Autor Wątek: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...  (Przeczytany 5885 razy)

Offline Lett

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 139
Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« dnia: Styczeń 13, 2007, 17:28:50 »
Witam
Problem jak w tytule.
Czy ktoś był przy takim właśnie zdarzeniu?
Jak powinny wyglądać działania, na skutek których, poszkodowani mieliby największe szanse na przeżycie (o ile mieliby jakiekolwiek szanse - czas naszego dojazdu, stopień rozwoju pożaru...)???
Zastanawiałem się, czy jedną z pierwszych rzeczy, jakie bym tu zrobił, nie byłoby postawienie wozu na koła. Mamy wtedy o wiele większe możliwości dotarcia do rannych i gaszenia pożaru, bo czasu mamy bardzo, bardzo mało.
Pozdrawiam

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 13, 2007, 20:37:18 »
jednocześnie gasisz i ewakuujesz ( jak jest jeszcze co....)

Offline Lett

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 139
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 13, 2007, 21:04:36 »
Naprawdę???!  :mellow:
Ewakuujuesz... A jak ewakuowałbyś ludzi z leżącego na boku samochodu, który pali się?

Rozpocząłem taki wątek, bo miałem wyjazd do zgłoszenia 'wypadek samochodowy, uwięzieni ludzi'. Już z daleka widać dym. Nooooo....!
Na szczęście w jakiś niezrozumiały sposób (cudem) w trakcie 2 osoby wypadły z koziołkującego samochodu, by ten za chwilę, zatrzymawszy się właśnie na boku, zapalił się. Gdyby byli w środku - skwarki! Nie widzę możliwości ewakuacji ludzi z płonącego, leżącego na boku samochodu. Trzeba go szybko położyć pomimo wstrząsu, jaki odczują ludzie wewnątrz. Albo... albo...

Macie inne pomysły?

Offline nowy998

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 230
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 13, 2007, 21:14:17 »
największym zagrożeniem dla tych ludzi w tym właśnie momencie jest pożar więc go gasisz bo nie wyobrazam sobie prowadzenia działań medycznych gdy ci się d............ przypala chyba że jesteś ognioodporny. Prąd wody nie zaszkodzi poszkodowanym a napewno może przyczynić się do ich uratowania.

Dla mnie nie ugaszenie pożaru to by wyglądało tak jak ewakuowanie osoby z mieszkania objętego pożarem w całej swej objętości a więc już po rozgorzeniu. W takie środowisko chyba nikt nie wejdzie bez prowadzenia działań gaśniczych

« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2007, 21:19:21 wysłana przez nowy998 »

Offline firemardow

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 32
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 13, 2007, 21:40:37 »
 :wacko:

zwykle rozwiniecie,od rozdzielacza dwie linie gasnicze ,jedna gasimy - druga bronimy(poszkodowanych),a w miedzy czasie wyciagamy poszkodowanych.
« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2007, 23:22:37 wysłana przez firemardow »
"...I ujrzał Pan pracę naszą i był zadowolony,
A potem zapytał o zarobki nasze - usiadł i zapłakał..."

Offline nowy998

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 230
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 13, 2007, 21:49:31 »
pisząc odpowiedź na wątek wyobrażałem sobie zdarzenie gdzie bez użycia sprzętu hydraulicznego nie ma mozliwości ewakuowania poszkodowanych w innym przypadku działania gaśnicze i ewakuacyjne można prowadzić równolegle.

(chcę pokazać zdjęcia z pożaru bodajże fiata punto jakie zrobiłem przypadkowo jak mi się uda to podam link) a pozatym temp. spalania róznych materiałów palnych jest chyba większa niż pary wodnej powstałej z wody użytej do jej ugaszenia przecież to nie jest para przegrzana jak np w elektrociepłowni.

Offline Lett

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 139
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 14, 2007, 01:03:19 »
Tak na marginesie dla innych jeśli samochód paliłby się cały to oczywiste jest ze ludzie niemieli by szansy na przeżycie ale jeśli pali się np. w połowie to wydaje mi się ze lepie było by postawić go na koła (jeśli to miałoby pomóc w ewakuacji) ,mozna się wtedy zasłonić wyborem mniejszego zła itp.,możemy sobie tu pogdybać jestem na podziale 8 lat i wiem jedno po każdej akcji wyliczałem sobie błędy i wymyślałem różne scenariusze prowadzenia działań

Właśnie sobie gdybamy i wymyślamy scenariusz działania... :)

