ale no to chyba normalne, że kobiety nie są takie wytrzymałe jak mężczyźni. wiecie baba to baba
Nie miałem na myśli wytrzymałości fizycznej, chociaż to też nas różni
Bardziej chodzi mi o to ile faktycznie kobiety są w stanie przepracować czasu na PB - zakładając że nie odstraszą ich trudy służby, odpadną przy kwestiach..hmm.. powiedzmy, że kobiecych.
Przykładowo:
Nie wiem jak dokładnie wygląda sprawa urlopu macierzyńskiego, bo jakoś nie miałem okazji skorzystać
Raczej 9 miesięcy + później to on nie trwa z tego co się orientuję. A szczerze wątpię aby ktokolwiek normalny podjął się pracy w bądź co bądź, ale jednak trudnych i niebezpiecznych warunkach choćby tylko na samym początku ciąży - byłoby to skrajnie nieodpowiedzialne, i podejrzewam że w takiej sytuacji sam dowódca JRG by wnioskował o przeniesienie na inne stanowisko - czyli do biura. A z biura się już po takim okresie czasu nie wraca zbyt szybko, bo przecież dziecko trzeba "odchować", wrócić do formy, itd., a miejsce może już być zajęte. Taki zmianowy system pracy jak w PSP zbyt wygodny dla matki raczej też nie jest...
Mnóstwo potencjalnych problemów - część do ominięcia jak się bardzo chce, ale dla niektórych (bynajmniej ja) rozwiązania nie widzę. Dlatego kobiety na PB raczej szybko kończą karierę i trafiają za biurko.