Czołem,
Będąc w temacie kwestii finansowych i korzystając z obecności wśród nas Pana Komendanta, uważam, że warto poruszyć pewną sprawę.
Dotyczy się ona grup specjalistycznych i oprę swoją wypowiedź na przykładzie tej w której pełnie służbę, a mianowicie SGRChem w mieście wojewódzkim.
Jakiś czas temu w związku ze zmianami funkcjonowania SGRChem w mojej KM został przeprowadzony nabór "osób z ulicy" docelowo do grupy. Preferowane były osoby z wykształceniem technicznym po chemii, biologii, fizyce i pokrewnych.
Zostały podjęte próby reklamy w Internecie, mediach społecznościowych, rozwieszano plakaty na uczelniach technicznych.
Niestety. Do naboru nie przystąpiła żadna osoba posiadająca jakiekolwiek preferencje.
Poza służbą ze względu na prowadzoną działalność i jej tematykę współpracuję z technologami i chemikami, stąd podpytałem kilku czy nie chcieliby rozpocząć służby w Straży. I znowu niestety, ale po przedstawieniu wynagrodzeń, możliwości zajmowania stanowisk, kierowania na szkoły i rozwoju u nas, usłyszałem informację zwrotną na jakie wynagrodzenia i benefity można liczyć w tym sektorze niepublicznym. I co tu dużo mówić - nie jesteśmy jako formacja w tym temacie konkurencyjni.
Czy jest to problem? Moim skromnym zdaniem dość poważny i spora część z nas ma świadomość jak duży zakres działań i obowiązków w zakresie chociażby zagrożeń CBRNe spoczywa na Straży Pożarnej.
Jestem pewien, że sam Pan Komendant jest tego doskonale świadomy o czym świadczą reorganizacja poziomów grup, zakup mobilnych laboratoriów, zakupy centralne na doposażenia w nowe spektrometry, IMSy itd. (ThreatID robi mega robotę) i wiele innych.
Mam świadomość, że na wszystko trzeba czasu i pieniędzy i mega robota oraz szacunek za to, że udaje się pozyskiwać środki na wspomniane zakupy. Jednak w dalszym ciągu brakuje nam rozwiązań systemowych w sprawie szeroko rozumianego motywowania ludzi.
Co do sektora niepublicznego pod względem wynagrodzeń dla chemików i innych branżystów nie oszukujmy się - ciężko będzie ich dogonić. Stąd może warto zastanowić się nad jakimiś innymi rozwiązaniami, aby takich ludzi przyciągnąć. I to samo dotyczy się strażaków już pełniących służbę.
Bo co ma strażak w jednostce chemicznej za to, że musi przechodzić serię szkoleń, posiadać bardzo szerokie podstawy teoretyczne, znać całą masę urządzeń pomiarowych, wiedzieć jak działają, co badają i kiedy ich wyniki będą przekłamane, a kiedy i w jakim otoczeniu w ogóle nie powinno się ich używać? W praktyce taki strażak ma minimalnie wyższy lub taki sam dodatek służbowy jak podobny stażem funkcjonariusz na innej jednostce gdzie nie ma żadnej grupy, są trzy samochody do wyjazdu i to tylu.
Również w mojej ocenie Komendanci Powiatowi / Miejscy oraz Dowódcy JRG nie mają narzędzi to tego, aby jakkolwiek motywować strażaków do rozwoju w tym zakresie. Oczywiście możemy mówić o tym, że jesteśmy w służbie i to jest etos, ale ludzie powinni być doceniani za dobrze wykonaną robotę, zaangażowanie i za to że chcą się rozwijać. Wtedy chcą się szkolić więcej i być jeszcze lepszymi bo widzą że warto.
Uważam, że powinno nam bardzo zależeć, aby wykształceni branżyści chcieli do nas przychodzić, a jak nie oni, to aby strażacy już pracujący chcieli się szkolić i mieć cokolwiek z tego że są tymi "chemikami". Być może jest to kwestia rozważenia możliwości finansowania lub chociaż delegowania na studia techniczne w ramach specjalizacji podejmowanych przez grupę na podobnej zasadzie jak delegowanie na SGSP? A po ukończeniu studiów możliwość zajmowania wyższych stanowisk przez osoby wykształcone lub stworzenie stanowisk dla strażaków wykształconych branżowo, lub możliwość awansowania specjalistów na stopnie oficerskie bez np. uprawnień do kierowania działaniami. Są to oczywiście luźne myśli i nie twierdzę, że muszą być dobre (zapewne może to wywołać poruszenie i krytykę ze strony niektórych osób, stąd od razu proponuję hejterom, że jeśli już będą się wypowiadać, aby zaproponowali własne pomysły i konstruktywne uwagi w tym temacie, a nie jedynie atak który nic nie wnosi). Potrzebujemy techniczne wykształconej kardy i niestety, ale wysłanie i realizowanie serii szkoleń oraz doskonalenie zawodowe w przypadku SGRChem to za troszkę za mało (mimo, że szkoleń jest tego chyba najwięcej spośród wszystkich specjalizacji).
Wszystko co opisałem dotyczy się rzecz jasna mniej lub bardziej każdej grupy specjalistycznej. SGRChem posłużyło jako przykład.
Panie Komendancie, wiemy że ma Pan dużą moc sprawczą co pokazały Pańskie rządy nad PSP bo udało się w końcu wejść w XXI wiek, zrównać z Europą pod względem wyposażenia w sprzęt, wymienić umundurowanie, zacząć zwracać uwagę na problematykę rakową w Straży i wiele wiele innych. Stąd wierzymy i liczymy na Pana.
Pozdrawiam.