Sorry kolego , ale strażacy to nie cepy i wiedzą z PRAKTYKI co im USPRAWNIA pracę, a co utrudnia.
Czym innym jest wyszukiwanie w celach statystycznych , informacyjnych itp , a czym innym jest jak najszybsze wypełnianie karty zdarzenia, bo to ma wpływ na szybkość zadysponowania, a tym samym w końcowym efekcie na szybkość dotarcia pierwszej jednostki do miejsca zdarzenia. Wiem że to może wydłużyc czas o zaledwie kilka sekund, ale biorąc pod uwagę to że przybywa miejsc w których tracimy po te kilka sekund, otrzymujemy w efekcie już całkiem sporą stratę czasową.
Dlatego też nikt mnie nie przekona że po wpisaniu litery Z powinny mi wyskoczyć w podpowiedzi wszystkie miejscowości w których ona występuje w nazwie nie jako pierwsza ( w rz, sz, cz, dz itp). Jeśli do tej tej pory wyskakiwała jedna miejscowość , a teraz kilkanaście, a na dodatek ta której szukam jest na końcu tej listy, to niej jest to raczej ułatwienie pracy.
Podsumowując : takie rozwiązanie ogólnie nie jest złe, ale nie w przypadku wypełniania kart zdarzenia. Myślę że na pomysł zastosowania tego rozwiązania wpadł ktoś kto nigdy nie wypełniał owej karty podczas przyjmowania zgłoszenia. Bo tu wcale nie chodzi o większa liczbę wyników, ale o znalezienie w jak najkrótszym czasie tego czego szukamy.