Samochód na boku w dużym stopniu zajęty ogniem. Brak sensownej możliwości operowania prądem środka gaśniczego do środka wozu - tylko przez przednie, tylne okna (o ile taka możliwość jest, lub jeśli sobie ją zapewnimy). I jak tu np. gasić ogień wychodzący na nogi kierowcy?
W chwili, gdy wóz mamy już na kołach, możemy o wiele, wiele więcej.
A wtedy przy zdarzeniu wcale nie było dla mnie takie oczywiste, żeby auto przewrócić - mało czasu byłoby na myślenie, gdyby w środku piszczeli ludzie. Choć myśleć zawsze trzeba.
Starsi służbą koledzy mieli kiedyś płonącego - na skutek wypadku - Fiata 126p z uwięzionymi 3 mężczyznami w środku... Finał oczywisty.

Na chłodno łatwo jest analizować, planować, dochodzić do świetnych rozwiązań i dlatego właśnie warto to robić.
Nie myślę tu oczywiście o krytyce cudzych działań, a raczej o wyciąganiu wniosków. No chyba, że ktoś popełniał ewidentne błędy.

Najtrudniejszą robotę ma d-ca 1 wozu na miejscu, który - co się zdarza z różnych przyczyn - czasem jest sam z toną lub dwiema wody i 2, 3 ratownikami naprzeciw rozwiniętego pożaru z zagrożonymi ludźmi. A pozostałe zastępy dopiero w drodze...
Albo, gdy jest zastępem gaśniczym przy zakleszczonych w samochodzie ludziach, podczas gdy wg zgłoszenia samochód miał się palić, bez ludzi wewnątrz...

Życzę sobie i Wam szczęścia. Jest w naszej służbie tak bardzo potrzebne. :)
No i dobrych, doświadczonych  dyspozytorów... 

Offline Waldi

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 163
    • http://
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 14, 2007, 01:49:58 »
Do firemardow.

  Widze że gdzieś przeczytaleś cos o pułapce wodnej i teraz polemizujesz. Pułapka wodna nie powstanie przy pożarze jakim jest pożar samochodu w otwartej przestrzeni.

  Takze chore jest obalenie samochodu  z rannymi osobami. To moze oznaczac dla nich pewna śmierć, po uderzeniu jakim jest obalenie samochodu. Nie wolno obalac samochodu, z ludzmi; słyszałeś o stabilizacji.

  Trzeba ugasić za wszelką cenę a w miedzy czasie spróbowac wydobyć ludzi.
Nieważna jest ilosć wiadomości, ale ich jakość.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 15, 2007, 23:02:40 »
Fajnie wam idzie może się przyłącze

Panowie iloma akcjami dowodziliście tak +/-  1000 , 2000 , 3000 może więcej ???
w wypowiedziach na tematy taktyki działań ratowniczo gaśniczych na całym forum , po pierwsze skupiacie się na detalach , po drugie nie analizujecie całości zagrożeń , po trzecie nie liczycie , zysków i strat .

Każda akcja jest inna w innych okolicznościach prowadzona i nie możemy założyć pewnych ostatecznych rozwiązań . Może trzy razy nie przewrócimy tego pojazdu , a za piątym będzie to konieczne .

Zwróćcie natomiast uwagę na takie elementy i rozważcie ich zasadność .

1.   Czy ważne jest na jakim boku leży samochód  ???
2.   Czy ważne jest czym jest zasilany ???
3.   Czy możemy pokusić się o wyciągnięcie bezpośrednie poszkodowanych ???
4.   Czy jeżeli zastosujemy inny środek gaśniczy to co się stanie ???
5.   Czy możemy obronić poszkodowanych przed  płomieniami ???
6.   W jakim stopniu są oni już poparzeni ???
7.   Czy są przytomni , czy mamy z nimi kontakt ????

Itd. itd. itd. , powodów i czynników które mają wpływ na decyzje ratowniczą jest tysiące , dana sytuacja oraz doświadczenie da wynik naszego postępowania .
Nie możemy tu założyć jak postąpić , możemy jedynie analizować i rozważać różne wersje . I błąd popełni każdy kto powie, że przewrócenie samochodu jest złe , lub dobre .

