Myśle, że warto byłoby zacząć od faktu, że na chwilę obecną rząd jest w rękach pisu. Dlaczego? Odpowiedź jest prozaicznie prosta, a mianowicie nie odbyło się jeszcze posiedzenie sejmu, na którym wybrany bedzie miedzy innymi marszałek sejmu, a prezydent powierzy role formowania rządu. No i pytanie rodzi się komu i kiedy? Bo na zwołanie obrad sejmu ma 30 dni, wiec do 14 listopada możemy czekac na posiedzenie, potem kwestia powołania rządu itd.
Smieszy mnie wyciąganie wypowiedzi polityków jak np. odblokowanie Tuska dzień po objeciu władzy i wypominanie ze minelo. Ludzie najwidoczniej nie macie pojecia o ustroju tego państwa.
Wracając do tematu, uważam, że ciężko będzie o uchwalenie podwyżek nawet do końca listopada, bo może być tak, że rząd sformuje sie dopiero przed Bożym Narodzeniem. I również uwazam, że trzeba wymagać spełnienia tych obietnic i 20% podwyżek.