Autor Wątek: Co z SAPAP?  (Przeczytany 3019 razy)

Offline agnieszka112

  • przede wszystkim - robić swoje
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 752
Co z SAPAP?
« dnia: Styczeń 13, 2007, 17:37:17 »
.
« Ostatnia zmiana: Marzec 08, 2009, 15:00:10 wysłana przez agusiaczek »

I choćbym kroczył doliną śmierci, zła się nie ulęknę...

Offline seba998

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 37
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 13, 2007, 18:47:11 »
Myśle że to tylko plotki.

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 13, 2007, 20:17:47 »
były plotki, że szkoły pożarnicze bedą szkoliły tylko w systemie zaocznym i tylko luzi juz pracujących w PSP. dzięki temu ludzie kończący taką szkołę mieliby nie tylko stopień i wykształcenie ale i doświadczenie
jak narazie jest raczej odwrotnie. zaoczne wstrzymuja nabór.

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 13, 2007, 21:46:29 »
Ech..witam!
Cytuj
jak narazie jest raczej odwrotnie. zaoczne wstrzymuja nabór.
Chyba dość już mamy ekonomistów,różnych pedagogów, malarzy, elektryków, specjalistów od...,itp w szeregach z **> :huh:
Pozdr.
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline Komandos

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 164
  • Impossible is nothing...
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 13, 2007, 22:23:05 »
Wg mnie lepiej że zawieszają zaoczne niż dzienne, bo dzięki temu takie "młode wilki" jak ja mogą chociaż marzyć ze kiedys sie dostaną i wstapia w szeregi psp, bo moim zdaniem wielu obecnych zawodowców (oczywiscie nie wszyscy, nie mówie tu o ludzich z powołaniem) nie docenia swojej roboty,kombinują tylko aby mieć wyższy stopień i wiekszą kasę kosić, a tym czasem wielu młodych ludzi wiele dałoby aby pracować w psp nawet w stopniu szeregowca. Sorry jeśli kogos uraziłem ale tak myśle.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2007, 23:58:21 wysłana przez Komandos »
     Ogień żyje, je, oddycha, nienawidzi.........

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 14, 2007, 10:00:32 »
no cóż i przychodzi pan młodszy kapitan albo młodszy aspirant na podział ico? jakie ma doswiadczenie? niedawno trafił na zmiane jeden do mnie i co? siedzi albo ze mna na tyłach beczki albo na drugim wyjeżdzie równiez na tyle. koles wporzo i sam wie ze ma małe doswiadczenie
i jeszcze do ajaksanie mówiłem o zaocznych studiach dziennych, ale o pożarniczych
pozdrawiam młodych wilczków i do zobaczenia na podziale  :wacko:

Offline seba998

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 37
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 14, 2007, 10:14:41 »
ty jak przyszedłeś na zmiane to miałeś już doświadczenie!! poczekaj pare miesięcy chłopak pokarze co potrafi
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2007, 10:17:22 wysłana przez seba998 »

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 14, 2007, 11:27:16 »
tak, ale ma dowódcę zastepu, a jeżdzi jako ratownik wiec gdzie tu sens szkół dziennych? czy nie lepsza byłaby droga od zera? szeregowy , podoficer i jeśli sie sprawdza i ma predyspozycje to na aspirantkę i SGSP

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 14, 2007, 12:09:07 »
ja zaczynałem od zera... agusia sprawdż pocztę  :mellow:

Offline pszemek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 14, 2007, 12:58:03 »
Wszystko stoi na głowie!