Panowie zacznijmy powoli analizować 

Pozdrawiam   

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 16, 2007, 00:32:29 »
Drogi MIKO! W całej tej zabawie z forum pt. "Taktyka", a w szczególności dyskusji takiej ja ta, chodzi o to, żeby właśnie wyjaśniać sprawy o których piszesz. Każde rozważanie w stylu "Co zrobilibyście w takiej sytuacji" jest uproszczeniem i nikt o zdrowych zmysłach nie powinien poprzestać na prostej regułce "obracać czy nie obracać'. Ale też z reguły trzeba zacząć od prostego przykładu, bo nie sposób w dyskusji rozpatrywać na raz 1000 przypadków.

Stąd też sugeruję, a wydajesz się osobą o znacznej wiedzy i doświadczeniu, byś rozwinął te myśli które wypunktowałeś: możesz bardzo dużo wnieść do dyskusji...

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2007, 00:34:10 wysłana przez Witold »

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 17, 2007, 14:51:17 »
OK. Witold tylko to nie jest pedagogiczne. Ja rzuciłem tylko kilka punktów i to Koledzy którzy szukają wiedzy powinni na tym forum zacząć je analizować. Starsi koledzy powinni jedynie korygować lub podpowiadać . Każdy sprawny ratownik powinien nauczyć się ciągłego analizowania sytuacji i dostosowywania działań na tej bezie w myśl , że ciągłe i właściwe  rozpoznanie jest najważniejszym elementem prowadzonych działań ratowniczych Tak jak wspomniałeś nie da się opisać kilku tysięcy możliwych sytuacji . Już kiedyś na tym forum wypowiadałem się na temat wypadku drogowego , gdzie 3 strażaków PSP zmagało się z tragicznym wypadkiem mając do dyspozycji jeden zastęp OSP , Tam jednak określałem jedynie metody współdziałania i główne założenia taktycznie . Nie ma możliwości omówienia szczegółów . 
Np. czy ważne jest na jakim boku leż pojazd . Teoretycznie nie a praktycznie taka . Na jednym z boków jest umieszczony wlew paliwa i mógł nastąpić jego wyciek , ale bak mógł nie być pełny i wtedy problemu może nie być . Jednak istnieje możliwość że strażak gaszący samochód stanie w kałuży paliwa która się zapali . A wiec poduszka z piany w koło pojazdu na początek ???  W myśl zasady że najważniejsze bezpieczeństwo własne ???  TAK czy NIE . Skąd będzie wygodniej i łatwiej wyciągać poszkodowanych z miejsca kierowcy czy z miejsca pasażera ??? Na pewno z miejsca pasażera . Na miejscu kierowcy może być zaplątany w kolumnę kierowniczą , pedały . Itd.
Do wymienionych tych kilku punktów można dodać jeszcze kilkadziesiąt i do każdego napisać referacie . 
I tak element po elemencie trzeba analizować taką akcję . Ja bardzo chętnie się wypowiem , ale najpierw niech koledzy pokalkulują , a nie wyciągają szybkie nie uzasadnione wnioski

Pozdrawiam           

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 19, 2007, 10:28:44 »
Witam!

No jak słyszę o przewracaniu samochodu z ludźmi w środku....

Ja zacząłbym działania od przyduszenia pożaru pianą ciężką, ustabilizowaniu pojazdu w pozycji zastanej, i wydobyciu poszkodowanych przez przednią szybę (jeśli ktoś był na tylnym siedzeniu to tylnej). Szyby boczne i otwieranie drzwi może okazać się niepotrzebną stratą czasu jeśli mamy dobry dostęp z szyby przedniej.
Oczywiście nie ma co rozpisywać się o szczególikach typu zabezpieczenie miejsca akcji, czy "jak wyciągać poszkodowanych" bo - jak pisze MIKO możliwości mogą być tysiące.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 19, 2007, 15:18:00 »
Oczywiście Pedros .
Rozważ jednak otwarcie samochodu przez przecięcie słupków . Po cięciu górnych 3 dach powinien się otworzyć . Oczywiście zależy wiele jakie szerokie są tylnie słupki i jakie problemy z ich przecięciem . Robiłem to na maluchu , było bez problemu , szybko i sprawnie , pełen dostęp . W kombi lub samochodzie 2 drzwiami i szerokim tyłem może być problem . Jednak rozważenie takiej możliwości jest celowe . Nie trzeba ruszać drzwi . Ważna jest jednak dobra stabilizacja , ale uzyskujesz pełen i swobodny dostęp . Jak by były opory można naciąć  ramki od okien przy gruncie ( tylne i przednie ) .

