzygniemy na forum czy dobrze że pokazali takie ujęcie czy inne. A "wyzywanie" się na forum wystawia świadectwo (też pewnie będą wersje, że dobre albo złe ) forumowiczom.
Różnica między 28 sekund a stroną internetową straży pożarnej jest taka, że jedni są przedstawicielami mediów, a drudzy służb ratowniczych. Mimo iż w tym przypadku robią to samo, to ich zasady etyczne powinny być inne. A tymczasem to granica się zaciera. I strony strażackie epatują często dużo większą drastycznością niż media.
Uwagi o hipokryzję są jak najbardziej słuszne, oczywiście nie można tego generalizować do wszystkich strażaków, a tylko do konkretnych jednostek osobowych. Wszyscy chcą mieć jak najszybciej informacje o jakimś zdarzeniu, najlepiej ze zdjęciami lub materiałem filmowym (dyskusja o wypadkach samochodów straży pożarnej >> Czy ktoś wie co się stało? Czy ktoś wie co to za samochód? Czy ktoś ma już zdjęcia z wypadku?) jednocześnie gdy na miejscu pojawiają się przedstawiciele mediów to pracownicy tej samej formacji traktują ich jak żądne krwi hieny.
Jestem przekonany, że 99% przedstawicieli 4. władzy jakimi są media w sytuacji opisanej w odcinku nie sfilmowałaby, ani nie wykonałaby by zdjęcia zwłok. A nawet gdyby to zostało wykonane to raczej by się nie ukazało.
Jeszcze raz podkreślam zadaniem reportera, fotoreportera i operatora kamery jest maksymalne zebranie materiału czy to filmowego czy zdjęciowego. On nie ma czasu na zastanawianie się nad tym jakie będzie zdanie wydawcy. To tak jak strażak uwalniający osobę uwięzioną z samochodu. Jego zadaniem jest jak najszybsza i skuteczna pomoc a nie myślenie o tym czy zrobić to tak, aby właściciel po wyjściu ze szpitala mógł auto wyklepać czy tak, żeby szybko i bezpiecznie go z tego auta ewakuować usuwając dach, wszystkie drzwi i słupki.
Kończąc moje wywody w tym wątku, a być może i na tym forum chciałbym wam uzmysłowić, że hiena, z którą macie doczynienia na miejscu zdarzenia jest bardzo podobna do was strażaków z podziału bojowego.
Tak jak dowódca na miejscu akcji przejmuje odpowiedzialność za szeregowego strażaka, który wykonuje jego polecenia, tak samo wydawca bierze odpowiedzialność za to co robi reporter, fotoreporter i operator kamery. Dlatego też nie można mieć pretensji do osoby najniżej umiejscowionej w hierarchii za to co pokazuje jego pracodawca.
Jakiś czas temu opisywałem mechanizmy rządzące się pracą w mediach w wątku
Fotografowanie Toczenie z wami kolejnych dyskusji wydaje mi się bez zasadne. Moje przekonania są troszkę inne niż te prezentowane na tym forum. Starałem się przerysować pewne sytuacje by wzbudzić w was iskrę wątpliwości. W większości przypadków pewnie nie uda się was przekonać do spojrzenia na świat z innej perspektywy.
Jedno co łączy media i strażaków to fakt, że obie grupy zawodowe są po to by służyć społeczeństwu.
Bardzo łatwo wychodzi wam ferowanie wyroków na temat osób, które nie poznaliście osobiście a tylko przez perspektywę liter i poglądów na tym forum.
Pozdrawiam i być może do zobaczenia w świecie, wolnym od wojen, pożarów i wypadków, gdzie strażacy nie i media nie będą potrzebne...