Żadne pytanie nie jest głupie chyba, że dotyczy zostawania oficerem Po pierwsze kto wprowadził zasady, że 8 godzinni nie schodzą na PB? Jest ona idiotyczna …
Idiotyczna to jest sytuacja, kiedy muszą schodzić.
Ktoś dał dupy przy układaniu harmonogramu, daje sobie wchodzić na głowę przez załogę, albo z chciwości trzyma nieprzyzwoitą liczbę wakatów, opóźniając robienie naborów jak się tylko da. I jest fajnie, dopóki z KW nie padnie polecenie „redukować nadgodziny”. I wtedy pojawia się pomysł, żeby ten syf posprzątali 8godzinni. Nawet chwilę się nie zastanawiając jakie są konsekwencje, a są takie. Weź mi wytłumacz jeden z drugim, jak mam zrobić zaplanowaną robotę, z której jestem rozliczany pierdylionem sprawozdań do KW, skoro po każdej służbie w podziale mam 16 albo 24 godziny do odebrania w naturze? To są 2-3 dni w tygodniu. W małej komendzie nikt nie zrobi za mnie mojej pracy, będzie czekała na mnie w postaci kupki papierów, jak wrócę z wolnego. To nie podział, gdzie po służbie bierzesz dupę w troki i masz do następnej służby wszystko w tyle. Zazwyczaj nie ma sytuacji, że jakaś robota czeka specjalnie na ciebie i nikt inny jej nie ruszy.
Chciałbym, żeby pomysłodawcy z KW też poprzychodzili na służby, to może na własnej skórze by się przekonali. Co prawda nie do końca, bo tam w wydziałach siedzi po kilka albo kilkanaście osób, więc nie ma problemów z zastępowaniem (chyba, że dzwonisz w problematycznej sprawie, to wtedy zawsze „to robi koleżanka, jest na wolnym, ja nic nie wiem, proszę zadzwonić w przyszłym tygodniu”).
Ostatnia rzecz, 8-godzinni to strażacy drugiego sortu? Bo na to wychodzi, kiedy jedna grupa może dostawać kasę za nadgodziny, a druga nie.