Pozdrawiam 

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 20, 2007, 10:22:15 »
Dach!
Oczywiście nie pomyślałem o dachu. W mojej okolicy wszędzie są głębokie rowy i samochód jeśli ląduje na boku to zazwyczaj dach jest niedostępny.
Ale jeśli jest dostęp - to oczywiście - tylko wtedy naprawdę dobra stabilizacja.
Podejrzewam, że uruchamiamy piłę do drewna i wycinamy kilka konkretnych pali, którymi podpieramy samochód. Gorzej jak drzew w pobliżu nie ma...
Oczywiście mówię o wyposażeniu OSP bo PSP pewnie na "technicznym" ma jakieś przedmioty stabilizujące.

Pozdrawiam

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 20, 2007, 17:46:36 »
Sprzęt z prawdziwego zdarzenia do stabilizacji to majątek w PSP też jest kiepsko . Taki zestaw podpór widziałem w jednej z S.A. PSP . 60 000 zł . Musisz sobie radzić tym co masz . Linki , deski , węże pożarnicze , mostki przejazdowe drabina itd. , jak pomyślisz i znasz sprzęt na wozie zawsze coś się znajdzie .
A daj jakiś pomysł , ciekawe rozwiązanie jak to zrobić w tym rowie , gdzie dostęp jest naprawdę trudny ??
Pozdrawiam

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 20, 2007, 23:11:31 »
No właśnie wtym rowie (czasami głębokość rowów dochodzi do 3 metrów!) widzę tylko dojście od przedniej lub tylnej szyby. Wolałbym raczej tylną bo z przodu przez kierownicę ciężko będzie wyjąć poszkodowanych. Chyba, że "wyginanie" kierownicy rozpierakiem z łańcuchami, z tym, że buty pod pedałami to już zostawiam jakiemuś bardzo drobnemu i zwinnemu strażakowi. Trzebaby pewnie odciąć pedały, albo próbować zdjąć (rozciąć) buty...
Z drugiej strony - skoro w rowie to pojazd sam się stabilizuje i wtedy można próbować wejść przez drzwi znajdujące się na górze, położyłbym dla pewności jeden lub dwa odcinki DN 2,7 w poprzek rowu na samochodzie, żeby ratownicy nie poślizgneli się lub nie wdepnęli w szyby.

Gdyby poszkodowani byli w pasach to zakładam, że w miarę dobrze pasy by ich trzymały przy fotelach. Wtedy ilu się da ratowników do podtrzymania poszkodowanego, odcięcie pasów i delikatnie w górę przez szybę w oknie i na deskę, która leżałaby na leżącej drabinie.

Jeśli nie zapięli pasów to gorzej bo kierowca leżałby sobie (zakładam, że pojazd leży na prawym boku) gdzieś na dole, na drugim poszkodowanym i wtedy bardzo by pomogło zrobienie wejścia przez przednią szybę.

A swoją drogą widziałem takie narzędzie typu piła do cięcia szyb samochodowych - czy ma ktoś z was coś takiego na samochodzie?

Offline HAZMAT

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 377
  • jeden wielki rozpiździej
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 21, 2007, 00:13:58 »
tak.my mamy...szczerze..sporo szkła się sypie, ale do klejonki może by...używac w komplecie z kocem :wacko:
Pozdro dla wszyskich PODZIAŁOWCÓW i Chemików po fachu

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Samochód na boku pali się, nieprzytomni ludzie w środku...
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 21, 2007, 01:20:46 »
Jak macie dużo takiej roboty , nie wiem na ile macie środki , bo zawsze są ważniejsze sprawy to super sprawdza się kamizelka unieruchamiająca KED lub nazwa handlowa SKD .  Teoretycznie służy ona do unieruchamiania poszkodowanego siedzącego na siedzeniu by wydobyć go bezpiecznie przez drzwi bez cięcia dachu lub wkładania deski przez tylną szybę . Ale stosowałem ją właśnie przy wypadkach z samochodem na boku , nie tak dawno na fiacie Panda który trochę się poturlał i podejrzewaliśmy u kierowcy obrażenia kręgosłupa . Po założeniu masz unieruchomiony cały kręgosłup dość pewnie . Musisz jednak zachować w stosowaniu KED umiar by nie okazało się że więcej po przemieszczasz  klienta przy zakładaniu niż byś od razu go wyciągnął . KED kosztuje ok. 700 – 1000 zł zależy od dostawcy . 

Pozdrawiam