Motocyklista bezprawnie używał sygnałów pojazdów uprzywilejowanychPolicjanci z krośnieńskiej drogówki zatrzymali motocyklistę, który jechał z włączonymi sygnałami uprzywilejowania w postaci niebieskich i czerwonych błysków oraz sygnałów dźwiękowych. Okazało się, że sygnały uprzywilejowania miał zamontowane na pojeździe bezprawnie.
Policjanci pełniący służbę nieoznakowanym radiowozem na drodze krajowej nr 28 w Miejscu Piastowym, w sobotę około godz. 18.30 zauważyli motocykl jadący z włączonymi sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi. „Uprzywilejowany” jednoślad wyprzedził nieoznakowany radiowóz i jechał dalej środkiem drogi. Policjanci ruszyli za motocyklistą. Jak się okazało po zatrzymaniu, był to cywilny motocykl, a jego kierowca nie był uprawniony do poruszania się w ruchu drogowym pojazdem uprzywilejowanym.
Podczas kontroli 51-latek oświadczył policjantom, że nie widzi w tym nic złego, i że inni motocykliści też używają takich sygnałów. Dodał również, że z włączonymi sygnałami łatwiej jest mu się poruszać na trasie i w korkach.
Motocyklista z Nowego Sącza w związku z rażącym łamaniem przepisów drogowych, jak również stwarzaniem zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, stracił prawo jazdy.
Za bezprawne posiadanie w pojeździe lub używanie sygnałów pojazdów uprzywilejowanych w ruchu zgodnie z kodeksem wykroczeń grozi kara aresztu lub grzywny. -
https://www.terazkrosno.pl/wiadomosci/944-motocyklista-bezprawnie-uzywal-sygnalow-pojazdow-uprzywilejowanych5000 zł za koguta w prywatnym aucieFunkcjonariusze zgorzeleckiej drogówki zatrzymali kierującego, który posiadał w swoim pojeździe urządzenie stanowiące obowiązkowe wyposażenie pojazdów uprzywilejowanych. Policjantom, którzy postanowili zatrzymać urządzenie oświadczył, iż nie zgadza się z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Teraz stanie przed sądem, gdzie grozi mu kara grzywny do 5000 złotych.
31 lipca 2012 roku policjanci zgorzeleckiej drogówki otrzymali informację o poruszającym się samochodzie osobowym, który na tylnym podszybiu posiada tzw. niebieskiego koguta. Zgodnie z artykułem 96 a kodeksu wykroczeń posiadanie w pojeździe przez osoby nieuprawnione m.in. urządzeń stanowiących obowiązkowe wyposażenie pojazdu uprzywilejowanego, wysyłające sygnały świetlne w postaci niebieskich lub czerwonych świateł błyskowych albo sygnał dźwiękowy o zmiennym tonie jest zabronione i zagrożone karą grzywny. Na jednej z ulic Zgorzelca policjanci zauważyli przedmiotowy pojazd, a na tylnym podszybiu urządzenie służące do wysyłania sygnałów niebieskich błyskowych. Kierującym okazał się 48 – letni mieszkaniec Bogatyni, który stwierdził, iż nie zgadza się z interpretacją przepisów dotyczącą posiadania tego typu urządzeń.
Teraz stanie przed sądem, gdzie grozi mu kara grzywny do 5000 złotych oraz przepadek urządzenia.
Po gdańskich ulicach jeżdżą nielegalne karetkiSamochód wyglądający jak ambulans pogotowia, wcale nim nie jest, a kierowca takiego samochodu używając niebieskiego ,koguta" i sygnałów dźwiękowych łamie prawo. Na ulicach Gdańska pojawiły się nielegalne ,karetki".
Samochód wyglądający jak ambulans pogotowia, wcale nim nie jest, a kierowca takiego samochodu używając niebieskiego ,koguta" i sygnałów dźwiękowych łamie prawo. Na ulicach Gdańska pojawiły się nielegalne ,karetki".
Samochody przeznaczone do transportu chorych od pewnego czasu wyprzedaje Samodzielna Kolumna Transportu Sanitarnego w Gdańsku. Przed sprzedażą demontuje się tylko sygnalizację świetlną i dźwiękową. Pojazdy nie są przemalowywane.