Jaki jest sens istnienia szkół, skoro po ich ukończeniu jeździ się na rocie? Po paru latach, gdy zwolni się miejsce przeskakuje taki człowiek na wyższe stanowisko i co on wie o dowodzeniu akcją? Tyle co z pozycji prądownika zobaczył? Bez urazy, z całym szacunkiem, ale taki człowiek parę złotych kosztuje i dlatego nie gra się przed pożarem w marynarza - kto dowodzi, bo jednak zadania dowódcy są innego charakteru. Trzeba się mieć kiedy tego nauczyć. Cały cywilizowany świat działa w ten sposób, że przez 2-3 lata młody absolwent jest adiutantem KDR-a. Uczy się planowania akcji, kierowania ludźmi, podejmowania decyzji, prowadzenia korespondencji, sporządzania szkiców, rejestruje czas pracy w aparatach, sporządza  dokumentację itd. W tym czasie nadal zdaje egzaminy (już bardziej praktyczne - te, których nie da się przeprowadzać w szkołach, z przygotowania do pracy w konkretnym miejscu) Nie wysyła się go ze stojakiem hydrantowym, bo on ma bardzo ważne lekcje do odebrania. Jedynie akcje nieciekawe z punktu widzenia dowodzenia: śmietniki, budy z piwem, łąki, pustostany są jedynie okazją, żeby nie zapomniał, że praca bywa ciężka. Ale w każdym innym przypadku WARA od tych ludzi. Po tym czasie można powiedzieć, że nadaje się do mniej poważnych akcji jako samodzielny dowódca.
Patrząc z tej perspektywy nie ma sensu taki system szkolnictwa jak u nas. Szkoda czasu i pieniędzy na ludzi, którzy są traktowani jak piąte koło. Tyle, że w żaden sposób nie można mówić o profesjonaliźmie. Przy obecnych stanach osobowych ciężko cokolwiek mówić.
Bałbym się także tego rzeczonego 'doświadczenia', tak chętnie podnoszonego przez strażaków. Bardzo często bywa, że tak jak to w przypowieści o Yeti - wszyscy słyszeli, mówili, wiedzieli, że jest -  ale nikt go nie widział... Obawiam się, że wykoślawiony młody człowiek z utartą 'praktyką' (mówię bez złośliwości o tych złych nawykach w naszej straży, których jest masa), jest już nie do odkręcenia. Niestety tak to jest, że na przyjemność poznawania 'dobrej praktyki' od dołu, trzeba mieć pewność tych dołów. A z tym bywa różnie. Dobre kadry wypracowuje się przez wiele lat.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2007, 13:13:09 wysłana przez pszemek »
Każde społeczeństwo, które oddałoby trochę wolności żeby zyskać trochę bezpieczeństwa, nie zasługuje na żadne z nich i straci obydwa
Benjamin Franklin

Fałszywe kłamstwa - Foo Fighters

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 14, 2007, 13:16:16 »
PSZEMEK nie wierzysz w doswiadczenie zawodowe? oj błądzisz bładzisz... nie wiem czy wiesz ale obecnie ludzie po sapie nie moga pracować na PSK oraz byc dowódcami zastępów jeśli nie maja trzech lat służby, mam kolege w jednym z wiekszych miast na pomorzu  który skończył zaocznie aspirantkę, jak nie ma dowódcy zmiany to on go zastępuje mimo ze na zmianie jest swieżo upieczony kapitan po SGSP... jak myslisz dlaczego? ale to chyba temat na innądyskusje wiec jesli chcesz polemizować zapraszam na forum zawodowców

Offline pszemek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #11 dnia: Styczeń 14, 2007, 13:27:18 »
Cytuj
PSZEMEK nie wierzysz w doswiadczenie zawodowe? oj błądzisz bładzisz... nie wiem czy wiesz ale obecnie ludzie po sapie nie moga pracować na PSK oraz byc dowódcami zastępów jeśli nie maja trzech lat służby,

Dokładnie odwrotnie, wierzę, ale nie na zasadzie, że robiąc na rocie, spływa łaska uświęcająca i po odpękaniu nagle z poczwarki wychodzi motyl czyli dowódca. Po mojemy może wyjść... ale przodownik roty. Ta praktyka jeśli nie jest prowadzona na docelowym stanowisku - nie ma sensu, to mydlenie oczu.
Każde społeczeństwo, które oddałoby trochę wolności żeby zyskać trochę bezpieczeństwa, nie zasługuje na żadne z nich i straci obydwa
Benjamin Franklin

