przyjechała terenówka operacyjna-wysiada gość ,jedna z pań się pyta :dlaczego pan nie gasi?
ODP:bo niemam wody(jak każdy SOP).no i fama poszła że przyjechali bez wody.Ten bazar to było istne piekło (dezodoranty ,perfumy .butle z gazem,fajerwerki ,ubrania ,wiklina)wszystko blisko siebie=potężne obiążenie ogniowe.Ciekaw jestem dlaczego nikt nie wspomnieł że z boku był CPN.
A ci co tam chandlowali niech nie płaczą ,mogli się przecież ubezpieczyć, koszt 100-400 zł rocznie,ale nie lepiej było dusić grosza i zwalać teraz wine na straż.