Piszemy o podwyżkach.... Tak naprawdę nie mamy podwyżki, a obniżkę, próbując nam zwaloryzować nasze pensje. Zgadzam się z Eqinox co do tego ze w grupach wygląda to dobrze, ale w porównaniu z wcześniejszymi rządami (także słabymi), siła nabywcza naszych pensji jest podobna.
Na pewno można podać przykład o ile wzrosło nasze uposażenie względem inflacji, ze wzrosło więcej niż inflacja. Porównajmy PIT. Na to co wpada nam do kieszeni wpływ ma także mieszkaniówka (kwota bez zmian od dawien dawna, a teraz ma wejść śmieszna różnica), mundurówka, dodatki służbowe jakie były 10lat temu takie i teraz, paragraf nagrodowy nie nadążający za uposażeniem zasadniczym. Budżety komend żenada, gdzie się czeka na naprawę prysznica, kupno sprzętu kuchennego czy lepszej jakości ŚOI jest bardzo upokarzające. Jak pisali przedmówcy, kasa idzie na wiejskie potańcówki, sprzęt dla OSP, który nieużywają czy inne akcje dofinansowania aby jak to się mówi "huczało w mediach i stronach komend" ze RZĄD DAJE
Obecny rząd DAJE, a poprzedni nie dawał. To tak jakby ktoś dziękował bankomatowi ze wypłaca Ci Twoje własne pieniądze.... między innymi przez podniesienie i skomplikowanie podatków powstała inflacja, a teraz działa to na zasadzie rząd nam daje, z czego 70% odzyskuje w podatkach (bezpośrednich i POŚREDNICH).
Myślę ze większość interesuje się tematem "podwyżek" głównie z przyczyn czy jest szansa godziwie wyżyć tylko ze straży, czy trzeba szukać czegoś dodatkowego kosztem czasu, rodziny, zdrowia