- Nasze auta kupują przeważnie osoby prywatne. Otrzymaliśmy sygnał, że niektórzy użytkownicy ponownie montują sygnalizację i jako pojazdy uprzywilejowane poruszają się po mieście - mówi Krzysztof Mackiewicz, dyrektor SKTS w Gdańsku. - Na własną rękę staramy się namierzyć Fiata 125p, który prawdopodobnie należał do nas, a obecnie udaje karetkę.
By uniknąć podobnych wypadków w przyszłości kolumna na własny koszt będzie przemalowywać pojazdy przeznaczone do sprzedaży.
- Ludzie bardzo często mylą takie ,karetki" z naszymi samochodami - mówi Dorota Dygaszewicz, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku. - Ostatnio odebrałam telefon od zdenerwowanego mieszkańca Gdańska. Z pretensją w głosie oznajmił, iż od dwóch dni widzi tę samą karetkę, która zamiast wyjeżdżać do chorych stoi bezczynnie na strzeżonym parkingu.
Wożą krew
Na rynku funkcjonują również firmy świadczące usługi transportowe dla służby zdrowia np. przewóz chorych lub materiałów biologicznych. Na dachach aut zamontowane są niebieskie koguty zarezerwowane dla pojazdów uprzywilejowanych. Jeden z samochodów PHU Wrzos, która świadczy usługi dla Szpitala Klinicznego nr III w Gdańsku - jak przyznaje dyrektor firmy - porusza się po ulicach na sygnale, pomimo braku odpowiedniego zezwolenia MSWiA.
- Szpital korzysta z trzech samochodów należących do Wrzosu - mówi Roman Mańko, właściciel firmy. - Jednego z nich używamy do przewozu chorych i transportu krwi. Właśnie ten posiada sygnalizację świetlną i dźwiękową, którą wykonaliśmy sami. Nie posiadamy jeszcze zgody MSWiA na sygnalizację. Lada dzień powinna jednak do nas trafić.
Wymagana zgoda
Aby uzyskać zgodę na montaż sygnalizacji należy bezpośrednio zgłosić się do MSWiA.
- Każde podanie jest sprawdzane indywidualnie - usłyszeliśmy w Departamencie Koncesji i Zezwoleń MSWiA. - Opiniowanie wniosku trwa kilkanaście dni. Wydajemy zezwolenia pisemnie. Jeżeli SKTS sprzedaje swoje karetki, a ich nowi właściciele nie zwrócili się do nas o pozwolenie, nie mają prawa korzystać z sygnalizacji.
- Nie boję się powiedzieć głośno, że większość karetek, które używają sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej na ulicach Gdańska, to samochody prywatne - mówi Bernard Cudny, właściciel Niepublicznego Zakładu Sanitarnego Bemark. - Nie posiadają wymaganych zezwoleń MSWiA. Po prostu łamią prawo.
Z usług Bemarka korzysta Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku. Każdorazowe uruchomienie sygnalizacji jest odnotowane w książce wyjazdów.
- Jeżeli pogotowie, pilnie potrzebuje krwi do transplantacji, nasz kierowca jedzie przez miasto na sygnale - dodaje Cudny. - Dla mieszkańców to może dziwny widok, kiedy w pędzącej karetce jest tylko kierowca. Takie działanie jest jednak zgodne z prawem. Mamy odpowiednie zezwolenia ministerstwa oraz ratujemy ludzkie życie.
Będą sprawdzać
Policja zapewniła nas, że będzie przeprowadzać kontrole karetek. Również Straż Miejska zajmie się sprawą.
- Zapewniam, że będziemy zwracać uwagę na nielegalne ,karetki" i każdy podobny sygnał zgłosimy na policję - mówi Zbigniew Sodol, komendant Straży Miejskiej w Gdańsku. - Sami bowiem nie mamy prawa zatrzymywać pojazdów, chyba że w sytuacjach określonych - jazdy bez świateł, pod prąd i przy zakazie jazdy. -
http://gdansk.naszemiasto.pl/archiwum/po-gdanskich-ulicach-jezdza-nielegalne-karetki,177435,art,t,id,tm.html