Fałszywe kłamstwa - Foo Fighters

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #12 dnia: Styczeń 14, 2007, 16:08:01 »
mam szczęscie pracować pod bardzo dobrym dowodcą z wielkim doswiadczeniem i mozesz mi wierzyć albo nie, wiele się od niego nauczyłemdowódca nigdy nie będzie dobrym jesli nie poleje wody, nie potnie kilku samochodów, nie połazi w aparacie, z prostej przyczyny bo bedzie szanował pracę podwładnych i wiedział na czym jego praca polega. na całym swiecie ( nie mówię tylko o straży) jest przyjęte że pracownik może sie rozwijać i w miarę umiejetnosci i predypozycji awansuje, jesli na stałe zlikwiduje sie w polsce zaoczne szkolnictwo pożarnicze wielu zdolnych chłopaków z podziału pozbawi sie mozliwości rozwoju. jesli miałbyokazje zapytak któregos wykładowcę z uczelni, nie koniecznie pozarniczej o to jaka jest róznica między zaocznymi a dziennymi. wiekszość odpowie że zajęcia prowadzone z zaocznymi są trudniejsze, bo... wiedzą o co pytać, w dyskusjach uzywaja cięższych argumentów ktore trudniej obalić i ne dają się zbyć byle jaka odpowiedzią.

Offline pszemek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
Odp: Co z SAPAP?
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 14, 2007, 17:06:52 »
mam szczęscie pracować pod bardzo dobrym dowodcą z wielkim doswiadczeniem i mozesz mi wierzyć albo nie, wiele się od niego nauczyłem
Nie mam powodów nie wierzyć, szczerze się cieszę i gratuluję. Problem polega na tym, że w naszych warunkach pozostawiamy przyjemność pracy 'pod b. dobrym dowódcą' wyłącznie przypadkowi. Ty reafiłeś dobrze, ktoś inny bardzo źle, a ogólnie nikt tego nie kontroluje i kształtuje. W krajach, gdzie te sprawy nie są pozostawiane same sobie, sukcesywnie ogólny poziom wzrasta. U nas niestety jak zawieje.   

dowódca nigdy nie będzie dobrym jesli nie poleje wody, nie potnie kilku samochodów, nie połazi w aparacie, z prostej przyczyny bo bedzie szanował pracę podwładnych i wiedział na czym jego praca polega.
Ok, ale wszystko ma swoją skalę. Od tego wąchania młodzi dowódcy nie mają wogóle styczności z ich właściwymi zadaniami. Potem, z dnia na dzień zostaną wysłani do poważnego pożaru i 'jedz, pokaż jaż jak się dowodzi, co was tam nauczyli'. Jeśli będzie miał szczęście, to po jakimś czasie nabierze młody wprawy (oczywiście kosztem nieudanych akcji, większych strat, może wypadków, no ale jak on ma się tego nauczyć? wirtualnie?), jeśli nie będzie miał szczęścia szybko zaliczy jakąś skuchę, i nikt z jego serdecznej załogi palcem nie kiwnie w jego obronie bo - 'widocznie się młody nie nadawał' . A prawda jest taka, że może i dymu się nawąchał, ale dowódcą nikt mu nie dał szansy zostać.

na całym swiecie ( nie mówię tylko o straży) jest przyjęte że pracownik może sie rozwijać i w miarę umiejetnosci i predypozycji awansuje, jesli na stałe zlikwiduje sie w polsce zaoczne szkolnictwo pożarnicze wielu zdolnych chłopaków z podziału pozbawi sie mozliwości rozwoju. jesli miałbyokazje zapytak któregos wykładowcę z uczelni, nie koniecznie pozarniczej o to jaka jest róznica między zaocznymi a dziennymi. wiekszość odpowie że zajęcia prowadzone z zaocznymi są trudniejsze, bo... wiedzą o co pytać, w dyskusjach uzywaja cięższych argumentów ktore trudniej obalić i ne dają się zbyć byle jaka odpowiedzią.
Jestem za tym, że każdy, kto chce powinien mieć możliwość doskonalenia się cały czas. Z wielu powodów potrzebne jest zrównoważone szkolnictwo dzienne i zaoczne.
Każde społeczeństwo, które oddałoby trochę wolności żeby zyskać trochę bezpieczeństwa, nie zasługuje na żadne z nich i straci obydwa
Benjamin Franklin

Fałszywe kłamstwa - Foo Fighters