Co to zmieni, że nie napiszą "kandydat". To, że w nocy jest ciemno, nie znaczy, że Słońca nie ma. Rozumiem frustrację, ktoś poświęca czas na uczestnictwo w szkoleniu, więc powinien mieć ekwiwalent.
W mojej opinii to właśnie dobry ruch, by nie płacić za szkolenie podstawowe. Jeśli szkolenie jest robione zgodnie z ilością godzin według programu szkolenia, to taki ochotnik może dostać nawet 3000zł, a jaka jest gwarancja, że kiedykolwiek wyjedzie na zdarzenie? Mało to osób porobiło papierki, żeby było co w teczce zanieść na nabór do PSP, a w remizie nigdy więcej się nie pokazali po egzaminie podstawowym?
Dla mnie to jest realna weryfikacja tego czy ktoś to robi z chęci. A argumenty typu, że paliwo jest drogie i trzeba samemu dojechać do komendy na szkolenie to marne argumenty.