Szczerze to na tą chwilę nie wiem.
NIe wgłębiałem się w mechanikę aparatu ODO.
Ratownikowi wystarczy to,że aparat jest nadciśnieniowy, ma dwa stopnie redukcji ciśnienia, drugi stopień daje ciśnienie minimalne delikatnie powyżej 1 bara, manometr na przewodzie wysokiego ciśnienia, butla stalowa 6l/300 bar.
Musiałbym się zastanowić dlaczego powietrze cały czas ucieka.
Sprzęt nurkowy dozuje odpowiednie ciśnienie w zależności od głębokości na której nurek się znajduje.
Sprzęt ODO takich cudów nie potrafi -wartość nadciśnienia jest określona i jedyna.
Może tu leży przyczyna.
Może zawór wydechowy i jego ustawienia są tutaj przyczyną - woda jako środowisko gęstsze od powietrza może powodować niedomykanie się całkowite zaworu- nadciśnienie jest przecież cały czas takie same,chyba że ODO podaje większe ciśnienie na drugi stopień, a ustawiony zawór wydechowy upuszcza to ciśnienia.
To są moje dywagacje -musiałbym przyjrzeć się na spokojnie masce w przekroju.
Ale wierz mi na słowo to działa - nam nic się nie stało. Spróbuj w basenie.
A chcieliśmy to zrobić aby przekonać się czy odważny strażak
w warunkach, które były w czasie akcji na jez.powidzkim, mógłby zanurzyć się na chwilę w sprzęcie ODO (oczywiście w pełnym zabezpieczeniu) i osoby z kabiny ewakuować.
Ja wiem,że ćwiczenia są dalekie od akcji ratowniczo gaśniczych,i nie można wyciągać aż tak daleko idących wniosków ale spróbowaliśmy i myślimy, że w akcie rozpaczy manewr ratowania osób znajdujących się w jachcie kabinowym by się udał.
Cały czas mam przed oczyma film z tragicznych ćwiczeń na Dunajcu, gdzie jeden odważny strażak tak zwany człowiek-żaba asekurowany na linie skoczyłby z progu,kolegę z kipieli by wyciągnął - temat by szybko zamknął. A tak nastąpiła cała seria chaotycznych prób ratowania. Ale teraz to są wszyscy mądrzy.
Pozdrawiam i chylę czoła przed instruktorami przeprowadzającymi szkolenie na szybkopłynących rzekach .........