Mimo wszystko coś mi tu nie pasuje. Raz pisze Pan o wymianie po 12 godz. prowadzenia akcji, a innym razem o minimum 6 osobach (przecież to obsada jednego wozu) w jednostkach gdzie na zmianach jest 10-11 osób. Kogo i kim podmienić przy takim stanie osobowym. To, że od półtorej roku działamy bez oglądania się na BHP i podstawowe zasady działań taktycznych to fakt. Starsi pamiętają system 24/48 z jedną wolną. Przepracowałem w tym systemie kilkanaście lat i zawsze mi pasował tak jak wielu innym i nigdy nie było problemu z obsadami. Wolę ten system i godziwe wynagrodzenie, niż ciągłe kombinacje i niepewność czy będę miał wolne czy nie. Nic nie można zaplanować. Domyślam się, że nie ma powrotu do systemu 24/48, jednak obsada zmian to palący problem. Nie chcę polemizować, ale wydaje mi się nierealnym system 24/72, dlaczego, a to dlatego, że nikt się nie zgodzi aby strażak pracował dwa razy w tygodniu, co czwarty tydzień raz w tygodniu, a jak wypadnie mu wolne /bo w tym systemie są wolne/ żeby miał siedem (liczba 7) dni wolnego, nie urlopu, a wolnego. O ile wejdzie zmiana systemu to tylko na taki jak PSK czyli 12/24/12/48, ale do tego też trzeba etatów. Nie można tego systemu wprowadzić wszędzie,ale są jednostki gdzie można. Gdzie jest napisane, że we wszystkich jednostkach muszą pracować w takim samym systemie. Dlatego skoro odsyła Pan w swoim piśmie dotyczącym czasu służby do KP bo to on jest stroną w sprawie, to niech Pan da narzędzia, żeby ten właśnie KP mógł się z tym problemem uporać. Z jednej strony jako KG narzuca Pan pewne rozwiązania, a z drugiej nie dzieli Pan współodpowiedzialności. Może by tak dać KP więcej swobody, jeżeli ponosi odpowiedzialność niech sam reguluje system służby. Niech od niego zależy czy 24/48, czy 4 zmiany. Regulacja procentowa niewiele zmienia gdzieś tyle procent wystarczy gdzieś będzie za mało.
Kwestię awansów pominę bo można zawsze udowodnić, że może coś zrobić ktoś o innym wykształceniu lub bez, a sprawą regulacji płacowych już zajęły się ZZ i o dziwo mówią jednym głosem. Dla jednych to dobry dla innych nie zbyt pomyślny fakt. Szkoda mi tylko tych na dole niezależnie od tego czy są po SGSP czy po „cywilu”, ci na górze zawsze sobie poradzą: awans, brak odpowiedniej szkoły, niski dodatek to nie ich problemy. Mimo wszystko czekam na efekty Pańskiej pracy. Jak mówi Pismo Święte - „... po owocach go poznacie...”